31 maj 2019

Notino kocha Polskę i zaprasza na Eventy - Wrocław, Kraków, Katowice.

Witam,


Kochani jakie macie humory? Ja wspaniale się już czuję. Po ostatnich moich niedomaganiach związanych z infekcją gardła i zmianie głosu odzyskałam sprawną formę. Głos wrócił, nie mniej jednak dalej towarzyszy mi miód, witamina C i inne ziółka, które i tak piję cały rok. Zdecydowanie wolę coś naturalnego niż aptecznego. Da się wyleczyć? da, niż iść na łatwiznę z antybiotykiem. 


By nie przedłużać wstępu od razu przejdę do kilku istotnych wspaniałych informacji. Jak sobie przypominacie perfumeria iperfumy.pl zmieniła w maju nazwę na Notino. Ta internetowa i największa perfumeria w Europie działa już na rynku od 15 lat. Ja od roku zamawiam tam damskie perfumy, wody perfumowane, czy toaletowe. Fajnie też, że w owej perfumerii, mogę również zamawiać kosmetyki online i to takich marek, których u mnie w mieście nigdzie nie spotkam, bo nie są dostępne. Cieszę się, bo osobiście już zamawiałam kilkakrotnie coś z Bath & Body Works (ulubione mydełka w piance, mgiełki do ciała, czy pachnące mleczka). Spotkałam też markę z minerałami z Morza Martwego Sea of Spa, którą bardzo chciałam poznać, jak też francuskie kosmetyki Nuxe. Jest tego tam naprawdę bardzo, bardzo sporo... No dobra będziecie w szoku! 

W magazynie NOTINO jest powyżej 55 000 różnych produktów ponad 1 500 marek.

A oprócz zamówień przez internet, teraz można odwiedzić także sklepy stacjonarne, które działają w większych miastach. Jest ich w Polsce 6, a razem z punktami odbioru to 8 lub 9 już się gubię jak liczę. Mi najbliżej do perfumeria Kraków, która mieści się w Bonarce. Jeszcze tam nie byłam (tzn. w galerii tak, ale w sklepie stacjonarnym Notino nie), ale wkrótce zrobię sobie wyprawę do Krakowa, więc jak za dawnych dobrych czasów dzień spędzę w galerii.


A na koniec napiszę Wam o punkcie kulminacyjnym dzisiejszego wpisu i co ciekawego będzie słychać w najbliższych dniach w perfumerii.

Gratisów, promocji, darmowych dostaw i innych przyjemności cała załoga perfumerii przygotowuje dla Nas każdego dnia. To co szykuje już niedługo dla wszystkich to zorganizowanie Eventów na południu Polski. 

↬ najbliższy odbędzie się we Wrocławiu 6 czerwca w godzinach 17:00 – 20:00 
 7 czerwiec to czas na Kraków w godzinach 16:00 – 19:00
 a 8 czerwca Notino odwiedzi Katowice w godzinach 13:00 – 16:00

Najlepiej jak na bieżąco zajrzycie na to wydarzenie w Krakowie udostępnione pod linkiem https://www.facebook.com/events/672324926542604/ i zapiszecie się, by nic nie przegapić.

A ja już zdradzę, że czeka na Nas moc wspaniałości!
- dla pierwszych 300 klientów prezent przy każdym zakupie o wartości 60 zł wow :) notino Suprise box
- a ten kto zrobi zdjęcie sklepu i udostępni je otrzyma Notino Suprise box :) jest to zabawa dla 100 pierwszych osób, jak też 
Make-up z marką Lancome GRATIS!


Super, zapowiada się być ciekawie. A do tego, na eventach spotkać będzie można Panią Anetę, która koresponduje z klientami przy składaniu zamówień :)

Wybierzecie się na event do któregoś z miast?



pozdrawiam,

Donna

29 maj 2019

Barierowy balsam do ciała z serii Atopy Tolerance z ekstraktem z kory brzozy od Vis Plantis.

