31 maj 2015

Mydełko do rąk i eliksir do kąpieli z Jedwabiem od Bingo Spa.

Witam,


Kontynuując współpracę z Bingo Spa wybrałam produkty, których jeszcze nie miałam. Tym razem skusiłam się na coś z jedwabiu. Znacie może te produkty? Zapraszam Was kochane na krótki przegląd owych dwóch produktów z linii jedwabnej ;)



Jedwab - delikatne mydełko do rąk BingoSpa
Jedwab - regenerujący eliksir do kąpieli BingoSpa




"Pomaga zachować wilgoć na powierzchni skóry wywołując efekt przyjemnego i długotrwałego uczucia świeżości oraz gładkość - skóra staje się przyjemna w dotyku i nadjedwabiście gładka. Aminokwasy wchodzące w skład jedwabiu BingoSpa wnikają do wnętrza wierzchniej warstwy skóry, zwiększając i utrwalając, efekt głębokiego nawilżenia ( głęboki efekt kondycjonujący).
Polipeptydy - również będące składnikiem jedwabiu - posiadają silne właściwości błonotwórcze, tworzą na powierzchni skóry film chroniący dłonie przed szkodliwym wpływem czynników środowiskowych.
Aktywne składniki mleczka do mycia rąk BingoSpa to również algi: Fucus, Nori, Wakame i Laminaria zawierające wiele kluczowych składników niezbędnych do prawidłowego funkcjonowania komórek skóry: aminokwasy, cukry i sole mineralne dzięki czemu skóra na dłoniach jest czysta, gładka i pachnąca".

Pojemność 300 ml



"Rozpieszczaj swoją skórę z BingoSpa. Kąpiel w wannie pełnej puszystej piany o zniewalającym zapachu to prawdziwa rozkosz dla zmysłów. Twoja skóra stanie się olśniewająco piękna i delikatna w dotyku. Eliksir BingoSpa obficie i puszyście się pieni pozostawiając na skórze długotrwały czarujący zapach".

Pojemność 500 ml


Moja opinia:
Mydełko do rąk - bardzo dobrze odświeża skórę dłoni, która staje się miła w dotyku. Do tego przepięknie pachnie, bardzo świeżo i zapach utrzymuje się przez jakąś chwile na skórze. Opakowanie posiada pompkę, co bardzo ułatwia aplikowanie. Wystarczy niewielka ilość, by spokojnie umyć i odświeżyć dłonie. Przezroczysta buteleczka sprawia, że widzimy ile mydełka pozostało do końca. Lekko - średnio się pieni tworząc delikatną i aksamitną piane. Bez problemu się spłukuje. 


Eliksir do kąpieli - przyjemny umilacz, który już przy pierwszym użyciu spodobał mi się. Zapach zbliżony do mydełka, bardzo pachnący, świeży, lekki i teraz na zbliżające się lato będzie super na wieczór na relaksującą kąpiel przy świecach. W czasie kąpieli unosi się w łazience przyjemny jego aromat, nadając takiej lekkości i delikatności dla ciała i zmysłów. Skóra po kąpieli jest miękka i przygotowana na wklepanie lekkiego nawilżającego balsamu czy mleczka.

Nie dostrzegłam minusów w tych dwóch produktach. Ładnie pachną i są przyjemne w używaniu. Eliksir może szybciej się kończy ze względu, że ja lubię wlać umilacza nieco więcej do wanny ;)





pozdrawiam,

Donna

30 maj 2015

Majowe nowości :)

Witam,


Maj pomimo, że u mnie był bardzo intensywny z różnymi przeżyciami, od smutku do radości - to również towarzyszyły mi maleńkie zakupy, które poczyniłam 'przypadkiem' ;) 



Kilka kosmetyków, które nabyłam:

* Biosiarczkowy żel głęboko oczyszczający do mycia i twarzy (cera, tłusta, mieszana i trądzikowa) Balneokosmetyki Malinowy Zdrój 
* No 36, jedwab w sprayu, podwójna ochrona stóp przed poceniem i przed otarciami 75 ml 
* Serum SPA dla stóp relaksujące Exclusive 
* Serum do rąk i paznokci Cztery pory roku
* Matt Professional fluid długo trwale matujący Eveline
* Zmywacz do paznokci Cztery pory roku 
* Mydełko Dove wersja kokosowa


O kosmetykach na pewno napiszę jak tylko się sprawdzą i będą godne polecenia ;) 
A może Wy kochane już coś używałyście z nich i się u Was sprawdziło?



