Witam,
Kiedy wybierałam ten produkt na stópki od Lirene - gładkie pięty, nie doczytałam, że będzie on tylko przeznaczony na same pięty, myślałam, że to ogólnie chodzi o stopy i takie całe skarpetki złuszczające :) Ale to nic, bo ten profesjonalny zabieg złuszczający na same pięty także okazał się być bardzo dobry! Z efektów byłam zadowolona, więc to mnie bardzo ucieszyło. Jak się zatem sprawdziły mini skarpetki na same pięty i co to za maseczka - zapraszam na dzisiejszą krótką recenzję. Jest to też nowość w ofercie marki Lirene - więc jeśli jeszcze nie znacie tej maseczki na stópki bardzo polecam! Oczywiście należy przestrzegać punktów jakie zaleca producent, przy wykonywaniu tego domowego zabiegu.
Profesjonalny zabieg złuszczający na pięty:
Usuwa zrogowaciały, szorstki naskórek, zmiękcza i nawilża pięty. Nie podrażnia delikatnej skóry na stopach. Innowacyjna maseczka na pięty nasączona jest mieszanką kwasów: glikolowego, mlekowego i salicylowego, które „rozpuszczają” cement międzykomórkowy, ułatwiając usunięcie martwych komórek naskórka.
Efekty
skutecznie usuwa martwy naskórek 81%,
zmiękcza stwardniałą skórę 85%,
nadaje stopom gładkość i delikatność 78%
*BADANIA IN-VIVO
TESTOWANO DERMATOLOGICZNIE. POTWIERDZONE BEZPIECZEŃSTWO I SKUTECZNOŚĆ.
Składniki aktywne:
- kwas glikolowy złuszcza martwe komórki naskórka,
- kwas mlekowy działa złuszczająco (eksfoliacyjnie), nawilżająco i regenerująco
- mocznik ułatwia złuszczanie naskórka i zwiększa przepuszczalność warstwy rogowej.
- wyciąg z limonki odświeża, wyrównuje, poprawia elastyczność skóry, działa antyoksydacyjnie i rozjaśniająco. ma działanie złuszczające dzięki zawartości enzymów.
- wyciąg z liści mięty pieprzowej posiada właściwości łagodzące i kojące skórę.
- ekstrakt z cytryny sok z cytryny nadaje kosmetykom własności wygładzające, zmiękczające, wybielające i delikatnie dezynfekujące.
- wyciąg z klonu srebrzystego zawiera mono- i disacharydy, sole mineralne oraz witaminę c.
- ekstrakt z czarnej borówki posiada właściwości przeciwbakteryjne, antyseptyczne, zmiękczające, nawilżające.
- wyciąg z trzciny cukrowej posiada właściwości nawilżające, zmiękczające, rozjaśniające skórę.
- wyciąg z pomarańczy działa aromatyzująco i pobudzająco.
- ekstrakt z jabłka działa przeciwutleniająco i antyoksydacyjnie, wymiata wolne rodniki, poprawia elastyczność skóry, stymuluje regeneracje naskórka.
- kwas salicylowy działa keratolitycznie (delikatnie złuszcza naskórek), wygładza skórę.
WOW - ile składników aktywnych!
SPOSÓB UŻYCIA KURACJI:
