29 sie 2019

Nawilżająco-łagodzący płyn micelarny z D-Panthenolem na lato od Lirene.

Witam,



Jeszcze gdzieś w zapasach znalazłam płyn micelarny od Lirene. Jest to wersja nawilżająco-łagodząca z D-Panthenolem. Bardzo się przydaje w okresie wakacyjnym coś nawilżającego i łagodzącego do przemywania twarzy, po całym aktywnym dniu. Zmywanie oczu jak i całej twarzy to u mnie podstawa i pierwszy krok do oczyszczania skóry. Zapraszam Was kochanna dzisiejszy wpis :)


Zespół ekspertek Laboratorium Naukowego Lirene, stworzył technologię MICEL PURE&CALM z D-panthenolem, opartą na synergii składników oczyszczających oraz łagodzących. Dzięki temu, zapewnia ona działanie na kilku poziomach:
↬ usuwa makijaż i uwalnia skórę od zanieczyszczeń,
↬ koi, łagodzi podrażnienia i regeneruje
↬ nawilża i odświeża.

Dzięki technologii MICEL PURE&CALM płyn zapewnia delikatny i precyzyjny demakijaż, oczyszcza skórę, przywracając jej naturalne pH i pozostawiając ją świeżą i nawilżoną. D-panthenol zapobiega podrażnieniom skóry, przywracając jej komfort. Intensywnie nawilżający kompleks Moist Concept regeneruje naskórek oraz przywraca właściwy poziom nawilżenia skóry.

EFEKT: idealnie oczyszczona i zdrowo wyglądająca skóra!

Potwierdzone rezultaty*:
• 100% skutecznego oczyszczenia
• 95% nawilżenia • 90% złagodzenia

Stosowanie: Nanieść płyn na wacik. Rozprowadzić, oczyszczając skórę twarzy i skórę wokół oczu. Powtarzać, aż wacik będzie czysty. Po użyciu rekomendujemy zastosowanie odpowiedniego dla skóry kremu Lirene.

*Test IN VIV0-ocena w grupie 20 kobiet po 2 tyg. bezpośrednio po aplikacji. Bezpieczeństwo i skuteczność potwierdzone w Laboratorium Naukowym Lirene. Testowano dermatologicznie.


Oprócz hydrolatów, jakie lubię używać w lecie, płyny micelarne od Lirene też bardzo lubię. Przeważnie większość z nich u mnie dobrze się sprawdza. W lecie też mocno się nie maluję więc zmywania nie mam dużo, ale zawsze oczyszczam dobrze skórę. Płyn z d-panthenolem to łagodny płyn radzący sobie dobrze ze zmywaniem makijażu, jak też oczyszczaniem skóry. Koi skórę i łagodzi jej pojawiające się podrażnienia w ciągu dnia od słońca, czy od zanieczyszczeń z powietrza. Zmyje on podkład, tusz, czarną kredkę. Przy oku muszę trochę tak 'popracować' ale i tak jestem zadowolona. Nic nie piecze podczas zmywania. Zmywam tak długo aż wacik będzie czysty. Płyn jak podaje producent jest bezzapachowy, ja wyczuwam w nim taką świeżość i delikatność w zapachu. Jego pojemność to 200 ml. Płyn przeznaczony jest o każdego typu cery, także wrażliwej.



Lubicie płyny micelarne od Lirene?



pozdrawiam,

Donna

28 sie 2019

Linia Perfecta Hydro Magnetic 3 produkty do twarzy, które polubiłam.

Witam,



Dużo u mnie produktów z Perfecty do pielęgnacji twarzy. Tak się stało, że był czas, że tylko odkładałam do zapasów poszczególne serie jakie pojawiły się w nowościach, bo albo wcześniej miałam dużo pootwieranych kremowych słoiczków, albo w międzyczasie coś nowego poznawałam. Teraz już myślę, że pójdzie z górki, bo organizację w kremach do twarzy pilnuję dość dobrze, więc na najbliższy czas będzie gościć u mnie dużo Perfecty. 

Poznałam 3 produkty z serii Hydro Magnetic:

Krem na dzień i na noc - intensywne nawilżenie, matowienie, pore minimize
Skoncentrowana esencja - ultra nawilżenie, energia, dotlenienie
Maska memory shape - hiper nawilżenie, regeneracja, energia


Linia Perfecta Hydro Magnetic oparta jest na unikalnej technologii Aqua Lock Technology, która jest odpowiedzialna za utrzymywania wody w naskórku.