Niedługo szykuje denko, więc te maleńkie zakupy traktuje na pocieszenie :D że coś się skończyło, a coś przybyło :)




pozdrawiam,

Donna

29 maj 2015

Chusteczki do demakijażu dla cery normalnej i wrażliwej Corine de Farme.

Witam,


Na ostatnim wyjeździe kilkudniowym testowałam chusteczki do demakijażu Corina de Farme. By nie zabierać sterty kosmetyków, płynów, toników, wacików itp. zabrałam chusteczki. Dostałam je od siostry bo jak kupowała dla siebie to zakupiła też dla mnie (miła niespodzianka :*)


Chusteczki do demakijażu dla cery normalnej i wrażliwej x25 sztuk 



"Opracowane specjalnie ze starannie dobranych składników, aby spełnić oczekiwania szczególnie wymagającej skóry bardzo wrażliwej. Doskonale usuwają makijaż, oczyszczają i nawilżają cerę pozostawiając przyjemne uczucie świeżości".


"Homéo-beauté végétale to pielęgnacyjna seria opracowana na bazie wyciągów z roślin i kwiatów, tak aby zapewnić skórze dobroczynne efekty. Hipoalergiczne.
Zawierają 99% składników naturalnych. Bez parabenów. Nie zawierają alkoholu i sztucznych barwników".


"Chusteczki powodują wzrost nawilżenia skóry o 34% 3h po aplikacji
Zawierają: 
- Wyciąg z kwiatu Piwonii
- Glicerynę roślinną
Mogą być używane zamiast mleczka.
Polecane do odświeżenia skóry w podróży".



Moja opinia:
+ odświeżają i nadają świeżości buzi,
+ zmywają podkład ale w moim przypadku średnio - tusz pod warunkiem, że nie mamy go zbyt dużo,
+ ładnie i delikatnie pachną kwiatowo, 
+ są nasączone wystarczającą ilością płynu, nie są za suche, ani za mokre,
+ są bardzo delikatne i mięciutkie,
+ w opakowaniu znajduje sie 25 sztuk i każda chusteczka jest jednokrotnego użytku, a opakowanie zamykane wielokrotnie i jest bardzo wygodne,
+ wygodne w podróży i da się przeżyć na nich kilka dni, ale gdybym miała je używać np. tydzień czasu cały czas, to bym nie dała rady, bo moja skóra twarzy jest bardziej wymagająca i potrzebuje płynu micelarnego i toniku,
- gdy nie trafimy na potrzeby naszej skóry chusteczki możemy wykorzystać do odświeżenia np. dłoni




Czasami tylko używam chusteczek do demakijażu, bo zdecydowanie do zmywania wolę płyn micelarny/tonik to traktuję jako taki dodatkowy gadżet ;)



pozdrawiam,

Donna

28 maj 2015

YOUNGY 20 + Balsam z oliwkami Karnawał w Wenecji od Lirene.

Witam,


Mazidełka do ciała uwielbiam wręcz ubóstwiam. Jest okres, że moja skóra jest bardziej wymagająca (przesuszona) a jest i taki, że wystarczy jej niewielkie nawilżenie, bo skórę ciała mam zazwyczaj normalną i nie narzekam. Jeśli chce ją lepiej nawilżyć i odżywić sięgam po masła, a jak chcę coś lekkiego to pod ręką mam nawilżający balsam. Z zapasów ostatnimi dniami używałam Oliwkowego balsamu Lirene Youngy 20+. Jak się sprawdza? Zapraszam na recenzje.


Opis:
Balsam z oliwkami Karnawał w Wenecji został stworzony z myślą o potrzebach skóry suchej. Twoja skóra spragniona jest ukojenia po szaleństwach karnawałowej nocy?
Balsam z oliwkami Karnawał w Wenecji to wyjątkowe połączenie skutecznej pielęgnacji z dobroczynnym działaniem południowych oliwek, zwanych owocami „drzewa wieczności”. Balsam przywraca równowagę ciała i zmysłów, a jego zniewalający zapach koi skórę, przygotowując ją na kolejną noc karnawałowej zabawy w Wenecji. Ciao bella!