Witam,



Wczoraj w denku pojawiło się u mnie puste opakowanie po barierowym balsamie z ekstraktem z kory brzozy od Vis Plantis. Został on już jakiś czas temu zużyty, więc postanowiłam napisać o nim coś więcej niż tylko zdanie w denku, bo uważam, że balsam jest godny polecenia dla kogoś kto zmaga się z wrażliwą, suchą i atopową skórą, która wymaga szczególnej i łagodnej pielęgnacji na co dzień. A produkt ten nie zawiera żadnych parabenów, kompozycji zapachowych jak i barwników, więc mogą go używać nawet najmłodsi.


Balsam barierowy, kora brzozy Vis Plantis Atopy Tolerance:
- odbudowuje naturalną warstwę ochronną skóry
- zmniejsza podrażnienia
- redukuje uczucie świądu i pieczenia
- nawilża i natłuszcza, 
- minimalizując uczucie suchości
- balsam przeznaczony do pielęgnacji skóry wrażliwej, suchej i bardzo suchej, skłonnej do zmian atopowych, pękania i świądu.
- do stosowania na obszarze całego ciała

Z serii Atopy Tolerance poznałam już większość produktów, jak nie wszystkie. Balsam barierowy do ciała z ekstraktem z kory brzozy jest jak pozostałe kosmetyki z tej serii bez zapachu i bardzo wydajny. Posiada także wygodną pompkę, która na początku sprawdza się super, zaś przy samej końcówce już nieco się zacina i słabo wydostaje resztki produktu z opakowania. Jak wspomniałam produkt jest wydajny, ja czasami go odstawiałam i używałam czegoś innego, nie mogłam go szybko skończyć. Polecam go dla osób zmagających się ze suchą skórą, oraz z atopowym zapaleniem skóry. Ja tego problemu na skórze ciała większego nie posiadam, ale są dni, że skóra staje się sucha, wysuszona, czasami coś piecze i jest podrażniona. Wybrałam ten balsam także, ze względu, że potrzebuje sporadycznie czegoś bez zapachu. Czasem po depilacji, kiedy pojawiało się zaczerwienienie, bez zapachowy balsam sprawdzał się wtedy idealnie. Łagodził oraz delikatnie pielęgnował i nawilżał skórę. Nie zawsze to co pachnące pomoże nam przy nawilżaniu, bo powoduje większe podrażnienie. Tu kiedy sięgałam po owy barierowy balsam czułam ukojenie i taki spokój na skórze oraz ochronny film, choć balsam nie jest tłusty, a w konsystencji lekki jak niejedne mleczko.


Chciałabym, aby ten balsam był też produkowany w mniejszych pojemnościach. Trochę mnie ta butla męczyła w zużywaniu, dlatego używałam na zmianę z innymi produktami pielęgnacyjnymi.



pozdrawiam,

Donna

28 maj 2019

Zapachowe pożegnanie wiosny i przywitanie lata - moje 3 zapachy: Mexx, Elizabeth Arden, Avon.

Witam,



Kochani nowy letni sezon upalnych dni zbliża się wielkimi krokami, choć maj należy do deszczowej aury (dziś znów na południu Polski pada deszcz), tak wierzę, że niedługo się to zmieni. Pożegnamy wiosnę i przywitamy lato. Powoli na ten czas organizuję sobie już nowe zapachy, jakimi chcę pachnieć na nadchodzące tygodnie. Chcecie wiedzieć co wybrałam? Wybór jest prosty! Stawiam na świeżość, delikatność, kobiecość, czyli coś lekkiego i kwiatowego :)


Poznajcie moje trzy eleganckie propozycje, a są to: 
- dezodorant z atomizerem dla kobiet Mexx Whenever Wherever (ostatnia nowość na rynku!), 
- woda toaletowa dla kobiet Elizabeth Arden White Tea
- oraz ulubieniec sprzed kilkunastu lat Avon Pur Blanca


Kiedy przeglądałam nowości na Notino uwagę moją przykuł dezodorant z atomizerem dla kobiet Mexx Whenever Wherever. Z racji, że używam kulki, sztyfty i spraye, chciałam odmiany, dlatego też zdecydowałam się tym razem na dezodorant z atomizerem. Oj jak ja dawno już takiego dezodorantu nie miałam. Jego flakonik o wąskich i niedużych wymiarach mogę schować nawet do torebki lub plecaka by w ciągu dnia się odświeżyć. Zapach jest świeży, kwiatowy co daje pewność siebie i ładną otulającą mgiełkę wokół siebie. Ja wtedy ładnie pachnę i czuję się dobrze. Zapach polecam do pracy lub spotkania z przyjaciółkami.

