30 wrz 2015

Mydełko Odżywcze Sesa do włosów.

Witam,


W ostatnich miesiącach zaczęłam eksperymentować z włosami, bo oprócz szamponów/masek/olejków w mojej pielęgnacji znalazło się również mydełko. A jakie to mydełko? - Mydełko Odżywcze Sesa. Kupiłam go na wakacjach, ponieważ olejkiem Sesa byłam i jestem zachwycona, więc bardzo chciałam poznać mydełko jak się spisze na moich włosach. Szczerze? nawet nie wiedziałam, że jest takie mydełko do włosów ;)


Opis:
"Bogate w naturalne wyciągi z ziół oraz sześć cennych olejków, mydełko Sesa usuwa problemy takie jak łupież, wypadanie włosów, swędzenie skóry głowy. Jest wspaniałym sposobem na odżywienie włosów i przywrócenie im witalności"
Zastosowanie:
"Polecane do stosowania raz w tygodniu. Zwilż mydełko, wytwórz dużo piany i wmasuj ją w skórę głowy i włosy. Pozostaw na około godzinę lub dwie a następnie spłucz dokładnie. W zależności od rodzaju włosów, po zastosowaniu może być potrzebne umycie delikatnym szamponem. Mydełko Sesa jest doskonałym uzupełnieniem kuracji Olejkiem Sesa"


Moja opinia:
Mydełka używam już jakiś czas, razem z innymi produktami i zauważyłam, po odrostach, że włosy szybciej rosną, więc myślę że mydełko na pewno w jakimś stopniu się do tego przyczynia. Nie jest to typowe, zwyczajne mydełko do rąk, czy ciała. Jego używa się tylko do mycia włosów raz w tygodniu, więc jest mega wydajne. Zdjęcia robiłam zanim go zaczełąm używać, by uwidocznić napis 'sesa'. Specyficznie się go używa, bo należy spienić nim włosy i pozostawić na godzinkę na głowie. To jedyny minus, bo trzeba tyle czasu odczekać. Z początku może spływać, ale ja nakładam ręcznik na ramiona, więc to nie problem. Godzinka i tak szybko mija, jakoś nie przeszkadza mi to, że mam coś i trzymam na głowie. Wtedy włączam serial albo czytam Wasze blogi. Piana bardzo szybko wytwarza się, jest gęsta, zbita. Z początku czułam jakby małe swędzenie skóry głowy, ale to mija. Zapach mydełka ziołowy, orientalny - lubię takie, kogoś może drażnić. Po odczekaniu godziny, mydełko zmywa się z włosów i dodatkowo należy umyć włosy delikatnym szamponem, w przeciwnym razie włosy są sztywne i takie jakby w moim odczuciu nie domyte i dziwne w dotyku. Po umyciu szamponem, nakładam też odżywkę lub maskę, ponieważ włosy są poplątane i ciężko mi je rozczesać. Efekty jakie zauważyłam po używaniu mydełka sesa? odświeżenie, uniesienie u nasady, brak swędzenia skóry głowy. 


Jeśli mam być szczera, to wolę szampony do mycia włosów, mydełko traktuje jako dodatek. Mycie samym mydełkiem jest nie dla mnie no i to poplątanie włosów co rzadko u mnie występuje przy myciu, więc taki jego minus.  Mydełko nie kosztuje nawet 10 zł wiec jeśli ktoś jest chętny do wypróbowania - może spróbować. 



pozdrawiam,

Donna

28 wrz 2015

Lawendowy olejek eteryczny Optima Plus.

Witam,


O olejkach eterycznych Optima Plus już pisałam na blogu nieraz wpisy pojawiły się np. tu i tuMożna z nimi robić peelingi, stosować do aromaterapii, można na wiele różnych sposób je wykorzystywać. Optima Plus ma w swojej ofercie naprawdę liczne zapachy, ale jest wśród nich jeden gagatek :D który skrada mi serce nie od dziś. Mowa o olejku eterycznym oczywiście lawendowym i to o nim specjalny dzisiejszy wpis.


