Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Green pharmacy. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Green pharmacy. Pokaż wszystkie posty

7 lut 2021

3 ulubieńcy: Bath & Body Works, Tesori d'Oriente i Green Pharmacy.

Witam,



Są takie produkty do których lubię powracać, ze względu na piękny ich zapach, działanie, czy zadawalające efekty. Jest też wiele nowości, które chętnie bym chciała poznać, ale postanowiłam nie szaleć i zużywać to co mam i co czeka tylko na otwarcie. Wybrałam takie trzy perełki (choć mam ich o wiele więcej), o których chciałam coś wspomnieć, bo jestem bardzo zadowolona i lubię do nich powracać. Dawno też nie pisałam wpisu o ulubieńcach, więc pomyślę, by częściej coś takiego przygotowywać. A co to za perełki to m.in mgiełki od Bath & Body Works, płyny do kąpieli Tesori d'Oriente i olejki do włosów od Green Pharmacy.


Mgiełki od Bath & Body Works - mam ich kilka wersji, ale ta o zapachu bawełny Sea Island Cotton jest taka szczególna i świeża. Lubiłam ją w porze letniej ale teraz też lubię kiedy chcę poczuć trochę świeżości. Kojarzona jest ona z zapachem świeżego prania - może coś w tym jest, ale ja lubię takie zapachy, więc z praniem jej nie kojarzę, a tylko z czystością i delikatnością. Jako spray nie utrzymuje się ona długo na skórze, nie mniej jednak to przyjemne zapachy, które odświeżają i dobra opcja jeśli nie chcemy używać ciężkich wód perfumowanych. 


Piana do kąpieli unisex Tesori d'Oriente Hammam, czyli płyn do kąpieli, tą wersję poznałam pierwszy raz w okresie wakacyjnym i przepadłam na tą linie zapachową. Ciężko jest mi tu opisać sam ten zapach, jest trochę kadzidłowy, zmysłowy, słodki - no dla mnie piękny i fenomenalny! Skóra po kąpieli zawsze staje się taka aksamitnie miękka i przyjemnie pachnąca, zwłaszcza teraz kiedy częściej urządzam sobie dłuższe kąpiele. Uwielbiam robić takie domowe Spa z tym płynem, który po dodaniu go do wody, zamienia ją w piękną, puszystą i gęstą pianę, że mam ochotę nie wychodzić z wanny.  Do tego to eleganckie opakowanie, czyli duża butelka ładnie prezentuje się w łazience. Szkoda, tylko że nie widać ile płynu ubywa, ze względu na ciemną strukturę butelki. Myślę że taki zestaw z tą marką (bo w linii jest też krem pod prysznic i woda perfumowana) to elegancki pomysł na prezent, dla osób które lubią pielęgnację z rytuałem Hammam. 


Olejki do włosów z Green Pharmacy poznawałam kiedy zaczynały się moje początki z blogowaniem. Lubię wersję z czerwoną papryką, ostatnio ją nawet zużyłam i była pokazana w projekcie denko, ale lubię też wersję z olejem łopianowym ze skrzypem polnym przeciw wypadaniu włosów. Powróciłam znów do tych olejków, bo są przede wszystkim tanie i przynoszą w porządku efekty, pod warunkiem, że używamy je systematycznie. Olejowanie włosów w okresie zimowym u mnie obecnie trwa, więc te małe buteleczki nawet szybko u mnie schodzą. Staram się co jakiś czas zmieniać olejki. Najbardziej moje włosy lubią olej kokosowy i rycynowy, ale te z łopianem też się u mnie rewelacyjnie sprawdzają. Zawsze po umyciu włosy stają się mocniejsze, gładkie i nie są obciążone.



Kochani, czy znacie i lubicie coś z moich tych trzech ulubieńców?




pozdrawiam,
Donna

30 lip 2019

Żel do higieny intymnej rumianek lekarski i alantoina Green Phrmacy.

