Witam,
Dziś miałam mały dzień porządków, więc przygotowałam produkty do projektu denko. Zawsze to coś, kiedy chodzi o zrobienie wolnego miejsca innym nowością. Produkty te w większości u mnie się sprawdzały, pisałam o nich na blogu, więc poniżej krótkie o nich podsumowanie, co kupię, co nie itp. Jestem ciekawa, czy znacie coś z mojego projektu denko i jak u Was się te produkty sprawdziły.
1. Krem do twarzy na noc bioAlga Ava - krem posiadał 97% naturalnych składników, był bardzo dobrym kremem, który nawilżał i dbał o skórę twarzy na noc. Chętnie bym do niego jeszcze powróciła, ale moja półeczka z kremami do twarzy mówi zdecydowanie nie. Recenzja
2. Energetyzujący peeling do ciała Organic Shop
Organic Bamboo & Sea Salt - od kiedy poznałam te peelingi OS, chcę poznać wszystkie wersje zapachowe, znam już kilka ale chcę wszystkie. Peelingi te przede wszystkim nie pozostawiają tej tłustej warstewki na skórze co bardzo cenie w peelingach. Po zabiegu skóra jest niesamowicie gładka, miękka, oczyszczona z martwego naskórka. Za niską cenę, można mieć fajny i mega dobry peeling. Recenzja
3. Detoksykujący peeling do ciała z olejem babassu Węgiel aktywny Lirene - peeling ten trochę brudził, ale końcowy efekt mi się podobał gładkiej skóry. Lubię peelingi Lirene, może na tą wersję już się nie skuszę, ale na inne tak. Takie pojemniczki do peelingów są super, bo można bez problemu, łatwo nabierać peeling na rękę i wszystko wyzbierać do końca. Recenzja
4. Specjalistyczny szampon stymulujący wzrost włosów Pharmaceris H-stimupurin - jeden z najlepszych szamponów z tej marki, nie podrażnia skóry głowy u mnie zawsze sprawdza się idealnie, to moje już któreś opakowanie. Wrócę do niego jeszcze nie raz. Recenzja
5. Love beauty and planet - mleczko do ciała, szampon, żel pod prysznic, kulka o zapachu róży i masła murumuru - cała seria kosmetyków pachniała kwiatowo, różanie. Produkty te umilały pielęgnację, jedynie co to kulka pod pachy nie sprawdziła się u mnie, bo nic nie chroniła, ale pozostałe produkty były w porządku. Polecam tą serię zwłaszcza na lato. Recenzja
6. Lakier do włosów utrwalenie i objętość Joanna seria Styling Effect - lakier zużyła jak zawsze moja mama, lubiła go bo była to wersja bardzo mocna, więc przy każdej pogodzie dobrze utrwalał jej fryzurę. Recenzja
7. Bawełniane mydło kuchenne w płynie Mars i Venus wrzos i lawenda - przyjemne lawendowe mydełko do pielęgnacji dłoni, miałam kilka opakowań, wszystkie już zużyte. Kupię ponownie.
8. Żel pod prysznic Isana Coffee&Vanilla o zapachu kawy i wanilii - już dawno nie miałam żadnego żelu z Isany, to opakowanie dostałam na spotkaniu blogerek już jakiś czas temu. Czekało gdzieś w zapasach. Żel miał ładny słodki zapach, który i tak szybko się ulatniał, ogólnie lubię te żele, aczkolwiek wolę coś lepszego.
9. Kilka saszetek m.in zielona glinka Bosphaera (miałam już końcówkę, gdzie było po terminie i mnie na sam koniec coś uczuliło, powyskakiwały jakieś krostki, ale na szczęście zniknęły, skarpetki gładkie pięty Lirene - polecam, kupię ponownie, opakowanie po płatkach kosmetycznych (te akurat kupiłam we Francji), jakieś opakowanie po kuli do kąpieli, maseczka Oriflame.
10. Peeling naturalny, miękkie gładkie stopy SheFoot - to moje drugie, czy nawet trzecie opakowanie. Peeling jest dość delikatny, ale przynosi fajne uczucie po zastosowaniu. Szukam teraz czegoś bardziej konkretniejszego.
11. Żel pod oczy na sińce, obrzmienia z arniką Floslek - uwielbiam te żele pod oczy, nie posiadam sińców, ale u mnie dobrze się sprawdzają na opuchnięcia te żele i worki pod oczami. Przynoszą też taką ulgę ogólnie oczom, kiedy spędzam dużo czasu przy komputerze. Miałam już chyba wszystkie wersje i do tej chętnie powrócę.
12. Pasty do zębów: Rapid White bardzo lubię te pasty, dobrze oczyszczają zęby, wybielają przy systematycznym stosowaniu, a druga pasta to Parodontax classic - ta pasta była bardzo słona, pierwszy raz spotkałam tak słoną pastę, jakby to była sama sól. Jest ona bez fluoru, ale raczej nie wrócę już do niej.
Nie długo kolejny projekt, bo inne puste opakowania już czekają :D
pozdrawiam,
Donna
Dużo tego :D Ciekawie wygląda seria Love Beauty :)
OdpowiedzUsuńTen szampon Pharmaceris jest świetny, muszę do niego niedługo wrócić! Zaciekawiła mnie także różana linia Love beauty and planet, mam aktualnie ich szampon kokosowy i bardzo fajnie się sprawdza do mocniejszego oczyszczenia skóry głowy.
OdpowiedzUsuńNie znam niczego :)
OdpowiedzUsuńświetne denko :)
OdpowiedzUsuń