Witam,
Matujące fluidy korygujące Nude Celia Art są mi już znane. Kiedyś nawet jeden miałam, przewinął się gdzieś w denku. Pamiętam, że nie sprawdził się u mnie. Słabo matowił, słabo krył i moja cera go nie polubiła. Nie pamiętam już jaki miałam wtedy odcień i numer, trudno mi teraz to powiedzieć. Poznałam natomiast - jasny pastel i naturalny 02. Jak spisały się te matujące fluidy? Zapraszam na krótką recenzję.
• Dzięki zawartości składników regulujących wydzielanie sebum nawilża przesuszone partie twarzy i normalizuje strefy tłuste • Perfekcyjnie ujednolica koloryt skóry, dopasowując się do karnacji • Podczas aplikacji zmienia się w delikatny matujący puder, dając efekt idealnej cery z satynowym wykończeniem makijażu • Dodatek witamin C i PP zapewnia działanie pielęgnacyjne. Dostępny w 4 kolorach
Otóż, tak jak myślałam od tamtego czasu nie wiele się zmieniło, tzn. owe fluidy słabo u mnie matują skórę. Po kilku dosłownie godzinach cała się już świecę (nawet jak się przypudruję) Na zdjęciach w odcieniach, może nie wiele się od siebie różnią, ale na żywo widać bardziej różnicę - nieco jaśniejszą i bardziej podchodzącą pod żółtą. Podoba mi się bardzo konsystencja, bo jest delikatna, lekka - nie jest z tych ciężkich podkładów. Kiedy mamy zadbaną buźkę, dobrze nawilżoną i bez dużych niedoskonałości ta konsystencja w miarę dobrze zakryje Nasze mankamenty na twarzy. Dla wymagających będzie za słaby w kryciu i też trzeba zrobić uważam wstępne testy i sprawdzić czy na twarzy podkłady te nie wpadają w lekki pomarańcz.
Jestem ciekawa czy znacie te fluidy i jak u Was się sprawdzają.
pozdrawiam,
Donna
pierwszy raz widzę te fluidy :D Nie wiedziałam ze celia ma takie cuda :D Dla mojej bladej twarzy pewnie i tak są za ciemne... :( tak mi się wydaje po nałożeniu ich na Twoją dłoń ;)
OdpowiedzUsuńNigdy nie używałam, ale przyznam szczerze, że wolałabym produkt z pompką a nie w tubce;)
OdpowiedzUsuńNie miała moja dziewczyna tego produktu z tej firmy. Fajnie piszesz recenzje.
OdpowiedzUsuńUżywałam i mimo, że mam niemal nieskazitelną cerę, nie jestem zadowolona. Nie pamiętam który odcień miałam, bo było to już jakiś czas temu, ale wpadał właśnie w taki pomarańcz... a ja uwielbiam mieć porcelankową cerę, bo tak mam naturalnie. Jak dla mnie za słabo też kryje, lubię jak podkład jest w stanie zakryć wszystkie niedoskonałości, które choć rzadko, mogą pojawić się na mojej twarzy. Poza tym często się czerwienie w sytuacjach stresowych i nie lubię gdy jest to za bardzo widoczne... :)
OdpowiedzUsuńNie znam tych produktów choć marka jest mi dobrze znana. Muszę się wybrać do "kosmetykowni" :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńNie spotkałam się z podkładami tej marki, ale odcienie wydają się bardzo fajne, wreszcie jakieś żółtawo-oliwkowe kolory drogeryjnych podkładów.
OdpowiedzUsuńZnając życie wyglądałabym w nich jak chodząca pomarańcza :D
OdpowiedzUsuńMan zle wspomnienia z matującymi fluidami
OdpowiedzUsuńZawsze przesuszaja mi skórę i w efekcie jest jeszcze bardziej tłusta. Ze swojej mogę Ci polecić podkład z sephory w szklanej butelce, nie pamiętam nazwy, ale u mnie na blogu jest recenzja. Nie widziałam jeszcze podkładów firmy, które recenzujesz. Może u mnie by się jednak sprawdziły. Pozdrawiam :)
Skoro nie matuje to nie dla mnie :(
OdpowiedzUsuńMimo iż mam młodą cerę, robię lekki makijaż i używam swoich ulubionych produktów, ciocia poszukuje właśnie nowych kosmetyków, na pewno jej pokażę ;)
OdpowiedzUsuńZ chęcią przetestowałabym jaśniejszą wersję :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Pierwszy raz widzę ten podkłąd. Ciekawa recenzja :)
OdpowiedzUsuńBardzo fajny fluid, może spróbuję ;-] Może wzajemna obserwacja ?
OdpowiedzUsuńKlaudiaonelive Blog<3
Jakoś bardzo pomarańczowe mi się wydają.
OdpowiedzUsuńInteresujące porady
OdpowiedzUsuń