Witam,



Produktów do higieny intymnej używam codziennie, jak żelu pod prysznic, czy mydła. Są one dla mnie ważne, bo delikatne i wrażliwe miejsca intymne w szczególności wymagają dobrej higieny i pielęgnacji. W czasie upałów kiedy tylko się odświeżam pod prysznicem, płyn do higieny także stosuję. Lubię opakowania które posiadają pompkę. W większości płyny takie ją posiadają, więc to duży plus, bo aplikacja jest dużo łatwiejsza i wygodniejsza. Już dawno temu jak pamiętam, miałam już coś z Green Phrmacy do higieny intymnej, dlatego teraz postanowiłam sobie przypomnieć coś z tej marki bo ją lubię. To żel do skóry wrażliwej rumianek lekarski i alantoina.


Żel do codziennej higieny intymnej dla skóry wrażliwej. Nie zawiera mydła. Oczyszcza i nawilża. Delikatna pielęgnacja z poczuciem komfortu i świeżości. Łatwy w użyciu. Naturalne pH identyczne z pH intymnych części ciała chroni przed podrażnieniem. Ekstrakt z rumianku łagodzi podrażnienia, działa antybakteryjnie i przeciwzapalnie, alantoina ułatwia gojenie drobnych ubytków błon śluzowych. 0% parabenów.

Jak używać:
Wlać 1-3 ml żelu na czystą rękę, rozcieńczyć niewielką ilością wody, umyć intymne części, a następnie dokładnie spłukać bieżącą wodą.


Płyn należy do tych tańszych produktów, więc jak wcześniej używałam Lactacyd, tak teraz porównując ten żel z tamtywypada on nieco słabo, ale jak na taką cenę i swoją jakość nie jest zły. Nie wszystko co tanie jest przecież złe. Czasem też można sięgnąć po niższą półkę cenową. Płyn swoją rolę spełnia, czyli oczyszcza, odświeża i pielęgnuje miejsca intymne. Ładnie delikatnie rumiankowo pachnie. Ja lubię rumianek, więc taki ziołowy zapach mi nie przeszkadza, a teraz na lato taki zapach lubię w kosmetykach. Dodatkowo sam w sobie rumianek działa antybakteryjnie i przeciwzapalnie. Płyn nie zawiera także mydła, ani parabenów. Do jego użycia wystarczy jedna pompka. Wystarczająco tworzy dobrą i delikatną pianę, by się umyć i odświeżyć 

Jeśli aktualnie nie macie dużego budżetu na wydatki kosmetyczne, niższa półka też jest dobra. Ten żel do takiej półki się zalicza, ale uważam, że wart jest i tak poznania. 




pozdrawiam,

Donna

21 sty 2019

Olejek kąpielowy Green Pharmacy - mandarynka i cynamon.

Witam,



Wow, ale u mnie zrobiło się zimno, mrozik znów zawitał na południe, szczypie w nosy, szczypie w uszy hu hu ha nasza zima zła :D By wieczorami się rozgrzać, co kilka dni wskakuje do wanny pełnej pachnącej piany. Jeszcze na jesiennej wishliście planowałam i wspominałam, że chcę cynamonowo-mandarynkowy olejek do kąpieli ten z Green Pharmacy. Udało mi się to marzenie spełnić, bo nic tak nie działa mandarynkowo-cynamonowo jak właśnie ten zapach i aromat na takie zimowe dni jak są teraz. Zresztą bardzo lubię takie zapaszki w tym okresie czasu. One są takie apetyczne i smaczne. Jak więc sprawdził się ten umilacz kąpielowy? Zapraszam Was kochani na dzisiejszy wpis.


Olejek do kąpieli Green Pharmacy mandarynka i cynamon przynosi ulgę bolącemu ciału i wywołuje uczucie odprężenia.

