Witam,
Kto śledzi mnie na instagramie ten wie, że już jakiś czas temu wyjechałam na dłuższy zagraniczny wyjazd. Szczerze to nie tęsknie za blogowaniem :) i choć przygotowałam trochę zdjęć do wpisów z myślą, że będę puszczała recenzje - to pomyliłam się, bo nawet nie mam kiedy usiąść i coś skrobnąć. Nie mam czasu to raz, a dwa luz totalny luz i odpoczęcie od internetu i jakichkolwiek social mediów (zdjęcia tylko od czasu do czasu wrzucam na instagramie ale to tylko mała, maleńka cząstka tego co robię, zwiedzam, jem itp). Zapraszam na kilka zdjęć.
Lazurowa woda - czysta, zimna, świetnie orzeźwia.
Słońce, dużo słońca, ciepło i upał. Rowerek wodny i kąpiele słoneczne... pyszne desery, owocki, spacery.
Plaża, ciepły, a wręcz gorący piasek!
Lawenda, cisza, relax - francuskie klimaty :)
Zajadam się serami, mozzarella i pleśniowe - najlepsze! (do winka hihi)
Zdjęć na tle krajobrazów robiłam dużo, więc takie jedno wybrałam - powietrze jest tu czyste, momentami rześkie, słońce szybko opala. Tego dnia miałam coś opuchnięte powieki, ale to nic, bo szybko przeszło i ani razu mnie nie boli głowa, choć klimat jest całkiem inny niż w Polsce.
Każdego dnia wzmacniam się pysznymi owockami - przykładowo to melon i szwajcarskie czereśnie. Na deser jakieś czekolady Lindt oraz kupiony zestaw żelków z Dove. Choć nie zostałam wybrana do ostatniej kampanii Dove, bo odmówiono mi to i tak wolę to Dove zagraniczne, bo jest o wiele lepsze niż nasze kupowane w Polsce.
Strumyki jak z bajki, świeżo skoszona trawa i jej zapach to już blisko pole golfowe :)
Loty samolotem i widok chmur z góry to przeżycia nie do opisania. Kupione bomby i kule do kąpieli, ale o kochanym moim Lirene nigdy nie zapominam, bo jest zawsze ze mną. Czy to na pikniku, czy w na terenach górskich czy na plaży Lirene i ochrona zawsze ze mną.
Zapraszam na ig tam więcej zdjęć i na bieżąco coś zawsze się pojawia. Nie dużo, ale zawsze coś.
Jak Wy spędzacie już wolny czas?
pozdrawiam,
Donna