Głowa - gruszka, mandarynka, zielone liście
Serce - fiołek, jaśmin, rabarbar, śliwka mirabelka
Podstawa - drzewo cedrowe, piżmo, wanilia
Grupy zapachów - kwiatowe, owocowe


Druga moja propozycja to już coś bardziej eleganckiego i idealnie nadaje się na top wiosny i lata oraz na wszystkie uroczystości rodzinne typu komunia, ślub, urodziny. To woda toaletowa dla kobiet Elizabeth Arden White Tea, którą mogą używać także młode kobiety i te które lubią subtelnie pachnieć. Bardzo lubię zapach białej herbaty. To niezwykły zmysłowy i uzależniający zapach, który pokochasz Ty i twoje otoczenie! Znam kobiety, które kręcą nosem na każdy możliwy poznany zapach, a to za słodki, a to za ciężki, a to dusi mnie, a to jakiś taki nie mój i coś tam jeszcze... Propozycja od Elizabeth Arden White Tea to strzał w dziesiątkę, bo zapach wzbudza pozytywne emocje. Jest także z tych zapachów czystych lekkich i świeżych. Daje poczucie takiego spokoju, błogości ale też takiej rześkiej aromaterapii. Jest to też zapach taki niewinny, ja najczęściej lubię go nosić do białych ubrań :)

Głowa - fern, mandarynka, nuty morskie, szałwia
Serce - biała herbata, biały irys, yerba mate
Podstawa - ambra, bursztyn, drzewa egzotyczne, fasola tonka
Grupy zapachów - drzewne, kwiatowe


Domyślam się, że znacie już  zapach Avon Pur Blanca, ja sama go znam sprzed kilkunastu lat, ale chciałam do niego powrócić. Tak jakoś mnie znów na niego coś naszło, bo ładnie on pachnie, a i przypomina mi fantastyczne chwile, kiedy był ze mną kiedy byłam o wiele młodsza. Nie wiem jak Wam, ale mi zapachy zawsze kojarzą się ze wspomnieniami, radosnymi chwilami. Wąchając go dziś, mam wrażenie, że czas wcale nie mija, a te młode lata były jakby wczoraj. I choć Avon ma bogatą ofertę w zapachy, tak Pur Blanca zawsze mi się pierwsze co, to kojarzy właśnie z tą marką.

Głowa - frezja, miętowa woda, ylang-ylang
Serce - biała róża, grzybień północny, piwonia
Podstawa - białe drzewno sandałowe, heliotrop, piżmo
Grupa zapachów - kwiatowe


Wszystkie flakoniki są w jasnych tonacjach, a to już zdradza, że dany ich zapach będzie świeży i czysty, kwiatowy. Opakowania są też proste, klasyczne i nie wyróżniającym się niczym specjalnym. Króluje tu nieskazitelna i aksamitna biel. Podsumowując to trio każdy z tych zapachów dysponuje średnią trwałością. Są to wody toaletowe i dezodorant z atomizerem, więc dużej intensywności nie można po nich oczekiwać. Na wiosnę/lato takie opcje mi odpowiadają, ze względu, że kiedy jest upał to rzadko kto lubi mocny zapach. Wolę w ciągu dnia poprawić aromat, niż męczyć się tym, że zapach mnie przytłacza, czy też dusi.


Mam nadzieję, że znacie już te zapachy lub któryś z nich. Dodam też, że dezodorant z atomizerem Mexx to nowość, a w ofercie jest dostępna także woda toaletowa Mexx Whenever Wherever z tej serii.



pozdrawiam,

Donna 

27 maj 2019

Mleczna kuracja L’biotica Professional Therapy Milk przywracająca blask włosom matowym.