Właściwości:
- działa odprężająco
- skutecznie przeciwdziała zmęczeniu i wyczerpaniu
- łagodnie myje
- odżywia i zmiękcza suchą skórę
- zmiękcza skórę


Po otworzeniu już buteleczki wyraźnie czuć mandarynkowo - cynamonowy zapach, mandarynka ta jest iście soczysta, a słodki korzenny cynamon wyróżnia się swoją oryginalnością. Olejek ten można używać zarówno jako umilacz do kąpieli jak i bezpośrednio pod prysznic. Na etykiecie wspomniano, żeby do wanny wlać 1-2 nakrętki olejku pod strumień ciepłej wody, tylko że w owym olejku otwieranie jest na tak zwany klik, nie ma tu nakrętki. Próbowałam całość więc wyciągnąć, ten plastikowy dziubek, ale wcale to nie było takie łatwe ściągnąć, a ja nie chciałam tez niczego popsuć, czy urwać, aby coś nie pękło, więc odpuściłam i olejek pod strumień wody aplikowałam po prostu na oko. Nie przeszkadzało mi to, bo sama decydowałam jaką chcę uzyskać pianę :)


Olejek ten już samym swoim zapachem relaksuje, fajnie też odpręża. To połączenie nie tylko mi kojarzy się z zimą i śniegiem za oknem, ale jestem pewna, że i Wam także. To przecież symbol świąteczny - mandarynka i cynamon jak zimowa pyszna herbatka. Kąpiel w takich aromatach łagodzi też stres, napięcie. Kiedy ktoś ma wyczerpujący dzień, warto na koniec dnia sięgnąć właśnie po takie zapachy, które działają na ciało i zmysły. Olejek ten nie tłuści skóry, fajnie ją nawilża, jest taka przyjemna w dotyku. Pielęgnuje i regeneruje. Olejek mandarynkowy nastraja pozytywnie, a ciepłe nuty cynamonu koją zmęczenie. Buteleczka ta posiada 250 ml pojemności, więc na kilka konkretnych kąpieli spokojnie wystarcza. Bardzo spodobał mi się ten olejek, bo tworzy też świetną pianę, którą w czasie kąpieli bardzo lubię.


Skusicie się na mandarynkowo-cynamonową kąpiel? 



pozdrawiam,

Donna

11 lis 2017

Żel pod prysznic Rozmaryn i Lawenda Green Pharmacy.

Witam,


Dawno nie miałam żadnego żelu z Green Pharmacy pod prysznic, moja wersja zapachowa to Rozmaryn i lawenda, którą aktualnie używam. Owszem mam kilka pootwieranych żeli, ale żeby nie było monotonii wprowadziłam mój ulubiony lawendowy zapach. Czy go znacie? Bo wiem, że nie każdy przepada za lawendą, bo ją albo się lubi albo nie.


Rozmaryn i Lawenda
Pachnące bogactwo naturalnych ziół. Relaksująca chwila przyjemności, energia, orzeźwienie. Delikatne oczyszczenie, dobre nawilżenie, gładka skóra. Ochrona skóry dzięki neutralnemu pH. Pozostawia nutę oryginalnej świeżości. Ekstrakt rozmarynu pobudza, poprawia ukrwienie, ujędrnia skórę. Olejek z lawendy usuwa zmęczenie, uspokaja ciało i umysł.

Aqua, Sodium Laureth Sulfate, Cocamidopropyl Betaine, Sorbitol, Polyquaternium-7, Sodium Chloride, Glycereth-2 Cocoate, Polysorbate 20, Cocamide DEA, Rosmarinus Officinalis Leaf Extract, Lavandula Angustifolia Oil, Citric Acid, Parfum, Glycerin, Sodium Benzoate, Potassium Sorbate, Propylene Glycol, Benzyl Alcohol, Methylchloroisothiazolinone, Methylisothiazolinone.


Opinia:
Zapach lawendowy obłędny - już przy pierwszym użyciu mi się bardzo spodobał. Uspokaja, odpręża. Konsystencja jak widać na zdjęciu - żelowa, przezroczysta. Na lato takie lubię, ale na jesień i zimę wolę coś kremowego, gęstego. Żel spełnia swoje zadania, czyli myje, oczyszcza i ładnie pachnie. Przy kontakcie z wodą, tworzy się ładna przyjemna, delikatna piania. To co zauważyłam, to odnoszę wrażenie, że żel wysusza skórę. Odczuwam to za każdym razem kiedy po niego sięgam. Ratuję się oczywiście sporą dawką balsamu nawilżającego czy masła odżywczego, bo nie chcę dopuścić do przesuszenia skóry. 


