Witam,
Jesienne wypadanie włosów (jak i wiosenne) to problem wielu kobiet. Zawsze przy zmianie pór roku wypadanie włosów daje o sobie znać. Ja znam swój organizm i znam swoje włosy bardzo dobrze, które są z natury cienkie. Jak łykam suplementy diety, wcieram coś w skórę głowy problem na chwile uspokaja się, kiedy natomiast robię kilku miesięczne przerwy wypadanie znów nasila się. Wiec wniosek nasuwa się jeden. Zawsze coś na wypadanie włosów muszę stosować, bo inaczej będzie kiepsko. Słabe włosy wzięły się u mnie z niedoczynności tarczycy. Niestety prowadzący lekarz nie chce mi pomóc, wysłać chociażby na dodatkowe specjalistyczne badania. To ja pomimo, że lekarzem nie jestem, odnoszę wrażenie, że wiem więcej na ten temat. Przy terapii hormonalnej to nie tylko podanie 'tabletki' na chorujący organ i bach sprawa załatwiona. Na szczęście są na rynku sprawdzone firmy kosmetyczne, które pomagają takim osobom jak ja i w ich ofercie są produkty na wypadanie włosów i ich wzmocnienie. Dziś chciałabym przedstawić 3 produkty, które bardzo mi pomogły i pomagają w terapii na wypadnie włosów.
Pierwszy produkt to miesięczny program z ampułkami Trychoxin. O ampułkach tych pisałam już pełną recenzję TU, ale po ponownej kuracji chcę znów napisać kilka słów. Dla mnie produkt jest genialny. Nie tylko wygodna aplikacja na skórę głowy to i zadowalające efekty. Świetnie, że ampułki są podzielone na dni i tygodnie. To bardzo ułatwia, jeśli ktoś jest zapominalski, czy niesystematyczny.
Kolejna kuracja przebiegła spokojnie, nie było skutków ubocznych, jedynie to jak przy pierwszej kuracji na początku niewielkie grzanie, mrowienie skóry głowy, ale o tym wspomina producent, więc nie ma się czego obawiać. Podsumowując - bardzo polubiłam tą kurację, włosów naprawdę wypada mniej, a to dla mnie ważne przy cienkich włosach i przy wrażliwej skórze głowy. Jeśli jeszcze nie znacie ampułek Trychoxin koniecznie poznajcie i przetestujcie, jestem ciekawa Waszych opinii, a jestem przekonana że będą pozytywne.
Drugi preparat również na wcieranie w skórę głowy to intensywna kuracja stymulująca wzrost włosów od Pharmaceris H-STIMUFORTEN. Skoro ampułki przeciwdziałały na wypadanie, chciałam też pobudzić ich wzrost. Skóra kiedy 'oddycha' to cebulki włosów są bardziej pobudzone do wzrostu. Niestety przy łuszczycy to 'oddychanie' uniemożliwia łuska czyli warstwa skóry, która nagminnie się pojawia przy wrażliwej skórze, przez co włosy wolno rosną, więc tak trudno mi jest zapuścić długie włosy o których marzę już od jakiegoś czasu, dlatego po takie preparaty muszę sięgać. Odżywka ta bez spłukiwania jest nawet dość fajna. Posiada również wygodną aplikację, co cenię sobie bardzo przy takich produktach. Nie obciąża włosów, jest lekka. Jedynie co to mam wrażenie, że nieco włosy są po niej oklapnięte - nie wiem, może jej za dużo psikam w jednym miejscu i takie moje wrażenie? hmm ale co najważniejsze. Niedawno, bo z początkiem października farbowałam odrosty i przyglądając się teraz w lusterku już widzę niewielki odrost na czubku głowy, bo tam zazwyczaj najwięcej jej psikałam. Czy to zasługa szybszego porostu? Chyba tak :)
By cała kuracja mogła przynieść dobre efekty, należy też wzmacniać się od środka. Łykam przeróżne suplementy, zazwyczaj są to ziołowe ze skrzypem polnym, krzemem itd. za każdym razem staram się stosować co innego, by móc poznać jak najwięcej tego typu preparatów i móc porównać, który z nich spisuje się najlepiej. Gwarancją efektów, jest systematyczne ich łykanie. Ostatni mój suplement na włosy, skórę i paznokcie to Grinday. Poznałam go dzięki spotkaniom blogerek w Krakowie i w Tarnowie, więc cieszę się, że moja kuracja przedłuży się o miesiąc, bo o ile w Krakowie miałam możliwość wyboru rodzaju suplementu indywidualnie, to o tyle w Tarnowie dostałam preparat losowo, więc mi się bardzo udało, że na niego również natrafiłam. Swoją drogą organizując coś dla kogoś należałoby zapytać wcześniej czy dany suplement pasuje komuś czy nie, a nie brać po kolei jak leci. Ale wracając do suplementu jak wspomniałam już na instagramie opakowanie owego suplementu zawiera 60 tabletek, a że łyka się je 2 x na dzień tak suplement starcza na miesięczną kurację. Po ok. 3 tygodniach łykania widzę już pierwsze efekty, pojawiła mi się niewielka grzywka i baby hair, wiem że to zasługa systematycznego masowania skóry głowy oraz cennych witamin, mikro i makroelementów ze suplementu. Oprócz tego wzmocniły mi się paznokcie. Super!
Jakie są Wasze sposoby na radzenie sobie z jesiennym wypadaniem włosów? Chętnie się też dowiem jak radzicie sobie, kiedy Wasza skóra głowy jest mocno przesuszona :(
Czy znacie któryś z moich preparatów? A jeśli miałabym wybierać, który z nich jest najlepszy to wygrywają ampułki Trychoxin, a po nich od razu pojawia się preparat z Pharmaceris i suplement Grinday. Przy takim trio wypadanie włosów jest niestraszne.
pozdrawiam,
Donna
Nie znam ani ampułek ani odżywki, ale jeśli działają to chętnie wypróbuje 😊
OdpowiedzUsuńampułki są extra! naprawdę Ci polecam, bo działają :)
UsuńZnam tylko Trychoxin. Byłam zadowolona z kuracji.
OdpowiedzUsuńI kolejna blogerka zadowolona z kuracji, tak się cieszę Iwonko :)
UsuńTeż przydałaby mi sie taka kuracja :)
OdpowiedzUsuńWychodzi nieco drogo, ale warta jest, bo efekty są :)
Usuńja aktualnie uzywam szamponu, odzywki i wcierki - ciekawe jakie beda efekty
OdpowiedzUsuńTo dobrze, warto robić takie kuracje wzmacniające :) oby efekty były jak najlepsze :)
UsuńO tych suplementach ostatnio głosno na kilku stronkach, kosmetyku nie znałam. Powodzenia :)
OdpowiedzUsuńJa poznałam go dopiero niedawno :)
Usuńmój kot ma z tym ogromny problem :D
OdpowiedzUsuńmoje koty też zaczynają się lenić :D
UsuńNie znam tych ampułek, ja piję skrzyp i pokrzywę :*
OdpowiedzUsuńSkrzyp i pokrzywa również są dobre dla włosów. O właśnie przypomniałaś mi o herbatkach :)
UsuńOstatnio zauważyłam, że wypadają mi włosy i mam wrażenie, że wszędzie je w domu widzę :)
OdpowiedzUsuńSłyszałam wiele dobrych opinii o tym preparacie z Pharmaceris, chyba czas się skusić :)
OdpowiedzUsuń