Witam,



Włosy myję bardzo często, zdarza się, że i codziennie. Oprócz produktów na łuszczycę i wypadanie włosów, jakie są priorytetem u mnie, lubię też poznać coś nowego do pielęgnacji. Produkty naturalne, ziołowe, czy też typowo profesjonalne, służą moim włosom, jednak gdyby nie ten wrażliwy skalp i łuszczenie byłabym naprawdę zadowolona. Z zabiegów jakie wykonuję na moich włosach to suszenie, oraz farbowanie. Unikam prostowania, bo z natury włosy mam proste, ale systematycznie je farbuje. Niestety jak to bywa przy farbach, po kilku tygodniach włosy stają się matowe, bez blasku, takie nijakie, dlatego skorzystałam z produktów od L’biotica Professional Therapy Milk, która przywraca blask włosom matowym. Jak więc sprawdziła się cała seria na moich cienkich włosach? Zapraszam Was kochani na dzisiejszy wpis. W skład całej serii wchodzą:

mleczny szampon przywracający blask włosom matowym 
- mleczna odżywka przywracająca blask włosom matowym 
- intensywnie regenerująca mleczna maska 


Milk Therapy to kuracja otulająca włosy apetycznym, mlecznym zapachem mleka ze słodkim karmelem i miodem. Idealny sposób na zaspokojenia pragnienia matowych włosów potrzebujących intensywnego nawilżenia i blasku.
Proteiny mleczne, Miód Manuka, Ceramidy
Proteiny mleka zatrzymują wodę, zapobiegając ponownemu przesuszeniu włosów. Zwiększają ich odporność na wpływ szkodliwych czynników, takich jak nadmierne suszenie, stylizacja czy twardość wody. Skład szamponu oparty o 3D MilkProtein Complex™, wykorzystujący zdolność nisko i wysokocząsteczkowych protein mlecznych, odbudowujących osłabioną i zniszczoną strukturę włosa. Szampon, dzięki lekkiej, nieobciążającej formule, pozostawia włosy pełne witalności i objętości.

Sposób użycia:
Nanieś szampon na mokre włosy, masuj do uzyskania piany. Dokładnie spłucz letnią wodą. W razie potrzeby powtórz. Użyj nieobciążającej odżywki Milk Therapy Conditioner.


Skład odżywki oparty o 3D MilkProtein Complex™, wykorzystujący zdolność nisko i wysokocząsteczkowych protein mlecznych, odbudowujących osłabioną i zniszczoną strukturę włosa. Ekspresowa odżywka intensywnie nawilża suche partie włosów, wygładza i regeneruje uszkodzone końcówki, bez efektu obciążenia.

Sposób użycia:
Po każdym myciu wmasuj odżywkę w wilgotne, odsączone z nadmiaru wody włosy, omijając ich nasadę. Pozostaw na 1-3 minuty, następnie dokładnie spłucz letnią wodą. Aby głęboko zregenerować włosy, 1-2 razy w tygodniu, zastosuj mleczną maskę Intensive Milk Mask. Raz w tygodniu zastosuj intensywnie regenerującą mleczną maskę Intensive Repair Milk Mask.


Silnie nawilżający miód Manuka zapewnia włosom idealną gładkość i miękkość na całej długości. Widocznie dyscyplinuje nawet ekstremalnie przesuszone włosy. Zawarte w masce ceramidy działają jak cement spajający włókna włosów. Domykają powłokę zewnętrzną, chroniąc przed uszkodzeniami i zmniejszając podatność na dalsze zniszczenia. Włosy pielęgnowane produktami z proteinami mleka lepiej zatrzymują wodę. Zapobiega to ich ponownemu przesuszeniu i zwiększa odporność na wpływ szkodliwych czynników, takich jak nadmierne suszenie, stylizacja czy twardość wody.

Sposób użycia:
Delikatnie wmasuj maskę w wilgotne, odsączone z nadmiaru wody włosy, omijając ich nasadę. Pozostaw na 15-20 minut, następnie dokładnie spłucz letnią wodą.