Pojemność to 500 ml czyli duża, ekonomiczna butla, więc starcza na długo. Z racji na odczuwalne przesuszenie, żelu używam więc sporadycznie. Za piękny lawendowy zapach daje piąteczkę, za wysuszenie niestety minus. 



pozdrawiam,

Donna

16 lis 2016

Peeling cukrowo-solny do ciała Olej arganowy i Figi Green Phrmacy ..Do wygrania u mnie w konkursie..

Witam,


Obecnie w mojej pielęgnacji ciała mam dwa peelingi, używam ich na zmianę i dziś o jednym z nich. Jest to peeling cukrowo-solny Olej arganowy i figi Green Pharmacy
Peeling ten można 👀 wygrać u mnie w konkursie 👀 zgłaszając się > TUTAJ < Zapraszam jeszcze rozdanie trwa! 


Opis:
"Scrub cukrowo - solny. Naturalne kryształki cukru i soli. Oczyszczanie, pielęgnacja, orzeźwienie, aromat, relaks dla ciała i zmysłów. Delikatne złuszczanie naskórka, poprawa mikrokrążenia. Gładka i miękka skóra. Olej arganowy i ekstrakt figowca chronią młodość skóry, poprawiają nawilżenie i odżywienie"
Skład:
Sodium Chloride, Paraffinum Liquidum,Sucrose, Petrolatum, Ceteareth-20, Silica, Parfum, Tocopheryl Acetate, Argania Spinosa Kernel Oil, Ficus Carica Fruit Extract,Glycerin, Sodium Benzoate, Potassium Sorbate, Benzyl Salicylate, Linalool,СI 15985, CI 19140.


Moja opinia:
Peeling należy do tych peelingów, które lubię, ale nie jest to och i ach ;) Można się domyśleć, że to przez parafinę w składzie, ale w tym peelingu ona nie pozostawia, aż tak tłustej powłoczki na skórze jak przy innych peelingach z ową parafiną. Mogę szczerze powiedzieć, że tu mi się to nawet podoba, bo skóra jest nie tylko złuszczona z martwego naskórka, ale też nawilżona, gładka i miękka w dotyku. Drobinki są małe ale wyczuwam je. Przy masażu delikatnie rozpuszczają się, tworząc taki przyjemny ciepły olejek na skórze. Zapach również na plus. Podoba mi się, aczkolwiek zanim peeling otworzyłam zastanawiałam się jak pachnie figa w kosmetykach, bo rzadko ją kiedy w produktach spotykam. Nie zawiodłam się, bo zapach przyjemny, jakby kremowy i słodki, ale nie duszący. Na jesień fajnie z zapachem trafiłam bo pasuje do pory roku. 


Konsystencja peelingu jest zbita, ale nabierając ją w palce robi się delikatna i mięknie. Produkt jest co mnie bardzo  zaskoczyło - wydajny. Znając mnie, że uwielbiam peelingi, one zawsze szybko mi znikają, tutaj wydajność na plus. Dodatkowo peeling miał w środku sreberko, więc jest dobrze zabezpieczony. 


Jeśli chcecie go poznać polecam i zachęcam do konkursu 
👀  KLIK  👀
oprócz peelingu w zestawie II wygrać można też:
- Age Killing Effect Krem na zmarszczki mimiczne i głębokie linie na dzień
- Szampon łopianowy do włosów z kompleksem Bh Intensive + przeciw wypadaniu włosów z aktywatorem wzrostu
- O'Herbal Orzeźwiający żel pod prysznic z ekstraktem z werbeny
- Vis Plantis, Helix Hand Care, Rewitalizujący balsam odżywczy do rąk i paznokci, Jagody Goji + Poly-Helixan 
- oraz oczywiście Peeling cukrowo - solny Olej arganowy i Figi  👀

...kto się jeszcze nie zgłosił serdecznie zapraszam - buziaki :* 




pozdrawiam,

Donna

14 lip 2015

Płyn micelarny 3 w 1 owies Green Pharmacy.

Witam,



Już jakiś czas temu zaczęłam używać Płynu micelarnego 3w1 owies z Green Pharmacy. Czy owy płyn spełnił moje oczekiwania i czy go polubiłam? - Zapraszam na krótką recenzję.