Łączy ona najskuteczniejsze mechanizmy intensywnego nawilżenia skóry, a dzięki synergicznemu działanie czterech metod daje efekt głębokiego nawodnienia od razu po aplikacji oraz potęguje jego odczucie w czasie. Innowacyjna AQUA LOCK TECHNOLOGY, czyli synergia działania czterech mechanizmów nawilżenia skóry, zmniejszenie przez naskórkowej utraty wody (TEWL), wiązanie i zatrzymywanie cząsteczek wody w naskórku, ochrona przed negatywnym działaniem czynników zewnętrznych powodujących utratę wody oraz utrzymanie równowagi wodno-elektrolitowej w komórkach.


Krem na dzień i na noc - intensywne nawilżenie, matowienie, pore minimize

Intensywnie nawilżający krem na dzien i na noc, o aksamitnej konsystencji musu jest idealną bazą pod makijaż. Formuła z CONTROL MATT pochłania nadmiar sebum i reguluje jego ilość na powierzchni skóry. Niweluje błyszczenie cery i zapewnia matowy wygląd przez wiele godzin. Nowatorski kompleks AQUA TAURINETM łączący wodę magnetyczną zamkniętą w nośnikach – polarosomach z energizującą fito-tauryną, wykazuje silne działanie nawilżające, stymuluje produkcję energii ATP, która stanowi paliwo niezbędne do prawidłowej pracy komórek i przywraca świeży wygląd zmęczonej cerze. Tworzy także na skórze ochronną warstwę, zabezpieczającą przed odwodnieniem wywołanym zanieczyszczeniami i stresem oksydacyjnym. 

AQUA TAURINETM - nowatorski kompleks łączący wodę magnetyczną zamkniętą w nośnikach – polarosomach z energizującą fito-tauryną. Wykazuje silne działanie nawilżające – działa jak magnes wyłapując w skórze cząsteczki wody. Stymuluje produkcję energii ATP, która stanowi paliwo niezbędne do prawidłowej pracy komórek i przywraca świeży wygląd zmęczonej cerze. Tworzy na skórze ochronną warstwę, zabezpieczającą przed odwodnieniem wywołanym zanieczyszczeniami i stresem oksydacyjnym.

CONTROL MATT - pochłania nadmiar sebum i reguluje jego ilość na powierzchni skóry. Niweluje błyszczenie cery i zapewnia matowy wygląd przez wiele godzin.

Krem polubiłam od pierwszego użycia. Idealnie przypasował do mojej tłustej skóry, na długo ją matuje i jest lekki w konsystencji przypominający taki puszysty mus. Jeśli go nałożę zbyt dużo, potrafi zostawić taką miejscami jakby śliską warstewkę, dlatego nakładam go mniej i jest wszystko w porządku. Sprawdza się też dobrze pod makijaż. Pachnie świeżo i nie zapycha skóry. W kremie podoba mi się to, że matuje skórę, ale jednocześnie ją nawilża i nawadnia. Nie ma żadnych suchych skórek i to jest wspaniałe :) Naprawdę to nawilżenie przy matowieniu jest niesamowite, bo mało takich kremów, gdzie można spotkać, że albo coś jest niby matującego, po czym zaraz się zaczynam świecić, albo coś jest standardowo nawilżające, bez efektu tego matu. Tu krem z serii Hydro Magnetic miło mnie zaskoczył.


Skoncentrowana esencja - ultra nawilżenie, energia, dotlenienie

Skoncentrowana, unikalna esencja o sprawdzonej konsystencji „essence to water” polecana do każdego rodzaju cery. Nowatorski kompleks AQUA TAURINETM łączący wodę magnetyczną zamkniętą w nośnikach – polarosomach z energizującą fito-tauryną, wykazuje silne działanie nawilżające, stymuluje produkcję energii ATP, która stanowi paliwo niezbędne do prawidłowej pracy komórek i przywraca świeży wygląd zmęczonej cerze. Tworzy także na skórze ochronną warstwę, zabezpieczającą przed odwodnieniem wywołanym zanieczyszczeniami i stresem oksydacyjnym. Formuła z algami, które są bogate w aminokwasy i sole mineralne, zapewnia odpowiedni poziom nawilżenia i odświeżenia, tzn. efekt „water mist”.

AQUA TAURINETM - nowatorski kompleks łączący wodę magnetyczną zamkniętą w nośnikach – polarosomach z energizującą fito-tauryną. Wykazuje silne działanie nawilżające – działa jak magnes wyłapując w skórze cząsteczki wody. Stymuluje produkcję energii ATP, która stanowi paliwo niezbędne do prawidłowej pracy komórek i przywraca świeży wygląd zmęczonej cerze. Tworzy na skórze ochronną warstwę, zabezpieczającą przed odwodnieniem wywołanym zanieczyszczeniami i stresem oksydacyjnym.

ALGI -bogate w aminokwasy i sole mineralne. Utrzymują odpowiedni poziom nawilżenia i chronią przed wysuszeniem skóry.