Wosk z oliwek – nadaje skórze aksamitną miękkość; prawidłowo natłuszcza i nawilża

Balsam z oliwkami Karnawał w Wenecji:

* koi skórę
* odpowiednio pielęgnuje
* przywraca miękkość
* pozostawia zmysłowy zapach


Moja opinia:

Balsam ma swoje plusy i minusy. Jeśli ktoś lubi ekonomiczne, duże opakowania to taki balsam jest dla niego, mi przeważnie duże opakowania szybko się nudzą (i dlatego czasami mam otwarte 2 inne opakowania na zmianę) 400 ml dla mnie w porządku, ale szczerze mówiąc wolę mniejsze pojemności. Balsam ma bardzo lekką konsystencje, szybko się wchłania i nie jest tłusty. Dla młodej i mało wymagającej skóry bo właściwie balsam jest przeznaczony dla Youngy 20+ myślę, że będzie to dobry balsam, dla bardzo przesuszonej skóry balsam będzie za słaby. Mi osobiście balsam średnio nawilża skórę, dlatego daję mu średnią ocenę. Zapach może być, podoba mi się. Przyjemny, delikatny i dziewczęcy. Na lato jak najbardziej. 


Lubicie zapachy oliwkowe w kosmetykach?



pozdrawiam,

Donna

22 maj 2015

Czas na regenerację! Organizm potrzebuje odpoczynku i relaksu :)

Witam,


Ostatni rok (licząc od maja '14 do połowy maja'15) był dla mnie bardzo ciężki, stresujący. Nie czułam się dobrze ani psychicznie, ani fizycznie. Jak to się mówi, to nie były moje klimaty! Żyłam jakby w innej rzeczywistości w innym świecie. Totalny brak dla rodziny, chorującej babci, moich kociaków czy znajomych. Na blogu pojawiały się cisze, statystyki spadły o ponad 10 tys. 
Lubię zmiany, ale żeby zmieniać tryb życia na taki jaki mi nie odpowiada? - nie dziękuję. Nie będę się zmieniać i dostosowywać, bo ktoś mi coś narzuci. A tak było właśnie w tym przypadku - narzucono mi z góry pracę, w której de facto nie umiałam się odnaleźć, nie była związana ani pod moje zainteresowania, ani pod kierunek jaki studiowałam, ani pod zawody, jakie mam wyuczone. Tak wiem, w dzisiejszych czasach nie wybrzydza się z pracą, bo o nią jest trudno, ale dlaczego mam się męczyć i pracować ponad moje siły
Tak ponad moje siły... bo obciążyłam organizm do tego stopnia, że z początkiem roku zachorowałam na niedoczynność tarczycy.

Cieszę się, że zdobyłam nowe doświadczenie, nauczyłam się kilku nowych rzeczy, miałam kontakt z klientem itp. ale boli mnie to bardzo i nie zdawałam sobie sprawy, że przez ostatni rok bardzo wymęczyłam swój organizm, wyniszczyłam i zaniedbałam! Złożyło się na to wiele czynników m.in długotrwały stres, mało snu, brak regularnych i pożywnych posiłków w ciągu dnia, brak ćwiczeń, jazdy na rowerze i wiele innych rzeczy które normalnie robiłam jak prowadziłam zdrowy i spokojny tryb życia. (jak wracałam po pracy czasami padałam i wyłam, bo nie miałam już siły na nic, wszystko mnie totalnie bolało, mięśnie rąk, nóg od chodzenia, a chodzić i dźwigać to miałam zanadto jeśli chodzi o moją kruchą i delikatną posturę ciała) Czułam się bardzo zmęczona, moja energia słabła, aż któregoś dnia gdy już byłam mega przemęczona i ledwo trzymałam się na nogach poszłam do lekarza o wypisanie skierowania na zwykłe badanie krwi, bo czułam, że coś jest nie tak z moim organizmem. A ja swój organizm i ciało znam bardzo dobrze i wiem, kiedy i jakie mi wysyła sygnały. Miałam racje, wyniki badań wyszły bardzo złe (norma badania, które wykonywałam ma przedział do 4 jednostek a mi wyszło aż 128) Załamałam się :( ale czy to kogoś obchodziło???Usłyszałam nawet, że symuluje! Szok... bez komentarza... Zaczęłam brać leki, z czasem większe dawki, zmieniłam dietę. 

Wracając do dzisiejszego tematu jakim jest: Czas na regenerację - postanowiłam zadbać o siebie i wrócić do mojego normalnego trybu życia, a przede wszystkim do spokojniejszego i mam nadzieje już bez takiego stresu, bez wykorzystywania, bez dźwigania czegoś co jest ciężkie dla mnie ;/

 Teraz czeka mnie regeneracja włosów, bo mam bardzo zniszczone. Dosłownie pół włosów mi wypadło...
Zakupiłam już do tego celu:
- odżywkę w sprayu wzmacniającą z serii Herbal Care Farmona i wspomagam się suplementacją Belissa.