Opis:
"Bezzapachowy. Działa potrójnie: oczyszcza, tonizuje i nawilża. Do codziennej pielęgnacji. Nie wymaga spłukiwania. Forma miceli daje wysoką jakość oczyszczania, zapewnia łagodny demakijaż. Dzięki neutralnemu pH zachowuje równowagę fizjologiczną skóry, nie narusza jej bariery ochronnej. Łagodnie i skutecznie usuwa zanieczyszczenia z twarzy, szyi i dekoltu, zmywa makijaż oczu i ust. Jest wzbogacony łagodzącym i regenerującym ekstraktem z owsa oraz nawilżającym pantenolem. Specjalny, wielozadaniowy składnik ochronny, uspokaja podrażnienia, daje elastyczność, sprężystość i gładkość skóry, chroni przed utratą wilgoci i pozostawia uczucie komfortu"

Skład: 
Aqua, Glycerin, Sodium Cocoamphoacetate, Polysorbate-20, Maltooligosyl, Glucoside/Hydrogenated Starch Hydrolysate, Propylene Glycol, Avena Sativa Kernel Extract, Panthenol, Citric Acid, Tetrasodium Edta, DMDM Hydantoin, Iodopropynyl Butylcarbamate


Moja opinia:
Płyn spełnił moje oczekiwania. Bardzo dobrze zmywa makijaż, a szczególnie tusz do rzęs. Nie 'rozmazuje' oka a dobrze go oczyszcza. Zbiera wszelakie zanieczyszczenia i resztki podkładu. Jest bezzapachowy - nawet mi to się w nim podoba, bo nie podrażnia swym zapachem. Nie lepi się na skórze i nie pozostawia tłustej warstwy, choć zaraz po przemyciu czuję lepkość, ale to uczycie znika jak nakładam np. krem do twarzy nawilżający. Płyn tonizuje i świetnie nawilża, bo radzi sobie ze suchymi skórkami. Nie piecze i nie podrażnia. Duże pojemne opakowanie 500 ml - o tak! jeśli tylko płyn mi służy to lubię jego duże pojemności. Zawiodłam się trochę na otwieraniu buteleczki, która ma taki żółty dziubek, który z jednej strony urwał się i muszę teraz ostrożnie otwierać, by całkiem się nie urwał :/


Polecam płyn na warunki domowe 500 ml naprawdę się opłaca kupić, bo na długo wystarcza :) Na wyjazdy buteleczka jest zbyt duża, ale widziałam go też w wersji 250 ml :)



pozdrawiam,

Donna


10 maj 2015

Łagodzący żel do higieny intymnej Green Pharamacy.

  Witam,


Po maleńkiej tygodniowej przerwie, przychodzę dziś z recenzją łagodzącego żelu do higieny intymnej kora dębu, szałwia lekarska z Green Pharmacy. 


Opis:
"Łagodna formuła z delikatnym środkiem myjącym. Zawiera kwas mlekowy i ekstrakt kory dębu, sprawdzone składniki w pielęgnacji intymnej. Wzmacnia prawidłową mikroflorę bakteryjną, pomaga utrzymać jej naturalną, fizjologiczną równowagę. Łagodzi podrażnienia, działa kojąco w przypadku świądu, pieczenia. Daje poczucie komfortu i świeżości. Ma odczyn pH około 5,2 zgodny z pH okolic intymnych. Ekstrakt szałwii lekarskiej działa osłaniająco, łagodzi stany zapalne i wspiera gojenie. Pantenol i gliceryna nawilżają. Zastosowana kompozycja zapachowa bez alergenów przeznaczona jest specjalnie do higieny intymnej"



Płyn ma 300 ml. pojemności


Moja opinia:
Płyn jako kosmetyk do pielęgnacji miejsc intymnych okazał się być bardzo dobry i wg. mnie jest godny polecenia. Jak sama nazwa wskazuje jest żelem łagodzącym, bo łagodnie odświeża, myje i zapewnia dobrą ochronę. Podoba mi się w nim to, że jest na pompkę, dzięki której aplikowanie jest bardzo higieniczne. Buteleczka przezroczysta i widać ile jest do końca. Zapach delikatny, świeży i mi się podoba. Jest produktem wydajnym i myślę, że wystarczy mi na ok. 1,5 miesiąca używania.