Skoncentrowana esencja także została przeze mnie od razu polubiona. Ją dostajemy już z wygodnym aplikatorem. Stosuję się ją pod lub na krem. Ja używałam ją różnie. Na wieczór nakładałam pod krem. Ale czasem na dzień zdarzało się też solo, gdyż szybko się wchłaniała. Konsystencja jest prawie jak takie mleczko płynne, ale przy małej ilości nie spływa kiedy wcześniej wycisnę trochę na wierzch dłoni. Kiedy miałam jej dużo czułam, że pomimo szybkiej wchłanialności, to była taka troszkę lepka - może to reakcja mojej tłustej skóry, która jest kapryśna i trudna do pielęgnacji? Także jak w przypadku kremu mega dobrze nawilżała skórę. Za to daję duży plus. Nie używałam jej codziennie, tylko wtedy kiedy czułam, że czas porządnie się nawilżyć lub po dniu spędzonym na słońcu. 


Maska memory shape - hiper nawilżenie, regeneracja, energia

Skoncentrowana maska w słoiku o unikalnej konsystencji polecana do pielęgnacji każdego rodzaju cery. Ma delikatną i szybko wchłaniającą się formułę, która dzięki wyjątkowemu połączeniu witamin E, F i C odpowiadających za zdrowy i młody wygląd skóry, intensywnie odżywia, zmiękcza naskórek i zwiększa jego elastyczność, a cera pozostaje miękka i jedwabiście gładka w dotyku. Nowatorski kompleks AQUA TAURINETM łączący wodę magnetyczną zamkniętą w nośnikach – polarosomach z energizującą fito-tauryną, wykazuje silne działanie nawilżające, stymuluje produkcję energii ATP, która stanowi paliwo niezbędne do prawidłowej pracy komórek i przywraca świeży wygląd zmęczonej cerze. Tworzy także na skórze ochronną warstwę, zabezpieczającą przed odwodnieniem wywołanym zanieczyszczeniami i stresem oksydacyjnym. 

AQUA TAURINETM - nowatorski kompleks łączący wodę magnetyczną zamkniętą w nośnikach – polarosomach z energizującą fito-tauryną. Wykazuje silne działanie nawilżające – działa jak magnes wyłapując w skórze cząsteczki wody. Stymuluje produkcję energii ATP, która stanowi paliwo niezbędne do prawidłowej pracy komórek i przywraca świeży wygląd zmęczonej cerze. Tworzy na skórze ochronną warstwę, zabezpieczającą przed odwodnieniem wywołanym zanieczyszczeniami i stresem oksydacyjnym.

WITAMINY wyjątkowe połączenie witamin E, F i C odpowiadających za zdrowy i młody wygląd skóry. Intensywnie odżywiają, zmiękczają naskórek i zwiększają jego elastyczność.

Z początku myślałam, że to też jest jakiś krem, ale okazało się, że to maska. Lubię takie formy masek, bo do warunków domowych są okej. Na wyjazdy wolę zdecydowanie saszetki. Używa ją się na oczyszczoną cerę. Albo pozostawia do wchłonięcia, albo po ok. 20 minutach zmywa się wacikiem. Ja kiedy robię maseczki na noc wolę je zmyć wodą - nie lubię jak coś się lepi i jest na mnie tłuste. Przy owej maseczce może tej tłustości nie mam, ale widać taką świecącą warstewkę. Czuję się lepiej jak zmyję ją wodą, bo tylko sporadycznie zostawiałam ją na noc. Skóra na twarzy po tej maseczce dostaje dawkę porządnego nawilżenia. Nawet kiedy pogoda za oknem jest upalna, na wieczór po całym dniu nawilżenie skóry przynosiło szybkie ukojenie. Skóra stawała się taka elastyczna i miękka w dotyku.


Oba produkty w słoiczkach różnią się na pierwszy rzut oka kolorem jak i samą konsystencją. Super też, że kiedy otwieram nowe słoiczki są one wypełnione po brzegi. Nie miały one w środku folii zabezpieczającej, albo hmm już sama nie pamiętam - ale wszystkie produkty od Perfecty posiadają folię na kartonikach, więc tu jestem już uspokojona, że produkty nie były otwierane.



Lubicie serię Hydro Magnetic? 
W składzie są też inne wersje tych produktów, nie tylko kremy do buzi, ale produkty oczyszczające i do mycia (ciała też)



pozdrawiam,

Donna

24 sie 2019

Matujący podkład Cushion Foundation kolorze 1 porcelain od Kobo Professional.