Moja opinia:
Ten zapach jest u mnie odkąd pamiętam. Niektórzy zapach lawendy ubóstwiają, inni niekoniecznie. Ja należę do tych, co lawendę stawiają wysoko jeśli chodzi o zapachy, kosmetyki lawendowe - peelingi, sole do kąpieli itp. Olejek lawendowy najbardziej lubię w kominku. Jego zapach jest przepiękny i na długo pozostaje w moim pokoju, nawet wtedy gdy podgrzewacz wypali się do końca. Lubię dodawać go do kąpieli i kilka kropel rozprowadzać na pościel do spania. Nie wiem jak to opisać, ale ten zapach dobrze na mnie działa, z jednej strony uspokaja, odpręża, a z drugiej dodaje takiego impulsu do działania, a pomysły same przychodzą mi do głowy. Olejek do kąpieli najbardziej lubię dodawać, kiedy jestem nieobecna przez cały dzień w domu i marzę tylko o kąpieli. Na sam koniec dnia, wystarczy mi do szczęścia wanna pełna ciepej wody, płyn lawendowy i kilka kropli olejku eterycznego by wzmocnić ten zapach. Jeśli ktoś lubi taki domowy relax polecam - olejek można kupić tutaj.


Chciałabym się kiedyś wybrać na lawendowe pole i nazbierać lawendy by ją ususzyć.

Kilka słów o olejku:
Działanie - Uspokajające i kojące, przeciwbólowe, przeciwbakteryjne
Kiedy stosować: W stanach napięć nerwowych i przy bezsenności, przy zranieniach i skaleczeniach, odstraszająco na mole.


A czy Wam lawenda skrada serce? Czy raczej jej nie lubicie?



pozdrawiam,

Donna

Róż w kulkach Candy Pearls od Cosmepick.

Witam,


Z firmą Cosmepick nie miałam do czynienia wcześniej, nie znałam ich produktów. Wczoraj przedstawiłam peeling do ciała, a dziś Róż do policzków Candy Pearls. Jak się spisuje i czy mi się podoba? Zapraszam na recenzję.


Opis:
"Róż w kulkach zawiera perły, rozświetlające twarz satynowym kolorem. Nadaje blasku i świeżości cerze. Dobrze się rozprowadza, nie tworząc smug, idealnie podkreślając kości policzkowe. Pasuje do każdego rodzaju cery nie powodując uczulenia czy wysuszania skóry. Za pomocą pędzla do makijażu nabieramy róż z opakowania i modelujemy twarz"


ZALETY:
* nadaje satynowy kolor i blask
* dobrze się rozprowadza nie tworząc smug
* nie wysusza skóry


Moja opinia:
Trudno mi było zrobić zdjęcia wymodelowanych policzków różem tzn. uchwycić ich podkreślenie (mój aparat źle znosi fotografowanie kolorówki, makijażu i nigdy nie zrobi ładnego zdjęcia, nawet gdy nakładałam róż na rękę - nic konkretnego nie wyszło, aby to pokazać) Dlatego postaram się opisać produkt bez zdjęć końcowych jak to wygląda na buzi, a wygląda bardzo ładnie, bo policzki są ładnie podkreślone i muśnięte zdrowym, różowym akcentem. Nie jest to róż typowy lalki barbi, ale subtelny i delikatny z połyskującymi drobinkami. Róż nie tworzy smug, a nadaje efekt, że twarz staje się wypoczęta. Kuleczki przechodzą od jasnego różu do jasno brązowych odcieni. Nabierając na pędzel (inny niż był dołączony) strzepując i nakładając na policzek efekt końcowy wygląda pięknie, a policzki podkreślone tak jak lubię. Od naszego muśnięcia decydujemy, czy chcemy delikatne policzki czy mocniejsze na wieczór, obie wersje próbowałam i obie mi się podobają. Róż generalnie długo utrzymuje się, nie rozmazuje i nie wysusza skóry. Myślę, że będzie bardzo wydajny, używając go przez większość wrześnie nie zauważyłam by coś z niego ubyło ;) Wadą jego jest zbyt mało praktyczny pędzelek, który był dołączony do niego w pudełeczku. 


Używacie róży w kulkach?



pozdrawiam,

Donna

27 wrz 2015

Odprężający peeling do ciała z kamelią japońską od Cosmepick.