Zapakowany w dodatkowy kartonik daje pewność, że nikt wcześniej go nie otwierał itp. Coraz bardziej zaczynają podobać mi się te produkty (do higieny intymnej) ponieważ mają opakowanie z pełnym opisem :)



Jakie inne produkty do higieny intymnej polecacie?
Jakie aktualnie stosujecie i jesteście zadowolone?



pozdrawiam,

Donna  

27 mar 2015

Nawilżający olejek kąpielowy Cedr, Cyprys Green pharamcy.

Witam,


Jak kąpiel to z dużą ilością piany. O tak! Sięgając po olejek do kąpieli z Green Pharmacy Cedr, Cyprys, myślałam, że będzie tylko natłuszczał wodę nadając skórze jakby nawilżenia, gdy wejdzie się do napełnionej wodą wanny, jednak się pomyliłam bo przy wlewaniu pod strumień wody olejek - uzyskałam niesamowitą ilość piany!


Opis:

"Myje, pielęgnuje i regeneruje. Tworzy warstwę chroniącą przed wysuszaniem. Leśny, drzewny aromat jest relaksem dla ciała i zmysłów, zarówno w kąpieli, jaki i pod prysznicem. Olejek cedrowy wspiera profilaktykę cellulitu, a cyprysowy poprawia krążenie i usuwanie toksyn"


Moja opinia:
Jest to produkt, którego można używać jako olejek do kąpieli i jako olejek pod prysznic. W obu przypadkach zrobił na mnie pozytywne wrażenie. Z kąpieli z tym olejkiem jestem naprawdę zadowolona. Spora ilość piany sprawia, że chwila w wannie to za mało, bo taką przyjemność mogłabym mieć bez końca :) Wlewałam mniej więcej 2-3 zakrętki i wanna zapełniała się puszystą pianą po brzegi. Takie kąpiele to ja uwielbiam <3 Do tego delikatny, rześki leśny zapach, który stara się wyciszać i uspokajać. Olejek ma za zadanie poprawić jędrność skóry i profilaktycznie zadbać o nasz cellulit - hm pod tym względem cellulitu u mnie nie zmniejszył, jędrności również nie zauważyłam, bo nie wierze że kąpiel może nam ujędrnić ciało. Jednak piana + zapach jako umilacz kąpielowy jest dla mnie w porządku.


Jako kosmetyk pod prysznic również mi się spodobał. Nie tłuści skóry, fajnie i dobrze się pieni, jest delikatny i przyjemnie pozostawia na jakiś czas leśny zapach. Opakowanie ma 250 ml wydaje się być małe, ale zapewniam, że jest bardzo wydajne. 
Jestem ciekawa innych zapachów z GP olejków 2 w 1 :)




pozdrawiam,

Donna

15 sie 2014

Sól kąpielowa lotos i jaśmin od Green Pharmacy.

Witam,


Umilacze do kąpieli muszą u mnie być, jednak sól Green Pharmacy Lotos i jaśmin, którą sobie pare miesięcy temu zakupiłam okazała się być umilaczem na minus ze względu na jej zapach. Wiadomo, że w sklepie nie otworze opakowania i nie powącham produktu. Skusiłam się na nią ze względu, że nie miałam jeszcze żadnej soli z Green Pharmacy i ze względu na jej duże opakowanie, pomyślałam że starczy na dłużej. 

Sól kąpielowa
Z ekstraktem kwiatów lotosu i jaśminu


No jakoś nie przekonuje mnie jej zapach, jest duszący i taki co nie przypadł mi do gustu, aczkolwiek nie wykluczam, że ten zapach może się spodobać innym osobom. Sama sól ma duże kryształki, bardzo duże :) rozpuszczają się w wodzie nieco dłużej, ale nie barwią wody. Kilka razy w kąpieli męczył mnie jej zapach, nawet gdy wsypywałam jej mniej, dlatego sól mogę wykorzystać np. do samych moczenia stóp, a nie kąpieli całego ciała. 