Witam,



W lecie nie maluje się mocno, wystarczy mi lekki podkład lub coś mineralnego. Ale jeśli nie mam dużo czasu na wykonanie makijażu fajnym i szybkim rozwiązaniem przychodzi mi z pomocą matujący podkład Cushion Foundation o lekkiej konsystencji w kolorze 1 porcelain od Kobo Professional. Podkład ten wyróżnia się tym, że jest nasączony gąbeczką tzn. zatopiony w niej.


Spodobała mi się ta formuła, bo po otworzeniu pojemniczka zobaczyłam niesamowicie miękki aplikator, a jeszcze pod drugim jakby wieczkiem nasączoną wspomnianą gąbeczkę z płynnym podkładem. Przyznam się, że pierwszy raz mam taki podkład, bo wcześniej jeśli chodzi o formę opakowania to podobne miałam ale pudry. Jeśli chodzi o kolor podkładu pomyślałam, że może być dla mnie za jasny, ale okazał się idealny. Twarz jest promienna, a nie przygaszona ciemnym kolorem, co sprawia że czujemy się zmęczeni. Aplikacja podkładu jest prostsza niż myślałam. Podkład kryje i dobrze matuje. Naprawdę mat jest dłuższy niż w innych podkładach, które wcześniej używałam. Całe opakowanie jest sprawnie pomyślane, bo w środku znajduje się także lusterko, które zachęca, że podkład sprawdzi się w podróży.


Nie byłabym sobą, ale byłam ciekawa jak mocno nasączona jest ta gąbeczka i powiem, że bardzo dobrze. Podkład też leżał u mnie trochę czasu, oczywiście nie otwierany, dopiero wtedy kiedy przyszła na niego kolej został otworzony, aby był świeży. Czy okazał się wydajny? To zależy od Nas samych jak często się malujemy i jakiego krycia potrzebujemy. Mi podkład tak mniej więcej wystarczył teraz na okres wakacyjny. Czuję też aktualnie, że gąbeczka jest już słabo nasączona i trzeba mocniej do niej przyciskać. Zaczęła wysychać, ale i tak z krycia i z matowienia byłam zadowolona. 


Nie jestem pewna, czy ten podkład jest jeszcze w ofercie bo jak pisałam wcześniej jest on już ze mną dłuższy czas, a jak wiecie ja piszę recenzję wtedy jak używam dany produkt, a nie dzień dwa po otrzymaniu przesyłki :) Bieżące nowości z Drogerii Natura zawsze są na instagramie
- ktoś chętny na obserwację i ❤❤❤?




pozdrawiam,

Donna


22 sie 2019

Sprawdzone akcesoria Nanshy do makijażu - gąbeczka Marvel i kabuki do pudru.

Witam,



Bardzo dawno temu jak zaczynałam przygodę z makijażem nie było takich ułatwień jak są dzisiaj. Mam tu na myśli wszelakie akcesoria i pomocne gadżety. Kiedyś palcami wklepywałam podkład, pod oczami delikatnie korektor itd. Jedynie co to puder i róż miały osobne pędzelki. Dziś kiedy makijaż ma być perfekcyjny, nawet jeśli jest wykonywany po amatorsku musi być starannie wykonany. Mi w tym celu służą dwa nowe akcesoria/gadżety, z którymi współpracuje już od jakiegoś czasu. Nie wyobrażam ich sobie teraz nie mieć. To gąbeczka Marvel blender 4 w 1 do aplikacji kosmetyków i pędzel do pudru Nanshy.


Gąbka do aplikacji podkładu, różu w kremie i pudru. Świetnie rozprowadza również korektor. Jej kształt pozwala na równomierne nałożenie kosmetyków, docierając nawet w trudno dostępne miejsca. Nie pozostawia smug i nieestetycznych plam. Zapewnia aksamitne wykończenie oraz naturalny wygląd bez efektu "maski". Gąbka wygodnie leży w dłoni - nie sprawia trudności przy pracy. Brak lateksu powoduje, że jest przyjazna dla skóry. Po zwilżeniu zapobiega wchłanianiu dużej ilości produktów, dzięki czemu łatwo ją wyczyścić. Jeżeli w makijażu oczekujemy precyzji, gąbka MARVEL to niezastąpione narzędzie. Nie wywołuje podrażnień i reakcji alergicznych. Dostępny w kolorze zielonym.