Witam,


Peelingi w słoiczkach, kubeczkach, sklepowe, domowe - uwielbiam! Ostatnim moim odprężającym peelingiem który pojawił się w pielęgnacji to Kwiat Camellia Japonica od Cosmepick. Jak się sprawdził i jaki jest? Czy ma wady czy zalety? Zapraszam na recenzję.



Opis:
"Specjalnie opracowana, bogata receptura na bazie 3 olejów - z kamelii japońskiej, słodkich migdałów oraz winogron - wspomaga wyszczuplanie oraz odżywia i doskonale wygładza ciało. Wyselekcjonowane kryształki cukru usuwają zanieczyszczenia i martwe komórki naskórka, poprawiając mikrokrążenie i jędrność skóry. Regularne stosowanie peelingu do ciała zapewnia uczucie wypielęgnowanej i jedwabiście gładkiej skóry, a zniewalający orientalny zapach relaksuje zmysły, odpręża umysł i wyraźnie poprawia nastrój"



Cosmepisk zamiast psychologa - hehe fajne stwierdzenie :D
od razu zapach owego peelingu poprawia nastrój i nastawienie ;)


Moja opinia:
Peeling dostajemy w okrągłym plastikowym pojemniczku. Zakręcany na zakrętkę, a pod nią mamy zabezpieczające sreberko. Po otwarciu ulatnia się ładny kwiatowy zapach. Przy dotknięciu pierwszy raz w dłonie, konsystencja oblepiła się w palce, dopiero przy kontakcie z wodą peeling zaczął delikatnie rozpuszczać swoje drobinki.


Najlepiej mi jest wykonywać peeling na sucho z naprawdę odrobiną wody, drobinki rozpuszczają się stopniowo do momentu aż same znikną. Usuwają martwy naskórek, po czym skóra robi się miękka w dotyku. Wtedy też na skórze pojawia się oliwkowa warstewka, która przy spłukaniu tworzy powłoczkę, której nie lubię, czyli słynna parafina w składzie. Peeling bardzo przypomina mi i wyglądem i działaniem lawendowy peeling z Farmony - tak sobie go skojarzyłam. Gdyby nie parafina dostałby mocne +4 Peeling ma 200 ml i kosztuje 17,00 zł. Ma bardzo ładne i przyciągające swoim wyglądem opakowanie.


Składniki aktywne:
* olej winogronowy
* olej ze słodkich migdałów
* dongbaek (tsubaki) oil
* floral nectar


Znacie ten peeling?



pozdrawiam,

Donna

26 wrz 2015

Konkurs - wygraj jeden z dwóch zestawów.

Witam,


Razem z hurtownią fryzjerską Fryzomania.pl przygotowaliśmy dla Was małe upominki. Co trzeba zrobić aby wygrać kosmetyk do włosów i fenomenalne gumki InvisiBobble, które nie szarpią i nie wyrywają włosów? Należy wybrać jeden zestaw, który chcesz i napisać dlaczego. Spośród 4 gumek InvisiBobble wybierz sobie 2 kolory.
Dodatkowo warunek konieczny polub mojego bloga 1 los, 
polub fb hurtowni fryzjerskiej 2 losy, 
udostępnij baner informujący o konkursie 2 losy.


NAGRODY:



Zestaw 1:
Stapiz Sleek Line odżywka jedwabna 30ml 
+
  gumki InvisiBobble (wybierz kolor 2 gumek)
przezroczysta, biała, brązowa, czarna


Zestaw 2:
Stapiz Sleek Line Repair szampon do włosów 300ml
Stapiz Sleek Line Repair maska do włosów 250ml
gumki InvisiBobble (wybierz kolor 2 gumek)
żółta, niebieska, różowa, czerwona



Wzór zgłoszenia:
obserwuje jako:
e-mail:
fb lubię jako: 
baner: link 
odp. Chcę zestaw nr..... ponieważ...
Kolor dwóch gumek: 


Regulamin:
1. Organizatorem rozdania jest właściciel bloga www.goldona.blogspot.com
2. W rozdaniu wygrywają dwie osoby z najbardziej kreatywną i przekonywującą odpowiedzią. 
3. Sponsorem nagród jest Hurtownia fryzjerska Fryzomania.pl
4. Zgłoszenia przyjmowane są od 26.09 - 26.10.2015 po upływie terminu zgłoszenia nie będą brane już pod uwagę. 
5. Wyniki zostaną ogłoszone w terminie do 5 dni od zakończenia rozdania. 
6. Na adres do wysyłki osoby, która zostanie wylosowana czekam 3 dni, dlatego proszę o wpisywanie swojego e-maila w ramach kontaktu.
7. Rozdanie nie podlega przepisom Ustawy z dnia 29 lipca 1992 roku o grach i zakładach wzajemnych (Dz.U. z 2004 roku Nr 4 poz. 27 z późniejszymi zmianami).