Cała seria znajduje się w przepięknych biało-fioletowych opakowaniach. Na pewno większości z was kojarzy się ona z pewną fioletową czekoladą, bo mi tak :) Szampon jak i odżywka znajdują się w miękkich tubach, zamykane na klik, a maska w wygodnym odkręcanym pudełeczku. Lubię takie wersje masek, bo z łatwością się one później wydostają. Wszystkie kosmetyki przecudownie, bajecznie i słodko otulająco pachną. Zapach mleka, miodu i karmelu to trio tej słodyczy, który jest wyczuwalny na włosach przez większość dnia. Nie jest to zapach duszący, mdły - a bardzo apetyczny jak z salonu fryzjerskiego!

Szampon posiada mleczno-perłową konsystencję i nie trzeba jej dużo do umycia włosów. Ja zawsze czynność powtarzam, więc dwie małe porcje są w porządku. Szampon dobrze się pieni, myje i pielęgnuje włosy. Ładnie też słodko i mlecznie, miodowo pachnie. Nie podrażnił mi wrażliwej skóry głowy, czego się na początku obawiałam, więc jestem na tak. 

Odżywka używana przy każdym myciu pomaga mi przy rozczesywaniu włosów. Jej też nie aplikuje dużo, bo zazwyczaj tego typu mleczno-miodowe serie powodują u mnie obciążenia, więc staram się zawsze w mniejszych ilościach ich używać. Jej konsystencja średnio-gęsta i biało kremowa nie spada z włosów, równie przyjemnie pachnie i ochrania włosy. Sama w sobie odżywka jest też bardzo wydajna. 

Całość do konkretniejszej regeneracji i odżywienia wraz z nawilżeniem włosów dopełnia maska, którą osobiście używam tylko raz na tydzień, ale trzymam ją wtedy już dłuższy czas. Włosy wtedy się regenerują i nie są obciążone. 

Seria ta nie obciąża włosów, pod warunkiem, że nie aplikujemy jej w nadmiarach. Ja przy cienkich włosach już coś o tym wiem. Włosy stają się miękkie w dotyku, nie elektryzują się podczas suszenia, a przy zaczesaniu stają się zdrowe i pełne blasku oraz witalne. Jedno co odczułam z korzystania z tych produktów, to mała świeżość włosów na drugi dzień. Czuję, że włosy potrzebują znów ponownego odświeżenia, bo stają się przyklapane u nasady. Nie mniej jednak apetyczny zapach tych produktów rekompensuje wszystko.


Dziękuję portalowi Uroda i zdrowie za poznanie profesjonalnej, mlecznej kuracji do pielęgnacji włosów - L’biotica Professional Therapy Milk.

A czy Wy lubicie takie serie mleczne do pielęgnacji?




pozdrawiam,

Donna

26 maj 2019

Poznajcie hipoalergiczne, organiczne środki czystości Croen Hypo.

Witam,



Każda Pani domu wie, że czysty dom to piękny dom do którego chce się wracać. Ja lubię porządek i lubię przebywać w czystych pomieszczeniach. Czy lubię sprzątać? Ha dobre pytanie, kiedyś myślałam, że sprzątanie to przymus - rodzice wymagali ode mnie zawsze czystości, mama czasem jeszcze dziś powie Ty beze mnie zginiesz, znów nie posprzątane. Oczywiście mama nieraz przesadza, a ja dorosłam do tego, że sprzątanie niekiedy może i relaksować? Tak, tak uważam. W czasie sprzątania mogę pozbierać myśli, pozbyć się nagromadzonej energii, a na koniec mieć satysfakcję, że moje pomieszczenia lśnią i są przytulne do spędzenia rodzinnego czasu. Doceniam czystą podłogę, umyte okna, lustra, czy chociażby mieć powycierane kurze. Nie lubię przysłowiowego syfu i bałaganu.

Jeśli zaś chodzi o wybór środków czystości, to nie zwracałam na to kiedyś uwagi. Dziś kiedy konsumenci stają się w pełni świadomi i wymagający, wybór środków do mycia powierzchni łazienkowych, kuchennych, podłogowych itp. stał się tak samo ważny jak np. wybór jedzenia, czy kosmetyków. Dzisiejszy świat pełen chemii, toksycznych produktów otacza Nas z każdej strony, dlatego cieszę się, że powstają takie marki hipoalergiczne jak CroEn Hypo, która dba o Nasze bezpieczeństwo na co dzień. Dzisiaj o wiele bardziej łapiemy alergie (ja odpukać nie), jesteśmy uczuleni na cokolwiek (ja odpukać nie), czy po prostu chcemy unikać tej wspomnianej toksycznej chemii, dlatego kochani zapraszam Was na wpis dot. trzech domowych produktów od CroEn Hypo, które poznałam i z których jestem naprawdę zadowolona! Były one upominkiem na wiosennym spotkaniu blogerek. Tak więc ja umyłam naczynia, okna i podłogi... ale asortyment tej marki jest znacznie bogatszy, więc warto zajrzeć na ich stronę i co tamają dobrego do zaoferowania.