Pędzel przeznaczony do aplikacji pudru, idealny do nakładania kosmetyków sypkich oraz prasowanych. Wykonany jest z włosia syntetycznego (antyalergicznego), które jest niezwykle miękkie i delikatne w dotyku. Pozwala na łatwą aplikację produktów. Idealnie sprawdzi się w warunkach domowych, jak i profesjonalnych. Produkt jest łatwy w utrzymaniu czystości i użytkowaniu. Zastosowane syntetyczne włosie nie wypada i nie odkształca się. Dbałość o detale oraz solidne wykonanie powoduje, że narzędzie posłuży przez długi czas


Już od kilku dobrych lat lubię stosować gąbeczki do nakładania podkładu. Po pierwsze nie brudzą się wtedy palce od podkładu, a po drugie taka gąbeczka ułatwia nakładanie podkładu, wklepywanie i zakrywanie wszystkich niedoskonałości na skórze. Przyznam się też, jakoś nie zwracam uwagi jeśli chodzi o marki takich gąbeczek. Ostatnio siostra dała mi jakąś taką zwykłą gąbeczkę coś w stylu beauty blender, przypominająca wyglądem i kształtem właśnie do niej, choć to nie był oryginał, ale owa gąbeczka tak długo mi służyła, że już stwierdziłam, że czas wymienić na coś nowego. Uznałam, że była 'nie do zdarcia'. Potem też było kilka innych, aż poznałam gąbeczkę Marvel blender 4 w 1. Gąbeczka o ile z wyglądu jest ładna i dobrze wyprofilowana, tak i z jej pracy jestem zadowolona. Przy myciu urosła, stała się też mięciutka i delikatna dla skóry. Przy pierwszym jej dotyku była nieco 'sztywna', dlatego obawiałam się, że nie będzie ładnie współpracowała z pokładem, ale obawy minęły. Jak to bywa przy gąbeczkach, to brudzą się i te ślady widać, nawet przy wyszorowaniu, więc to jedyny minus jasnych gąbek.
Jeśli zaś chodzi o kabuki, to jest to jeden z moich ulubionych rodzajów pędzli. Tak jakoś kabuki zawsze lepiej trzyma mi się w dłoni, niż długie pędzle. Ten używam tylko do aplikacji pudru. Posiada on niezwykle miękkie i delikatne włosie. Zazwyczaj moją tłustą skórę pudruję białym ryżowym pudrem (ostatnio mi się nawet kończy puder ryżowy od Sensique), gdzie kabuki spisuje się rewelacyjnie. Twarz jest dobrze zmatowiona, a ten delikatny dotyk pędzla na buzi jest niesamowicie przyjemny. 
 


Znacie produkty Nanshy?
Co jaki czas zmieniacie gąbeczki i pędzle?



pozdrawiam,

Donna

21 sie 2019

Czy balsam AA z serii Ethnic Beauty przenosi nas w świat himalajskiego rytuału?

Witam,



Czasem kosmetyki pielęgnacyjno-nawilżajace oddaje mamie, gdyż akurat balsamów mam stanowczo za dużo. Chyba, że ja poznaje pół opakowania, a pół mama i otwieram coś nowego - wtedy zużywanie idzie Nam szybciej :) Tak było z balsamem od AA Cosmetics, to seria Ethnic Beauty Himalajski Rytuał ujędrniający i rewitalizujący. Jego piękne i kolorowe etniczne opakowanie zachęcało Nas do systematycznego balsamowania i nawilżania skóry.


Ethnic Beauty Himalajski Rytuał pielęgnacyjny otuli ciało zmysłową przyjemnością, pozostawiając skórę jędrną i nawilżoną. Bogata w składniki aktywne formuła balsamu, doskonale się wchłania, dając efekt długotrwałego komfortu, a zmysłowy zapach koi i przyjemnie relaksuje, dopełniając cały rytuał.

Składniki aktywne:
- wyciąg z ryżu himalajskiego, bogate źródło wit. E, działa rewitalizująco i przeciwstarzeniowo
- szlachetny olej perilla poprawia jędrność skóry, stymulując produkcję kolagenu i elastyny
- wyciąg z bambusa pobudza metabolizm skórny, pozostawiając skórę intensywnie nawilżoną.

Balsam przeznaczony do skóry suchej powyżej 20 roku życia. Testowany dermatologicznie z udziałem osób z alergicznymi chorobami skóry, z hipoalergiczną kompozycją zapachową, pH neutralne dla skóry

Stosowanie: po kąpieli lub prysznicu delikatnie wmasuj w osuszone ciało aromatyczny balsam i ciesz się piękną i gładką skórą każdego dnia

Składniki: Aqua, Glycerin, Butyrospermum Parkii Butter, Glycine Soja Oil, Paraffinum Liquidum, Ethylhexyl Stearate, Glyceryl Stearate, PEG-100 Stearate, Petrolatum, Dimethicone, Ozonized Oryza Sativa (Rice) Callus Culture, Bambusa Vulgaris Shoot Extract, Adansonia Digitata Seed Oil, Oenothera Biennis Oil, Perilla Ocymoides Seed Oil, Palm Kernel Glycerides, Squalane, Behenyl Alcohol, Oryza Sativa Bran Oil, Centella Asiatica Leaf Extract, Palmitic Acid, Stearic Acid, Lecithin, Panthenol, Cetyl Alcohol, Lauryl Alcohol, Myristyl Alcohol, Ceramide NP, Cetearyl Alcohol, Butylene Glycol, Propylene Glycol, Tocopheryl Acetate, Sodium Polyacrylate, Allantoin, Dicaprylyl Carbonate, Trideceth 6, Polyglyceryl-3 Caprate, Phenoxyethanol, Ethylhexylglycerin, Parfum, Synthetic Fluorphlogopite, Ci 77491