Na zgłoszenia czekam do 26.10. do dnia moich urodzin. 
Zapraszam i życzę Wam powodzenia!



pozdrawiam,

Donna

25 wrz 2015

Wywiad dla Fryzomania.pl

Witam,



Chwalenie nie leży w mojej naturze, jednak taki mój mały sukcesik, który cieszy i jest związany z blogiem i z Hurtownią Fryzjerską - Fryzomania.pl z którą współpracuje postanowiłam, że podzielę się tym również z Wami, a mianowicie moim wywiadem, który został ze mną przeprowadzony.
Temat wywiadu był następujący:
"Pielęgnacja włosów cienkich i delikatnych ze skłonnością do wypadania"
Wywiad sprawił mi niesamowitą przyjemność, fajnie odpowiadać na zadane pytania z tematem mi znanym.

 Nie przedłużając wywiad znajdziecie pod linkiem, tutaj - > Wywiad



Jak zaczęła się Twoja przygoda z prowadzeniem bloga i wrzuceniem do niego recenzji kosmetyków?

Donna: Witam Państwa, moja przygoda rozpoczęła się w marcu 2012 r. Zanim kupiłam nowy kosmetyk szukałam w sieci opinii na jego temat. Recenzje czytałam właśnie na blogach kosmetycznych. Chciałam też dla siebie zrobić statystykę moich używanych kosmetyków i zobaczyć na zdjęciach czy faktycznie używam ich tak dużo jak mi się wydaje. A ponieważ lubię robić coś kreatywnego i coś co sprawia mi przyjemność to postanowiłam, że sama też zacznę pisać dla innych, robić zdjęcia, dzielić się moimi wrażeniami i tak właśnie powstały moje pasje..zainteresowania...czas wolny.

Jak więc dbać o włosy cienkie i delikatne ze skłonnością do wypadania i do tego farbowane?

Donna: Wybieram produkty, które są przeznaczone do włosów wypadajacych. W mojej obecnej pielęgnacji gości zagęszczający szampon L'oreal Density Advanced i Anaphase na osłabione włosy od Ducray oraz maska Pilomax z Aloesem, która nie obciąża cienkich włosów. Dużo daje mi olejowanie. Używam olejku Khadi i oleju kokosowego. Przy nakładaniu robię delikatny masaż skóry głowy. Nie używam żadnych prostownic, lokówek czy suszarek. Od czasu do czasu wspomagam się suplementami diety na włosy ze skrzypem polnym. Natomiast cały czas staram się jeść dużo świeżych sezonowych owocowych sałatek i pilnować zdrowej diety, by dać organizmowi wiele cennych witamin i mikroelementów, bo jak wiemy dbanie o włosy to nie tylko kosmetyki, ale przede wszystkim zdrowe odżywianie.

Czy masz jakieś sprawdzone kosmetyki do włosów, które z czystym sumieniem polecasz na swoim blogu?

Donna: Mam kilka swoich perełek: na pewno jest to Olejek Sesa - ma przepiękny orientalny zapach, maska rosyjska drożdżowa – receptury Babuszki Agafi - pachnie ciasteczkowo, szampon w kostce Karma Komba z Lusha – po nim włosy aż skrzypią i piszczą są tak mocno oczyszczone oraz słynna wcierka Jantar, którą zużyłam już tyle, że nie liczę już buteleczek.

Na swoim blogu piszesz o samochodach, magii i turystyce. Mogłabyś trochę więcej opowiedzieć naszym czytelnikom dlaczego akurat takie zainteresowania?