Etykieta z opakowania zachęciła mnie do kupna. Jednak drugi raz jej już nie zakupię, ale inną wersję zapachową myślę że tak. 


 Plusem jest to, że sól ma naprawdę duże opakowanie. Jej pojemność ma aż 1300g. Ale jeżeli nie trafimy z zapachem, to zaczynamy się męczyć zamiast cieszyć produktem. Zapach intensywniejszy jest oczywiście w opakowaniu, w czasie kąpieli się nieco ulatnia, ale i tak nie przypadł mi on do gustu. 


Jestem ciekawa kto z Was miał tą sól i jakie ma zdanie na temat jej zapachu. 


pozdrawiam,

Donna

5 lip 2014

Cukrowy peeling róża piżmowa i zielona herbata - Green Pharmacy.

Witam,


Gładkie ciało w wakacje to u mnie pielęgnacja numer jeden! Do testów otrzymałam od klubu Elfa Pharm cukrowy peeling róża piżmowa i zielona herbata - Green Pharmacy. Jak sie sprawdził? zapraszam na krótką prezentację. 




Od producenta:
"Naturalne kryształki cukru. Oczyszczanie, pielęgnacja, aromat, relaks dla ciała i zmysłów. Delikatne złuszczanie naskórka, poprawa mikrokrążenia. Gładka i miękka skóra. Ekstrakt z płatków róży piżmowej łagodzi i nawilża, ekstrakt zielonej herbaty chroni młodość skóry".


Moja opinia:
Już na początku spodobało mi się to, że pod zakrętką znajdujemy zabezpieczające i chroniące sreberko. Po otworzeniu ukazał mi się świeży, pachnący świeżością i delikatnością 'zbity' peeling, który pod wpływem ciepłych dłoni zaczął się lekko topić. Aromat róży i zielonej herbaty wprawił mnie w dobry nastrój pod prysznicem. 


Kryształki cukru nie są zbyt duże i sam peeling jest średnim zdzieraczkiem - nie ostrym a delikatnym. Dobrze go aplikować na sucho, wtedy też jakby lepiej się sprawdza w swojej roli, gdy połączymy go z wodą, odrazu jakby kryształki sie rozpuszczają i wtedy zanika peelingowanie, a tworzy się na skórze 'mleczna powłoka' (myślę, że to za sprawą parafiny w składzie). Osobiście lubie ostre zdzieraczki, ale średnio-cukrowe taki jak ten, również nie jest jakiś zły. Po masażu i spłukaniu go z ciała oraz wysuszeniu puszystym ręcznikiem, skóra jest gładka, miękka i odświeżona, pachnąca różą delikatnie i subtelnie. Czuję też lekkie nawilżenie, bo peeling na skórze pozostawia tłustawy film (czego nie lubię po peelingach z parafiną, ale w tym przypadku mi to nie przeszkadza, sama nie wiem czemu, może przez to że skóra jest szybko zregenerowana i odnowiona). Pomimo, że ma 300 ml pojemności, peeling jak dla mnie jest mało wydajny. Aby dobrze wypeelingować całe ciało potrzebowałam zużyć kilka takich dość sporych garstek. Ogólnie daje mu mocną czwórkę :) 



A jaki u was aktualnie gości peeling do pielęgnacji ciała?
Lubicie różane zapachy w kosmetykach? :) 




pozdrawiam,

Donna

17 sty 2014

Na tak i na nie - dwa produkty do włosów Green Pharmacy i Joanna.

Witam,


Coś co służy moim włosom i nie, czyli dwa produkty do włosów, które opisze testuje od jakiegoś czasu i dziś zapraszam na moje spostrzeżenia z tymi produktami. 