Balsam ten znajduje się w standardowej miękkiej tubie. Na końcu można ją sobie przeciąć i wydobyć kosmetyk do końca. Jego konsystencja jest typowa jak dla przeciętnych balsamów - kremowa i treściwa. Potrzebuje też czasu do wchłonięcia się, bo miałam wrażenie, że kiedy nakładałam go więcej, skóra nieco się u mnie z początku lepiła, choć w czasie aplikacji konsystencja była i wydawała się być lekka. Czy balsam przenosi nas w świat himalajskiego rytuału? Hm.. Zapach jest zmysłowo kwiatowy, ale nieco mnie męczył, dlatego też podzieliłam się nim szybko z mamą, ona mówi, że zapach ją relaksuje. Nie umiem go nawet opisać, bo nigdy wcześniej nie spotkałam podobnego zapachu w innych kosmetykach, by coś porównać. Dla mnie zapach jest ważny, kiedy się balsamuje, bo to ma mi sprawiać przyjemność, a nie myśleć, że czuję się mało komfortowo. Co do efektów ujędrniająco-rewitalizujących. No cóż, balsam dobrze nawilżał i odżywiał skórę. Efektów na ujędrnienie raczej nie było, jedynie co to po porządnym peelingu - skóra na udach była pięknie wygładzona i miła w dotyku. Balsam pomimo, że ma wspaniałe opakowanie i opis - jest przeciętym nawilżającym balsamem do ciała, którego zapach nie każdemu może się spodobać od razu.


Lubicie pielęgnację z AA?



pozdrawiam,

Donna

19 sie 2019

Moje 3 nowe kwiatowe zapachy - DKNY, Lacoste, Dolce & Gabbana

Witam,



W sierpniu moja kolekcja zapachów powiększyła się o 3 nowe kwiatowe (i min. szyprowo, drzewne, owocowe) perfumy. Dwa z nich zamówiłam sobie sama w perfumerii Notino, a jeden dostałam jako prezent niespodzianka od kolegi. O wszystkich zapachach tak naprawdę kiedyś już myślałam - jak widać marzenia się spełniają i prędzej czy później na mojej półeczce znajdują się wymarzone pachnidełka. Zapraszam Was kochani na ich przegląd.


Pierwszy zapach to woda perfumowana DKNY My NY. Skusiłam się na nią i na ten piękny flakonik serduszko. Czy zapach także jest piękny? Może nie było to zakochanie od pierwszego powąchania, ale dałam mu kilka dni. Owocowy i lekko słodkawy akcent tej wody przenika odrobina pikanterii. Zapach zdecydowanie szyprowy, więc jeśli taki lubicie to ten aromat właśnie taki jest. O niepowtarzalności decyduje kilka charakterystycznych składników, takich jak pełna uroku frezja, jaśmin czy wanilia. Dzięki tej wyjątkowej kompozycji zapachowej znajdziesz się w centrum zainteresowania i wzbudzisz zachwyt zwłaszcza wśród mężczyzn.

Głowa: galbanum, malina, różowy pieprz
Serce: frezja, jaśmin, korzeń irysa
Podstawa: bursztyn, paczuli, piżmo, wanilia
Grupy zapachów: kwiatowe, szyprowe

Zapach ten z początku może wydawać się nieco duszący i taki delikatnie mówiąc drażniący (wszystko zależy od gustu) Dopiero po kilku godzinach kiedy jego woń ucicha staje się pięknym kobiecym i uwodzącym zapachem. Uważam, że jego grono będzie wśród zwolenników 30 + i wzwyż gdyż jest to taki zapach dla dość mocno konkretnych i zdecydowanych poważnych kobiet wiedzących czego chcą od życia. Wybierając go spodziewałam się czegoś bardziej weselszego i dziewczęcego, bo flakonik w kształcie serduszka jest taki raczej dziewczęcy. Zapach polecam na chłodniejsze dni. Podsumowując: 'poważny' zapach w uroczym i romantycznym flakoniku.