Donna: To prawda, wachlarz zainteresowań mam szeroki, a bierze on się z moich kolejnych etapów jakie przechodziłam w życiu. Samochody polubiłam dzieki komuś, kto jest ich wielkim pasjonatem. Widząc jak i ile wkłada pracy, czasu i serca w swoje auto jak o nie dba, naprawia, ulepsza zaraziłam się i polubiłam te cztery kółka. Do tego bardzo lubię jazdę nie tylko w dzień ale i w nocy, to ma swój urok i klimat. Czemu magia? Od zawsze interesował mnie świat magii, jako dziecko spoglądałam w gwiazdy, wyczekiwałam pełnii księżyca, jako zodiakalny skorpion interesowało mnie wszystko to co tajemnicze i nieodgadnione. W domu zawsze miałam i mam czarnego kota. Praktykuje białą magię, mam też rozwiniętą dobrze intuicję. Potrafię wyczuć dobre i złe intencje osób z którymi przebywam. Wiem, że karma wraca i to się sprawdza. Kiedy mi czas pozwala to czytam książki astropsychologiczne, a od kilku lat otwieram się na świat Aniołów. W dniu moich 31 urodzin na niebie ukazał mi się Anioł (mam jego zdjęcie) od tamtej pory spotykam ich wszędzie i wiem, że cały czas są przy mnie. Wystarczy je przywołać i o coś poprosić - spełniają życzenia i prośby. Tak samo jak działa prawo przyciągania. Nasza energia płynie tam, gdzie płyną Nasze myśli. Nic we wszechświecie nie ginie. Długo moglabym jeszcze na ten temat mówić... Jeśli chodzi o turystykę to był to mój kierunek studiów, który ukończyłam na Uniwersytecie Ekonomicznym w Krakowie. Po studiach czegoś mi ciągle brakowało, byłam chłonna wiedzy turystycznej i tak oto posiadam uprawnienia na pilota wycieczek, pilota rezydenta, wychowawcy kolonijnego. W przyszłości marzy mi się podróż do Emiratów Arabskich, bo w mojej pielęgnacji coraz częściej pojawiają się orientalne kosmetyki jak np. perfumowane olejki do ciała oraz do Ameryki Południowej bo kolejnym moim zainteresowaniem jest muzyka indiańska z Peru.

Prowadzenie bloga to tylko hobby, czy może wiążesz je również z przyszłością zawodową?

Donna: Z początku traktowałam jako hobby. Jednak nie każdy to moje hobby zaakceptował. Kto dowiaduje się, że prowadzę bloga potrafi to wyśmiać i powiedzieć, że zajmuję się głupotami, że z tego nie wyżyję, że marnuję czas. Są też tacy co nieznając mnie próbują wbić szpilę i skrytykować, że na pisaniu to ja się niczego niedorobię, że to ciężki kawałek chleba, ja jednak pozostaję przy tym i nie zamierzam przestać pisać bo pisanie o moich pasjach, zainteresowaniach i czasie wolnym, sprawia mi ogromną radość. Chciałabym kiedyś połączyć bloga z różnymi projektami, kampaniami reklamowymi oczywiście z branży kosmetycznej, móc wykazać się zapałem twórczym, pomysłami, bo burza mózgów to jest to w czym czuję się najlepiej. Na dzień dzisiejszy pozostaje mi blog w wersji hobby ;)


A już teraz zapraszam wszystkich na małą niespodziankę, którą razem z hurtownią Fryzomania mamy dla Was, ale o tym napiszę jutro :)))



pozdrawiam,

Donna

24 wrz 2015

Krem na dzień zapobiegający powstawaniu przebarwień od Floslek.

Witam,


Produkty z Flos Leku używane u mnie do tej pory spisywały się dobrze, nie miałam do nich zastrzeżeń. Do stosowania owego kremu zapobiegającego powstawaniu przebarwień przekonała mnie witamina E, masło shea, ekstrakt z aloesu i spf 20. Jak więc spisuje się krem na co dzień? Zapraszam na krótką prezentację ;) Dodam, że nie mam żadnych piegów, czy widocznych przebarwień, chciałam czegoś nowego poznać do buzi co dobrze nawilża.