SZYBY i STAL bez kompromisów
W 100% naturalna skuteczność bez smug. Hipoalergiczny.
Tworzone z myślą o osobach podatnych na uczulenia i alergikach. Na bazie organicznych substancji, nie posiadający jakichkolwiek barwników i zapachu.

Płyn świetnie radzi sobie z brudnymi oknami jak i lustrami. W pokoju w szafie posiadamega duże przesuwane lustro/drzwi, które bardzo lubię. Do tej pory nie specjalnie go lubiłamyć, bo zawsze pozostawały mi na nismugi lub odbite niedoskonałości. Ciężko tak umyć z góry na dół by coś po drodze nie pozostawić, zwłaszcza w tych bocznych zakamarkach. Po użyciu owego płynu i umyciu tak jak zawsze oraz wytarciu myjką do szyb nie widziałam żadnych smug. Efekt był tak zadowalający, że czekałam na słońce, aż mocniej przyświeci w pokój by jeszcze raz pod czujnym okiem zbadać stan lustra, czy faktycznie jest takie nieskazitelne jak w dniu montowania całej szafy. Nie mogłam uwierzyć, ale smug nie było! Ciężko to było uchwycić na zdjęciach, więc musicie uwierzyć mi na słowo. Jest to jeden z najlepszych płynów, jakie do tej pory poznałam. To samo tyczy się okien, płyn myje i doczyszcza je bardzo dobrze. Kiedyś nie lubiłamyć okien, pamiętam czasy praktyk w hotelu, gdzie kazano myć mi okna, nie było to jedno, czy dwa okienka, ale multum. Wtedy też z niechęcią podchodziłam w domu kiedy miałam umyć okno. Teraz na bieżąco myję okna w swoim pokoju, a najbardziej lubię popołudnia kiedy słońce pięknie przyświeca, a ja tylko zerkam, czy gdzieś nie ma jakiejś smugi. Jeśli nie ma (a nie ma), to dobrze wykonałam swoją pracę - która cieszy. Płyn ten jest hipoalergiczny, więc przy psikaniu nie ma odruchu kichania, nie czuć też żadnego alkoholu, jest łagodny i delikatny, ale skuteczny przy zanieczyszczeniach. 


DO MYCIA NACZYŃ minimalistycznie
Minimalistyczna, hipoalergiczna i w 100% organiczna formuła do mycia naczyń z komponentów pochodzenia roślinnego. Bez środków spieniających i zagęszczających. Naturalnie gęsta. Ekologiczna. Doskonale usuwa zabrudzenia i nie wysusza skóry. Nie posiada własności drażniących i uczulających przy badaniach kontaktowych.

Nie posiadam jeszcze zmywarki, więc chyba nie jestem nowoczesną panią domu, nie mniej jednak i tak lubię myć naczynia. Nie mam na tym punkcie jakiejś obsesji, jak moja mama, która naczynia by myła non stop, nawet jak jest jeden talerz i jeden kubek w zlewie ona musi już go umyć. Ja podchodzę do tego, że zmywanie nie ucieknie i tak pozmywam co jest do pozmywania. Kubki, filiżanki, czy talerze mycie tym płynem to sama przyjemność. Płyn jest delikatny dla skóry, nigdy nie myje naczyń w rękawiczkach, a znam takie osoby co myją, więc dotykanie płynu na rękach mnie nie uczula, ani nie podrażnia. Ten płyn nie posiada środków pieniących się, ale i tak sam w sobie jest wydajny. Tak jak i pozostałe płyny ten także jest pozbawiony zapachu, ale mi to absolutnie nie przeszkadza. Różnicę da się odczuć już po pierwszym użyciu, pozostawiony tłuszcz na talerzach, czy na patelniach jest dokładnie zmyty, a skóra na dłoniach nie jest wysuszona. Do tej pory wybierałam płyny zapachowe, nie wyobrażałam sobie innych, poznałam ten i zdanie zmieniłam :) 