Drugi zapach to klasyk, dobrze znany od lat - Lacoste Pour Femme. To także woda perfumowana. Poznałam ją jeszcze będąc na studiach, a to było już dawno temu. Chciałam przypomnieć sobie jej nuty zapachowe i wspomnienia wróciły. Tak już mam, że zawsze gdzieś tam w głowie zostaje zakodowany zapach. Ona natomiast idealnie pasuje na wiosenne i letnie dni. Jak dla mnie to świetna propozycja do pracy, na randki, na spotkania z przyjaciółmi i na wakacje. Zapach lekki kwiatowy i w sumie taki codzienny przeplatany elegancją. Odnajdzie się zarówno w gronie młodszych jak i starszych. Bardzo go lubię. Cieszę się, że do niego powróciłam. Wersja jaką mam jest o 50 ml pojemności. Podsumowując: kobiecy, bezpieczny, atrakcyjny zapach dla każdej kobiety niezależnie od wieku. 

Głowa: frezja, ziele angielskie
Serce: heliotrop, hibiskus, jaśmin, róża
Podstawa: cedr, drzewo sandałowe, kadzidło, piżmo
Grupy zapachów: drzewne, kwiatowe

Lacoste Pour Femme uważam, że będzie zawsze trafionym wyborem na prezent dla kobiet, a w ofercie są także i męskie zapachy oraz kosmetyki pielęgnacyjne. 


Trzeci mój nowy zapach to już woda toaletowa Dolce & Gabbana Light Blue. Była ona totalną niespodzianką trafioną w gust. Czaiłam się na nią w kwietniu i proszę (prawo przyciągania zadziałało albo telepatia nadawcy ;)) Kompletnie się jej nie spodziewałam. Zapach zdecydowanie na letnie i gorące dni. Jest świeży, lekki, cytrynowo-owocowy. Piękny. Taki soczysty i orzeźwiający. Przypomina mi trochę White Tea od Elizabeth Arden. Pomimo, że wakacje się już powoli kończą, ta woda jest mega kobieca, podkreślająca delikatność i wrażliwość. Pojemność jaką zostałam uraczona to aż 100 ml więc wspaniale :) Przeleję ją sobie teraz o mojego travalo, by nosić ją w torebce. Podsumowując: Tak pachną rajskie wakacje, lato, słoneczne i beztroskie dni.

Głowa: cedr, dzwonek okrągłolistny, zielone jabłko
Serce: bambus, jaśmin, róża
Podstawa: bursztyn, drzewo cytrynowe, piżmo
Grupy zapachów: kwiatowe, owocowe



Kochani lubicie kwiatowe zapachy lub połączenia kwiatowo-szyprowe, kwiatowo-drzewne, kwiatowo-owocowe?
Czy znacie coś od DKNY, Lacosty, czy Dolce & Gabbany? 

Buziaki :*



pozdrawiam,

Donna

18 sie 2019

Jaką maskę polecam do regeneracji włosów? L’Oréal Paris Elseve Dream Long.

Witam,



Kosmetyki L´Oréal Paris to francuska marka będąca jednym z liderów wśród światowych marek kosmetycznych. Jej historia sięga 1907 roku kiedy to młody i obiecujący chemik Eugéne Schueller odkrywa produkt do farbowania włosów. Ten produkt dał impuls do dalszych badań i testów laboratoryjnych, dzięki którym odkrywano i produkowano coraz to nowsze kosmetyki. L´Oréal Paris to marka obecna w blisko 120 krajach na całym świecie. L´Oréal Paris to producent szerokiej skali kosmetyków m.in. kremów, kosmetyków do pielęgnacji włosów i kosmetyków podkreślających.

na zdjęciu włosy nie są prostowane - umyte szamponem nałożona maska i tylko wysuszone

Kiedy moje włosy są w kiepskiej kondycji ratuję się różnymi wcierkami, olejkami - do tego dochodzą też konkretne maski. Przez okres lipcowo-sierpniowy oprócz dotychczasowych produktów jakie używałam polubiłam także regenerującą maskę L’Oréal Paris Elseve Dream Long. To maska, która odżywia, regeneruje zniszczone włosy na całej długości, wzmacnia włókna włosów i nadaje włosom olśniewający blask.


W praktyce maska się spisuje dobrze. Jest tak wydaja, że pomimo że ma 300 ml pojemności to na moje cienkie włosy starczy jeszcze na dłuższy czas. Nie używam jej przy każdym myciu tylko tak co drugie/trzecie. Nakładam jej niewiele by nie obciążała - ale tego nie robi. Trzymam ją na włosach tak do 5 minut. Na opakowaniu pisze 2-3. Jest wystarczająco gęsta i nie spada z włosów. Jej zapach mi się podoba. Pachnie jak coś owocowego i mi ten zapach przypomina też cukiereczki takie słodko kwaśne. Zapach jest wyczuwalny, ale nie jest nachalny. Kiedy umyję włosy i zaraz je zwiąże to nawet pod koniec dnia kiedy je rozpuszcze ten zapach jeszcze gdzieś jest wyczuwalny, ale już delikatnie. Włosy po masce dobrze i szybko się rozczesują. Są niesamowicie miękkie i takie 'fajne'. Cały czas je wtedy dotykam jak jakaś obsesja. Doszukuje się też jakiś minusów, ale ich nie dostrzegam. Maska odżywia włosy, wzmacnia. Nie elektryzują się podczas suszenia. Jeśli zaś chodzi o wzrost włosów tu ciężko mi coś ocenić, bo u mnie ogólnie włosy wolno rosną i nie odczułam nic na długości, może jedynie po odrostach na czubku głowy coś da się zauważyć. Lubię jamaska ma taki odkręcany słoiczek - jest wygodny i łatwo się z niego wydostaje tą kremową konsystencję. 