1. Umyć i osuszyć skórę stóp.
2. Rozerwać saszetkę w miejscu nacięcia, wyjąć i delikatnie rozłożyć maskę w formie płatów.
3. Nałożyć płaty na umyte i osuszone pięty. Owinąć siateczką z plasterkiem.
4. Odkleić po ok. 60 minutach, pozostałości zmyć wodą z mydłem.
5. Proces złuszczania rozpoczyna się ok. 7 dni od wykonania zabiegu i trwa ok. tygodnia.
6. Maseczkę należy stosować nie częściej niż raz na miesiąc.
Alcohol Denat, Aqua (Water), Glycolic Acid, Lactic Acid, Propylene Glycol, Isopropyl Alcohol, Sodium Hydroxide, Urea, Betaine, Citrus Aurantifolia (Lime) Fruit Extract, Mentha Piperita (Peppermint) Leaf Extract, Citrus Limon (Lemon) Fruit Extract, Acer Saccharum (Sugar Maple) Extract, Vaccinium Myrtillus Fruit/Leaf Extract, Saccharum Officinarum (Sugarcane) Extract, Citrus Aurantium Dulcis (Orange) Fruit Extract, Pyrus Malus (Apple) Fruit Extract, Salicylic Acid, Menthol, PEG-60 Hydrogenated Castor Oil, Disodium EDTA, Parfum (Fragrance), Limonene, Linalool, Geraniol, Citral, Citronellol
Przy tego typu zabiegach, gdzie skóra na stopach, czy piętach zaczyna się łuszczyć i gdzie naskórek schodzi płatami - to chyba nie najlepszy widok na pokazywanie zdjęć. Chociaż, zrobiłam jedno zdjęcie jak skóra zaczynała się łuszczyć i sama nie wiem, czy Wam tu pokazywać, czy nie, ale myślę, że pokażę je na stories, aby Was tutaj nie straszyć. Do tej pory używałam już kilkakrotnie innych i różnych tego typu całych skarpet i raz one działały raz nie. W większości przypadków raczej nie działały i wg. obietnic producenta, skóra gdzieś po ok. tygodniu czasu nie schodziła u mnie, przez co byłam już nieco zniesmaczona, bo po opiniach u innych idealnie było widać efekty, a u mnie nic nigdy nie chciało schodzić. Kiedy w ofercie Lirene znalazłam ten właśnie zabieg na gładkie pięty - pomyślała, że dam szansę i spróbuje czy będą moje stópki gładkie, czy znów jak przy innych zabiegach żadnych efektów. Ku mojemu zdziwieniu skóra zaczęła schodzić i efekt wow był! Ale po kolei, są to skarpetki, które używa i zakłada się tylko na pięty. Po wyciągnięciu z saszetki ten jakby taki 'plaster', który zakłada się na same pięty jest dobrze nasączony. Ja pomagałam sobie tym, że jeszcze na te skarpetki złuszczające ubrałam swoje bawełniane, bo przy przyklejaniu tego płata urwał mi się taki pomocniczy plasterek, który je trzymał. Po ok. 60 minutach trzymania tej maski na piętach umyłam stopy ciepłą wodą z mydłem. Później jakoś specjalnie na drugi dzień nie zwracałam uwagi na stopy - bo nic się nie działo. Jedynie co, to przez kilka dni odczuwałam, takie odczucie jakby skóra się naciągała i na ok. 5 czy 6 dzień, zaczynały się pierwsze oznaki łuszczenia. Nie ukrywam, że lubiłam tak skubać skórę, która schodziła. Aby naskórek lepiej schodził raz wieczorem wymoczyłam stopy w ciepłej wodzie. Pomogłam sobie też trochę delikatnie pumeksem. Schodzący naskórek zmiękł i łatwiej mu było z pięt się usunąć. Końcowy efekt był dla mnie genialny. Tak jak pisze na opakowaniu "gładkie pięty", tak ten efekt gładkich pięt u mnie się pojawił. Są to kolejne skarpetki, które u mnie zadziałały.
Od czasu do czasu myślę, że będę sobie wykonywała taki zabieg w domu. Nie trzeba czekać do lata, czy dni kiedy to ubieramy sandałki i zależy nam na wypielęgnowanych stopach. Przy systematycznych takich zabiegach stopy naprawdę Nam się odwdzięczą swoją delikatnością i tym, że skóra zwłaszcza na piętach nie będzie taka gruba i zrogowaciała.
Jeśli u Was jakieś skarpetki złuszczające na stopy się sprawdziły, napiszcie mi nazwę jakie to były :)
pozdrawiam,
Donna
Miałam inne skarpetki złuszczające tej marki, ale nic mi się nie chciało złuszczać.
OdpowiedzUsuńjuż dawno nie robiłam zabiegów na stopy po za pielęgnacją kremami, brzmi ciekawie
OdpowiedzUsuńMoje stopy są w dobrej kondycji :)
OdpowiedzUsuńAkurat nigdy nie potrzebowałam żadnych preparatów do stóp, ale moją zmorą w sezonie zimowym jest przesuszona skóra.
OdpowiedzUsuń