PODŁOGI PANELE, GRES bez wahania
Hipoalergiczna, w 100% organiczna i bezpieczna, zdrowa czystość. Z dbałości o atmosferę i powietrze bez toksyn. Świetne rozwiązanie dla wrażliwych na piękno drewna i zdrowie. Stworzone na bazie naturalnego mydła marsylskiego, nie posiadające jakichkolwiek barwników i zapachu.

Jeśli mam być szczera, to w przeciwieństwie do mycia okien i naczyń, nie lubię myć podłóg. W swoim pokoju panele myję zawsze 'na kolanach' ręcznie, bo mam wrażenie, że mopy (a miałam ich kilka) nie umyją tego tak jak zrobię to własnoręcznie. Zawsze kiedy odwiedzają mnie na chwile moje futrzaki kociaki w pokoju, tak już mam, że myję po nich podłogę, nie żeby była aż tak brudna, ale tak już mam, że po ich wizycie łapię za ścierkę i myję podłogę. Tu standardowo płyn dolewam do wody i myje. Nie posiada on żadnego zapachu, więc ma się wrażenie, że myje się tylko wodą, nie pieni się też, jak przy innych zapachowych płynach. Przy myciu nie widzę aż tak spektakularnych efektów wow, ale oceniając panele kiedy podeschną widzę, że są konkretnie umyte. Świadczy to też o wodzie przy wylewaniu, która zebrała cały kurz, pył i zanieczyszczenia jakie były na podłodze.


Wszystkie produkty są bardzo wydajne. Ich butelki są o dużych pojemnościach - 750 ml. Posiadają mniej więcej takie same opakowania - jasne, przejrzyste, skromne ale i klasyczne. W dzisiejszych czasach zwraca się uwagę na opakowania, ale te jakby schodzą już na drugi plan, bo liczy się przede wszystkim skład. Buteleczki z poszczególnych kategorii różnią się aplikacją, czy posiadają spray. Płyny te są przyjazne dla wszystkich - zarówno dla dzieci jak i dorosłych. Są naturalne, ekologiczne. Pozbawione barwników, zapachów, czy chemicznych toksyn, a także nie ma w nich substancji, które mogą powodować reakcje alergiczne skóry. Produkty te nie są testowane na zwierzętach i są wegańskie. 


Czy korzystacie z hipoalergicznych, organicznych środków czystości w swoim domu?
Ja teraz będę się bacznie przyglądać tego typu środkom.




pozdrawiam,

Donna

25 maj 2019

Odetchnij od miasta - Warmia i Mazury nietypowy przewodnik po krainie jakiej nie znasz! Wydawnictwo Buchmann.

Witam,



Jako osoba, która studiowała kiedyś turystykę, bardzo lubię książki z tej tematyki. Przewodniki, albumy nie są mi obce, nigdy mi się nie nudzą. W swojej biblioteczce mam kilka.. kilkanaście takich pozycji z różnych zakątków Polski, czy świata. Na instagramie wspomniałam, że weekend minął, a ja wróciłam z Warmii i Mazur, oczywiście żartowałam, bo ten region Polski jest niestety daleko ode mnie, ale tak blisko w książce. Wierzę, że kiedyś się tam wybiorę. A to właśnie dzięki wspomnianej inspiracji książkowej „Odetchnij od miasta. Warmia i Mazury”, autorki Aleksandry Klonowskiej-Szałek, która swoją premierę miała 24 kwietnia 2019.