Znacie jakieś maski do włosów od L´Oréal Paris?




pozdrawiam,

Donna

15 sie 2019

Żel Oczyszczający do rąk i twarzy z Masłem Shea Equilibra.

Witam,



Żel Oczyszczający do rąk i twarzy z Masłem Shea Equilibra, zużyłam już jakiś dłuższy czas temu. Zdjęcia czekały na dysku, a produkt na recenzję, bo uważam że warto coś o nim więcej napisać. Lubię produkty marki Equilibra - zawsze kojarzą mi się z aloesem, ale ostatnio w ofercie pojawiło się mnóstwo różnych nowości jak np. kosmetyki węglowe, czy linia do opalania. Ciekawa jest też cała seria z masłem Shea, do której zalicza się m.in. ten oto oczyszczający żel do rąk i twarzy.


Linia z masłem shea to kompleksowa oferta do pielęgnacji twarzy i całego ciała. Produkty bazują na w 100% czystym maśle shea uzyskiwanym w wyniku tłoczenia orzechów drzewa Masłosz Parka, pochodzącego z wieloletnich afrykańskich upraw. Masło shea to jeden z najbardziej uniwersalnych składników jakie dała nam natura, doskonałe w pielęgnacji wszystkich typów skóry, hamuje procesy starzenia, zmiękcza i odmładza dzięki obecności witamin i kwasów tłuszczowych. Wysoka zawartość związków niezmydlających się pomaga utrzymać naturalną elastyczność skóry.


Oczyszczający żel z masłem shea to delikatny środek czyszczący idealny do codziennej higieny skóry rąk i twarzy. W oparciu o masło shea i glicerynę roślinną wytwarza się delikatna pianka, która oczyszcza i odżywia skórę, przywracając jej miękkość. Środki powierzchniowo czynne pochodzenia roślinnego, delikatnie oczyszczają zachowując naturalną równowagę skóry. W 100% czyste masło shea odżywia, chroni i zmiękcza skórę dłoni i twarzy.


Żel zalicza się do produktów 2 w 1 gdyż można myć nim zarówno twarz jak i dłonie. Ja średnio lubię takie produkty, bo albo coś jest do dłoni, albo do twarzy. Ale jest praktyczny np. na wyjazdach bo zastąpić nam może żel do oczyszczania twarzy jak i mydło w płynie. Jego konsystencja jest żelowa jasno żółtawa. W dotyku delikatna, aksamitna. Wytwarza w porządku pianę, która tak otula skórę. Szybko się też spłukuje. Zapach żelu ciężko mi opisać - pachnie masłem shea, nieco słodko. Nie czuć go długo np. na dłoniach, tylko w czasie mycia. Ręce były fajnie odświeżone - lubiłam nim się myć. Nie wysuszał on skóry. Jeśli chodzi o twarz tu zapach już mocniej wyczuwałam - ale nie drażnił mnie, nie był duszący. Pomimo, że żel ogólnie jest łagodnym kosmetykiem, bo nie zawiera mydła, peg, czy sls i sles to dla mojej tłustej skóry na twarzy potrzebowałam jeszcze czegoś innego przy myciu, bo lubię na wieczór się 'domyć'. Nagromadzone sebum, zanieczyszczenia, makijaż w ciągu dnia itp. więc tłusta skóra wymaga i potrzebuje dodatkowej dawki oczyszczaczy. Nie żeby żel był zły, czy słaby ale już tak się nauczyłam, że stosuje kilka produktów na wieczór zanim nałożę nocną pielęgnację. Na rano ten żel już mi wystarczał - chociaż używałam go sporadycznie częściej do rąk, niż do buzi. Nie muszę pisać, że wygodna pompka ułatwiała aplikację i dawkowała wygodne porcje przy wydobywaniu żelu na dłonie. Opakowanie było też dla mnie wydajne, zawierało 300 ml pojemności.


Lubicie produkty Equilibra?
Znacie już linię z Masłem Shea??



pozdrawiam,

Donna

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...