- Powróciłam do olejowania włosów. Aktualnie stosuję olej kokosowy raz, dwa razy w tygodniu.


- Szampon wzmacniający przeciw wypadaniu włosów equilibra 


Kończę moje zaczęte odżywki i maski:



Regeneracja skóry stóp:
Przez zimę używałam kremu ochrona i regeneracja 4 w 1 z Farmony ale przez ostatni miesiąc skóra bardzo mi się zniszczyła, przesuszyła i pojawiły się jakby czerwone ranki, nie mówiąc już, że dużo chodziłam i zrobiły mi się nieładne odciski. Dlatego teraz kilka razy w tygodniu robię dla stóp mini spa. Moczę stopy w soli, wykonuję delikatny peeling z kwasami aha i wcieram krem do stóp. Co kilka dni stosuję maskę regenerującą i pielęgnującą.



Solanka może być stosowana do kąpieli jak również peelingów.

 Regeneracja skóry ciała:
Uwielbiam mieć skórę delikatną w dotyku, mięciutką i zadbaną. Przed latem sięgam więcej po peelingi, by wygładzić skórę i choć trochę ją ujędrnić. Do pielęgnacji używam aktualnie peeling z kwasami AHA i na zmianę dwa balsamy nawilżające. 


Na koniec moje postanowienia!

Regeneracja organizmu:
- więcej snu
- więcej wody niegazowanej
- więcej świeżych warzyw i owoców
- suplementacja (witaminy i zioła)
- spacery, wyjazdy i kontakt z naturą
- cisza, spokój, medytacja, dobra książka
- spotkania z przyjaciółmi :)



Mam nadzieję, że mój organizm wróci do normy i moje wyniki badań znacznie się poprawią! A ja wrócę do dawnej energii i szaleństwa :) 


Dziś np. relaksuje się na gorących źródłach w Bukowinie. Miłego weekendu dla Was :* 




pozdrawiam,

Donna


17 maj 2015

A życie toczy się dalej...

Witam,


Usiadłam w ciszy, by napisać co u mnie słychać - 11 maja 2015 odeszła moja babcia [*] Nie umiem się pozbierać w sobie, zebrać myśli, poukładać wszystko w głowie. Nie wierze, że jej już przy mnie nie ma... Tak cicho, pusto, smutno :( Dlatego też coraz ciszej na moim blogu z nowymi recenzjami i blogowym życiem. Mam nadzieję, że to rozumiecie...

źródło: internet

W czasie tych smutnych chwil zrobiłam mnóstwo zdjęć, nagrywałam krótkie filmiki... wszystko miałam w aparacie i w tel. komórkowym. Miałam bo na bieżąco sprawdzałam i oglądałam. Na drugi dzień gdy chciałam znów pooglądać zdjęcia - wszystko zniknęło i w aparacie i w tel. z dwóch dni zdjęcia zniknęły (nie usuwałam ich) Ktoś może wierzyć lub nie w zjawiska nadprzyrodzone, ja tego doświadczyłam już niejeden raz, ale teraz wiem, że to nie był przypadek, że nagle mi się aparat czy tel. popsuł czy nie zapisał zdjęć z tych samych dni. Czy Wy również przeżyłyście coś tak niesamowitego? 


Kochani słonecznej i ciepłej niedzieli dla Was :)



pozdrawiam,

Donna  

10 maj 2015

Łagodzący żel do higieny intymnej Green Pharamacy.

  Witam,


Po maleńkiej tygodniowej przerwie, przychodzę dziś z recenzją łagodzącego żelu do higieny intymnej kora dębu, szałwia lekarska z Green Pharmacy. 


Opis:
"Łagodna formuła z delikatnym środkiem myjącym. Zawiera kwas mlekowy i ekstrakt kory dębu, sprawdzone składniki w pielęgnacji intymnej. Wzmacnia prawidłową mikroflorę bakteryjną, pomaga utrzymać jej naturalną, fizjologiczną równowagę. Łagodzi podrażnienia, działa kojąco w przypadku świądu, pieczenia. Daje poczucie komfortu i świeżości. Ma odczyn pH około 5,2 zgodny z pH okolic intymnych. Ekstrakt szałwii lekarskiej działa osłaniająco, łagodzi stany zapalne i wspiera gojenie. Pantenol i gliceryna nawilżają. Zastosowana kompozycja zapachowa bez alergenów przeznaczona jest specjalnie do higieny intymnej"



Płyn ma 300 ml. pojemności


Moja opinia:
Płyn jako kosmetyk do pielęgnacji miejsc intymnych okazał się być bardzo dobry i wg. mnie jest godny polecenia. Jak sama nazwa wskazuje jest żelem łagodzącym, bo łagodnie odświeża, myje i zapewnia dobrą ochronę. Podoba mi się w nim to, że jest na pompkę, dzięki której aplikowanie jest bardzo higieniczne. Buteleczka przezroczysta i widać ile jest do końca. Zapach delikatny, świeży i mi się podoba. Jest produktem wydajnym i myślę, że wystarczy mi na ok. 1,5 miesiąca używania.