A są to:
- Odżywka Joanna Argan Oil (włosy suche, zniszczone)
- Jedwab w płynie Green Pharmacy (serum na łamliwe końcówki)


Zacznę od produktu na nie. Jest to odżywka z Joanny z olejkiem arganowym. Ma ładny zapach i fajną konsystencje, bo nie spływa z włosów, włosy dobrze się po niej rozczesują, ale jej minus to obciąża moje cienkie i delikatne włosy. Po użyciu jej, włosy na drugi dzień nadają się znów do ponownego mycia, bo wyglądają na takie jak tłuste, co brzydko wyglada i źle się z tym czuję. Nakładam ją naprawdę mało i tak od połowy długości w dół, zawsze dobrze ją spłukuje i moje wrażenia na drugi dzień są takie jak opisałam powyżej. Złużyję ją do końca, bo jej pojemność jest mała, ale więcej nie chce obciążać moich włosów. Szkoda, że u mnie się nie sprawdziła. Na innych blogach, które piszą o składach czytałam i też nie najlepiej to wygląda.



Drugi produkt do którego się przekonałam i się sprawdził na włosach jest Jedwab w płynie z Green Pharmacy. Nakładam go na same końcóweczki po umyciu i lekkim wyschnięciu  i tak to co mi zostanie na opuszkach palcach przejade po pasmach na długości włosa. Produkt niesamowicie wydajny. Włosy są po nim mięciutkie, gładkie trochę pachnace bo jedwab pieknie i delikanie pachnie. 
Tak więc, co się sprawdzi, coś nie.


Oba produkty były upominkami na krakowskim spotkaniu blogerskim już jakiś czas temu.




A wy co dobrego możecie polecić z odżywek do włosów zniszczonych, cienkich?
U mnie następna w kolejce to odżywki z Pilomaxu, więc niedługo o nich napiszę :)





pozdrawiam,

Donna 

2 sty 2014

Róża piżmowa i zielona herbata od Green Pharmacy


Witam,


Bardzo lubię poznawać nowe żelki pod prysznic. Mam ich całe mnóstwo, na blisko kilka miesięcy. Mam kilka ulubionych tych pod względem zapachu czy konsystencji, a nawet i opakowania. 
Żelek, który zabieram pod prysznic ostatnio, aby rano szybko sie obudzić, bo jest lekki i orzeźwiający to Róża piżmowa i zielona herbata od Green Pharmacy. 



Opis produktu:
"Jedwabisty dotyk na skórze, naturalne ekstrakty, aktywna pielęgnacja, wyjątkowa przyjemność. Daje energię i radość. Delikatnie oczyszcza, nawilża skórę, chroni dzięki neutralnemu pH. Pozostawia nutę pięknego aromatu. Olejek z płatków szlachetnej róży piżmowej łagodzi i regeneruje. Polifenole z zielonej herbaty chronią przed wolnymi rodnikami, zatrzymują młodość skóry".
Produkt można kupić tutaj.




Skład:

Pojemność: 500 ml
Sposób użycia:
Nanieść żel na zwilżoną skórę, rozprowadzić kolistymi ruchami wykonując delikatny masaż całego ciała, po czym zmyć wodą.
Moja opinia:

Pachnie delikatnie przepięknie różyczkami, niestety zielonej herbaty nie czuję ale połączenie tych dwóch zapachów jak wspomina producent na opakowaniu sprawia, że żelek pachnie bardzo orzeźwiająco, lekko i delikatnie kwiatowo. Z pod ciemniej butelki (a szkoda, że jest ciemna) wyłania się różowa lejąca, aksamitna konsystencja. Jest dość lejąca ale wytwarza niesamowitą puszystą pianę, która czy to na gąbce czy na ręce odrazu powstaje. Żelek bardzo mi się spodobał - zapach róż lubię więc tymbardziej umila mi poranny prysznic. Skóra jest oczyszczona i odświeżona i do tego pachnąca - czego chcieć więcej od żelku? Jestem na tak jeśli chodzi o ten produkt, którego miałam okazję pierwszy raz przetestować z owej firmy. Cieszę się również z tego, że ma 500 ml pojemności starczy na dłużej :) Otwierać można przez pstryk i wtedy wylewa nam się odpowienia ilość żelku, lub całkiem odkręcić zakrętkę. 

Produkt dostałam na grudniowym spotkaniu blogerek w Krk.






pozdrawiam,

Donna
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...