Opis:
"Krem hamuje powstawanie nowych zmian pigmentacyjnych. Doskonale pielęgnuje, delikatnie zmiękcza naskórek, zmniejsza jego szorstkość. Wygładza, poprawia nawilżenie i natłuszczenie skóry. Filtry słoneczne: - mineralne – odbijają i rozpraszają światło, częściowo je absorbując. Stanowią doskonałą ochronę skóry przed przed promieniowaniem UVA, UVB - chemiczne – chronią skórę przed promieniowaniem UVB, SPF 20 - pochodzenia naturalnego: Shea butter – naturalny filtr wykorzystywany w kosmetyce, pielęgnuje i chroni skórę. Regularne stosowanie kuracji powoduje, że skóra jest mniej podatna na powstawanie nowych, miejscowych plam barwnikowych (piegi, plamy związane z wiekiem, plamy wątrobowe, hormonalne)"


Moja opinia:
Gdy otworzyłam krem i użyłam pierwszy raz, no cóż nie był to zachwyt, bo konsystencja, która jest bardzo treściwa, gęsta, konkretna, po posmarowaniu i wklepaniu w skórę nie wchłania się do końca, tylko pozostawia na skórze białą i widoczną powłokę, dlatego kremu powinno nakładać się odrobinę. Pod makijaż nawet nie próbowałam tego kremu nakładać, ze względu na tą jasną powłoczkę. Jego zaletą jest natomiast natychmiastowe i bardzo dobre nawilżenie i natłuszczenie suchej skóry. Niestety po chwili skóra bardzo się świeci, dlatego kremu używam tylko jak jestem w domu. Do zapachu mogę się przyzwyczaić, ale nie jest to zapach, nad którym się zachwycam. Przypomina mi bardzo kremy dla niemowlaczków. Dobrze, że nadchodzi jesień, więc zapach ujdzie, na lato byłby zdecydowanie za mdły. No i tak sobie myślę, że lubię i nie lubię ten krem. Za nawilżenie daje plusik, za resztę minusik. Wystarczyło kilka chłodniejszych dni wrześniowych a mój nos już pokazał swoje oznaki łuszczenia się, więc dobrze nawilżający i natłuszczający krem dobrze mi służy w warunkach domowych.



pozdrawiam,

Donna

23 wrz 2015

Fotkowy mix # 8.

Witam,



Nadszedł czas, by podsumować kolejne spędzone ciekawie dni. Niewiele się działo, ale odpoczęłam, pospacerowałam i nacieszyłam się jeszcze słońcem, było tak jak lubię :) Przyjazne otoczenie, najbliżsi, spokojne miejsca. Zapraszam do małego mixu fotkowego.


Spontaniczny przyjazd do Krakowa i piękny słoneczny dzień. Spontany są najlepsze!


Orzechy, jabłka czyżby to już była jesień? Przekąski do chrupania.


Kremówka i domowe muffiny - baaardzo rzadko jem jakiekolwiek słodkie, czasem przychodzą takie dni, że skuszę się na małe co nieco. 


Romantycznie...


Czarno, poważnie ale nie smutno, po prostu taka mina :D bukiecik <3


Na zakupach kupujemy prezent urodzinowy, może kubeczki na kawę i kot? hmm duży wybór nie wiadomo co wybrać :)


Śniadanko i paczka dla kociaków, właśnie kurier przywiózł, obczajamy co to w środku jest mrr :)


Spacerek i inspiracja na sypialnię - już nie długo remont..



Do następnego razu w fotkowym mixie :)



pozdrawiam,

Donna

22 wrz 2015

Maska do włosów cienkich bez objętości WAX Aloes i szampon do włosów farbowanych ciemnych Pilomax.

Witam,


Testować nowe produkty do włosów lubię, jeżeli z opisu wiem, że są pod moje potrzeby włosowe. Zaproponowane dla mnie przez firmę Pilomax produkty:
 - maska regenerująca do włosów cienkich Aloes Wax
 - szampon do włosów farbowanych i cienkich 
spisują się dobrze, więc czas przedstawić moje pierwsze wrażenia o owych produktach.