Zapakowany w dodatkowy kartonik daje pewność, że nikt wcześniej go nie otwierał itp. Coraz bardziej zaczynają podobać mi się te produkty (do higieny intymnej) ponieważ mają opakowanie z pełnym opisem :)



Jakie inne produkty do higieny intymnej polecacie?
Jakie aktualnie stosujecie i jesteście zadowolone?



pozdrawiam,

Donna  

3 maj 2015

Ambasadorska Paczka La Petit Marseillais :)

Witam,


Niektóre zapewne znają już świetną akcję z bycia ambasadorką Le Petit Marseillais. Również i ja znalazłam się w gronie bycia ambasadorką i otrzymałam rewelacyjną przepięknie zapakowaną przesyłkę, a w niej same cudowności  do testów :)


Bardzo zaskoczyło mnie to, jak paczuszka była zapakowana. Spodobał mi się pomysł samego opakowania - dla mnie genialny! 



Paczunia zawierała duże pełnowartościowe opakowania:
* Żelu pod prysznic Werbena i Cytryna
* Żelu pod prysznic i do kąpieli Pomarańcza i Grejpfrut 


Dużo próbek dla przyjaciółek :) 


Świetne okulary na oczy i zaproszenia ;)


Żelki przepięknie pachną, taką świeżością i nutami cytrusowymi. Myślę, że to będzie mój hit tego lata! Niebawem pierwsze testy i moje wrażenia :)



pozdrawiam,

Donna  

2 maj 2015

Nowy miesiąc, nowe wyzwania, nowe plany! Haul zakupowy :)

Witam,


Nawet nie wiem kiedy tak naprawdę minął kwiecień. Tak wiem - mało czasu poświęcałam na bloga i by Wasze blogi poodwiedzać. Coraz bardziej brakuje mi tego, kiedy mogę na spokojnie usiąść z filiżanką dobrej herbaty czy aromatycznej kawy i poczytać blogosferę :(

 Ale.... już niedługo ten mój maraton z brakiem czasu się skończy i będę mieć więcej wolnych chwil przede wszystkim dla siebie i dla Was. Wrócę do komentowania Waszych wpisów, bo zdaję sobie z tego sprawę, że zaniedbałam to przez ostatnie miesiące, a wiem, że jesteście ze mną i odwiedzacie mnie :)

Na nowy miesiąc maj mam kilka dobrych planów i mam nadzieję, że wszystko uda mi się zrealizować! Ale o tym na razie sza :) Na pewno wszystko zobaczycie na zdjęciach lub na filmiku ;););) 

A teraz kilka zwykłych nowości czyli mój mały haul zakupowy.

Ponownie zakupiłam wersję anielską żelku z Isany, bo bardzo mi się podoba zapach :))) Do koszyka wpadła również wersja malinkowa, której nie znam. I choć w zapasach mam ok. 15 żelków to żal nie kupić Isany za 2,49 :D nadchodzi lato, a więc żelki się jak najbardziej przydadzą!



Ponieważ dawno nie miałam żadnego sztyftu zakupiłam Rexone.



Te pasty przy systematyczności i kilkukrotnym myciu w ciągu dnia dają naprawdę dobre efekty w wybielaniu, więc standardowo musiałam kupić.


Szampon nie dla mnie - wersja dla mężczyzn ;)


Zwykłe baletki do jeansów i do biegania na co dzień. Są bardzo wygodne i już jestem z nich zadowolona.



Rajstopy połączone z zakolanówkami Gatta, fajna wersja, aczkolwiek szybko się dziurawią ;/ 


Najzwyklejsza 100% bawełniana koszulka z długim rękawem do jeansów z Pepcko. 



Często kupuję coś tak bez okazji, albo jak coś potrzebuję, bo mi się akurat skończyło. Jeżeli chcecie częściej moje haule zakupowe dajcie znać w komentarzach, będę je częściej pokazywać. 



pozdrawiam,

Donna  

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...