Pensjonat w liczącym dwieście lat domu mieszczący się niedaleko farmy ślimaków, Toskania w pobliżu Morąga, sala kinowa w lochach odbudowanego pałacu, stylizowany na nowoczesną stodołę dom, który jest gwiazdą Instagrama, leśne SPA i gospodarstwo rolne z dwusetką owiec tuż pod rosyjską granicą. Jeśli Warmia i Mazury większości mieszkańców Polski kojarzyły się tylko z noclegiem pod namiotem, ogniskiem i żaglówkami, to książka „Odetchnij od miasta” obala ten mit już na pierwszych stronach. Warmia i Mazury to bowiem miejsce, w którym zanurzyć się można na wiele tygodni, odkrywając wciąż nowe oblicza jednej z najpiękniejszych krain w Polsce. 


A zatem – gdzie dobrze zjeść i kupić lokalne przetwory? Jakich atrakcji kulturalnych lub sportowych nie przegapić? A przede wszystkim – co przeżyć, by poczuć niepowtarzalny klimat Warmii i Mazur?

Praktyczne informacje dotyczące zakwaterowania, dojazdu lub lokalnych atrakcji Aleksandra Klonowska-Szałek przeplata inspirującymi rozmowami z gospodarzami – to w końcu ich charakter i osobowość, na równi z pięknem okolicy i klimatem domu, decydują o uroku danego miejsca. W przewodniku przeczytać można o miejscowych, chcących dzielić się miłością do rodzinnych stron oraz uciekinierach z wielkich miast, którzy znaleźli tu swoje miejsce na ziemi. Gospodarze starych siedlisk zmienionych w domy gościnne przypominają swoim gościom, jak pachnie prawdziwy chleb, odtwarzają smaki i przywracają pamięć o lokalnych bohaterach. W końcu, jak przeczytać można we wstępie: 

„Ta książka jest nie tylko zbiorem historii o miejscach. To opowieść o ludziach, bez których nie byłoby klimatycznych Mazur i niezwykłej Warmii”


Aleksandra Klonowska-Szałek – pomysłodawczyni i współzałożycielka portalu Slowhop, na którym od 2017 roku wraz z zespołem wyszukuje miejsca, urzekające klimatycznym wnętrzem i dobrą slowfoodową kuchnią, oraz umożliwia ich rezerwację. W chwilach wolnych najchętniej przebywa z mężem i córkami w niemal stuletniej oborze nad jeziorem na Mazurach Garbatych. Jest to jedyna siedziba firmy internetowej na świecie, do której jeszcze nie dotarł Internet. 


Tak pięknie wydanej książki już dawno nie spotkałam. Nie jest to sztywny i prostolinijny, suchy przewodnik. To coś więcej niż zwykły przewodnik i wspaniały album, ale też zachwycająca pomocna książka dla osób chcących odwiedzić Warmię i Mazury. Jest bardzo przejrzysta i łatwo się w niej odnaleźć. Posiada zbiór istotnych informacji na temat tego regionu. Ja nigdy tam nie byłam, więc ciężko wczuć się w ten klimat, ale co nieco wyobrażam sobie bo wiem, że np. tereny jakie są na południu Polski jak chociażby Beskidy, w których mieszkam są równie magiczne i z klimatem tak samo mazury. Człowiek mieszkający na co dzień w dużych aglomeracjach naprawdę docenia czas spędzony w takich cichych terenach, pełnych przyrody, zieleni, wody, czy zdrowego jedzenia. Bliskość z naturą jest w obecnych czasach na wagę złota. Polska naprawdę jest wspaniała i dorodna, trzeba tylko na nowo ją odkryć. Książka posiada liczne adresy, telefony, nazwy miejsc gdzie można przenocować, co zjeść, czy gdzie kupić lokalne produkty itp. Znaleźć tu można nawet przepisy na dania regionalne, oraz zaprezentowane jest czym zwiedzać tą piękną malowniczą ziemię. A miłośnicy sportu odnajdą tu raj na ziemi.


Ciekawostką jest także to, że w 2018 roku ukazała się pierwsza część bestsellerowego przewodnika „Odetchnij od miasta” poświęcona klimatycznym domom gościnnym w całej Polsce, autorstwa podróżniczki Aleksandry Bogusławskiej, prowadzącej blog Duże Podróże.


Kochani, znacie tereny Warmii i Mazur?
Czy kiedykolwiek byliście tam na urlopie lub może mieszkacie w tymalowniczymiejscu? ;)




pozdrawiam,

Donna


Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...