Maska do włosów cienkich bez objętości WAX Aloes
"Maska Aloes jest maską regenerującą przeznaczoną szczególnie do włosów cienkich bez objętości oraz do włosów przetłuszczających się. Zawarta w masce henna powoduje okluzję wokół włókna włosowego, dzięki czemu zostają naprawione mikrourazy powstałe na skutek działania czynników fizycznych (mechanicznych i termicznych). Zawarty w masce aloes ma silne działanie nawilżające na włos i skórę głowy, dzięki czemu włosy cienkie nabierają objętości bez obciążenia. Bardzo korzystna zaleta aloesu to regulacja wydzielania sebum przez gruczoły łojowe skóry. Skutkiem zmniejszenia nadmiernego wydzielania sebum jest zdecydowane zmniejszenie przetłuszczania włosów i skóry głowy"

Moja opinia:
Maseczka mieści się w wygodnym pojemniku o pojemności 240 ml jest to pojemność w sam raz na 1,5 – 2 miesięczną kurację. Sama używam już 4 tydzień i zużyłam jakoś połowę opakowania. Producent zaleca stosowanie maski 1 – 2 razy w tygodniu.


Maska ma jasno – zieloną kremową i lekką konsystencję, ładnie i delikatnie pachnie aloesem. Pachnie czymś świeżym. W opakowaniu była wypełniona po same brzegi, co bardzo mi się spodobało. A samo opakowanie było dobrze zabezpieczone i to ja pierwsza go otworzyłam. Miałam pewność, że nikt wcześniej nie wąchał maski i nie sprawdzał palcami konsystencji. 


Gdy nie interesowałam się pielęgnacją włosów (jak to ma miejsce od kilku czy nawet kilkunastu lat), zawsze myślałam że im więcej nałożę maski na włosy to lepiej. Otóż nie, bo wtedy szybko obciążałam włosy i zamiast ładnego efektu, cały czas miałam tłuste i oklapnięte. Więc teraz jak czytam jak stosować dany produkt i widzę, że pisze, ‘wielkość orzecha włoskiego’ to stosuję się do tego i to w zupełności na moją długość wystarcza. Włosy po pierwszym użyciu maski już były na sam widok jakby ładniejsze. Miękkie w dotyku, takie sypie, pachnące i lepiej układające się. Maska nie obciąża moich cienkich włosów. Po aplikacji na włosy maska nie spływa z włosów. Mam wrażenie, że moje włosy wpijają tą maskę. Po odczekaniu 15-45 minut bez problemu maskę się spłukuje. Moje włosy nie plączą się podczas rozczesywania. Minusów nie zauważyłam, a zyskałam jeden plus bo nie muszę myć włosów codziennie odkąd stosuję maskę i szampon dla włosów farbowanych ciemnych. Jestem zadowolona z obecnej pielęgnacji. 


DZIAŁANIE: 
Szampon do codziennej pielęgnacji włosów farbowanych ciemnych. Delikatnie myje włosy i skórę głowy. Nawilża włosy i wygładza ich powierzchnię, nadaje im połysk. Poprawia wygląd włosów.

BADANIA APLIKACYJNE:
75% badanych uważa, że szampon ułatwia rozczesywanie włosów,
79% potwierdziło wyraźny wpływ na ochronę włosów farbowanych.


Szampon jest delikatny, pieni włosy i nie powoduje u mnie plątania. Odświeża włosy i przygotowuje na nałożenie maski. Oba kosmetyki są wydajne, a ponieważ staram się myć włosy na zmianę z innymi produktami, myślę że produkty będę mieć na dłużej. Polecam produkty, ponieważ są delikatne, nie obciążają. Jedynie co zauważyłam u siebie w ostatnich dniach to znów pojawiło się u mnie lekkie łuszczenie za uszami i skóra głowy zaczyna się buntować, może to przez klimat i zmieniającą się pogodę i nadchodzącą jesień?
Znacie powyższe produkty?



pozdrawiam,

Donna

20 wrz 2015

Sztuka mydła: Czarna sztuka i cedrowy solniak.

Witam,


Bardzo lubię poznawać nowości kosmetyczne, kto zresztą nie lubi. Sztuka mydła - to miejsce w którym odnajduje się ręcznie robione mydła wytwarzane z najlepszych surowców naturalnych. Dwa mydełka, które poznałam z tego magicznego miejsca są już przeze mnie przetestowane i dziś kilka słów i recenzja dla Was :)


Opis:
Czarna Sztuka - Mydło węglowe - Zawarty w mydle aktywny węgiel drzewny ma właściwości bakteriobójcze, oczyszcza skórę z nieczystości i toksyn. Oliwa z oliwek, masło shea oraz olej awokado dbają o kondycję skóry, również tej skłonnej do podrażnień. Olejki eteryczne tworzą stonowany słodko-drzewny zapach. Mydło pieni się na jasno-szary kolor.
Węgiel drzewny aktywny - o silnym działaniu absorbującym toksyny i antybakteryjnym, odtyka pory. Polecany dla skóry zanieczyszczonej i trądzikowej.
Olej awokado - ma właściwości kojące i zmiękczające, pielęgnuje skórę wrażliwą.
Masło shea - odżywia i regeneruje skórę suchą, poprawia jej elastyczność i wygładza. 
Olejek eteryczny cedrowy - ma działanie przeciwtrądzikowe, antyseptyczne i przeciwłojotokowe. Stosowany też przy skórze suchej.
Olejek eteryczny lawendowy - pomocny w leczeniu stanów zapalnych skóry i trądziku. Poprawia ogólny wygląd skóry.


Cedrowy Solniak - Mydło solne - swoim wyglądem nawiązuje do plaży, piasku i słońca. To dzięki glince rhassoul oraz płatkom nagietka. Efekt wzmacnia zapach świeżego grejpfruta i balsamicznego cedru. Mydło z dużą ilością soli morskiej, która łagodnie masuje i oczyszcza skórę. Kremowa, puszysta piana otula całe ciało, masło shea zapewnia zaś wygładzenie i regenerację skóry. 
Mydła z solą morską różnią się nieco od klasycznych kostek. Są cięższe i twardsze, wolniej się zużywają.
Sól morska - pomaga pozbyć się toksyn z organizmu, działa odżywczo, bilansuje wilgoć skóry i uzupełnia nawilżenie. Wpływa korzystnie na rozluźnienie mięśni i skóry.
Glinka rhassoul - głęboko oczyszcza, odżywia i poprawia elastyczność skóry. Polecana dla skóry wrażliwej, alergicznej, trądzikowej.
Masło shea - odżywia i regeneruje skórę suchą, poprawia jej elastyczność i wygładza.
Olej kokosowy - nawilżający. Tworzy mydło z dużą ilością kremowej piany i puszystych bąbelków.


Moja opinia:
Wydajność mydełek jest imponująca. W mojej łazience mam je już kilka dobrych tygodni, ale one nadal są w dużym stanie choć używam je systematycznie. Jak widać na zdjęciach, są one prostokątne i dobrze mieszczą się w dłoni w czasie mycia. Z początku używania są kanciaste, ale to tylko takie moje wrażenie. Bardzo byłam ciekawa mydełka Cedrowy Solniak. Ciekawe połączenie zapachowe i składnikowe. Po otworzeniu z folii czuć wyraźnie sól, ale czuć też i świeżość samego mydełka. Mydełko nie wysusza skóry, ani nie podrażnia. Obawiałam się, że sól może podrażnić delikatną i cienką skórę na buzi, ale nic takiego nie robi. Pod prysznicem spisuje się dobrze, lekko peelinguje Nasze ciało, gdyż wyczuwalna jest w mydełku sól. Jest to takie mydełko inne niż wszystkie, które do tej pory używałam i znałam. Czarna sztuka to mydełko zawierające węgiel drzewny, takie mydełko węglowe jest mi już znane i wiedziałam czego mogę się po nim spodziewać, a spodziewać można się samych dobrych korzyści, bo dla skóry tłustej to mydełko to wybawienie, mega oczyszcza i myje twarz z wszelkich zanieczyszczeń, toksyn, sebum itp. Po mydełku węglowym moja buźka jest oczyszczona, że nie muszę wykonywać już żadnej maseczki oczyszczającej ;)


Mydełka są wykonywane ręcznie i bardzo cenię sobie ludzi, którzy mają pomysł, mają swoją pasję, że coś stworzą kreatywnego i to służy innym ludziom. Naprawdę jestem pod wrażeniem wykonywanych ręcznie mydełek. Z cedrowym solniakiem pierwszy raz się spotkałam. Czarna sztuka jest mega i polecam je do buzi dla dobrego oczyszczenia. Oba mydełka mają skromną, aczkolwiek pomysłową szatę graficzną. Nie mam żadnych zastrzeżeń do owych mydełek. Zrobiły dla mnie pozytywne wrażenie. 


Polecam wypróbować :)



pozdrawiam,

Donna
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...