Projekt denko cz. 85.

Witam,

Nie wiem jak to się dzieje, ale moje ostatnie denka rosną jak grzyby po deszczu. Był też czas, że otwierałam coś 'ponad planowo', a później tak samo wychodziło, że kilka produktów w tym samym czasie mi się kończyło. Dzisiejsza gromadka, to kolejna cześć z wakacyjnych jeszcze poniekąd pustych opakowań, których nie pokazałam, ale cały czas staram się nadrabiać to wszystko. Na bieżąco też przeglądam to co mam pootwierane i sprawdzam daty ważności. Zapraszam Was kochani na mój 85 projekt denko, a jeżeli uda mi się jeszcze ogarnąć kolejny, to być może jeszcze w tym miesiącu zrobię drugi taki projekcik, bo jak wspomniałam mam zaległości - a chce zrobić sobie po prostu porządek z opakowaniami :D

1. Oczyszczający żel micelarny do mycia twarzy jagody goji Marion - do szybkiego odświeżenia twarzy żel był w porządku, jednak był on za słaby jeśli chodzi o samo oczyszczanie, taki średniaczek. Recenzja

2. Cukrowy peeling do ciała jagody i figi Bosphaera - peeling ma tą w sobie tłustą powłoczkę, ale mam już drugie opakowanie tego peelingu, więc za jakiś czas znów się nim nacieszę, bo skóra po tym peelingu robiła się pachnąca i mięciutka w dotyku. Recenzja

3. Całodniowy krem nawadniający – rokitnik Uzdrovisco - krem ten towarzyszył mi przez lato, więc wtedy spisywał się dobrze, był lekki, nawilżał i ładnie pachniał. Recenzja

4. Dove odżywka do włosów Intensive Repair - od czasu do czasu sięgam po te odżywki, bo ładnie pachną, fajnie też wygładzają pasma włosów, mam jeszcze jedno opakowanie. 

5. Kremowy żel pod prysznic Proteiny jedwabiu Sensual Joanna - ten krem akurat zużyła moja mama, ja tylko kilka razy go spróbowałam i prysznic z tą wersją był przyjemny. Zapach świeży, kwiatowy, taki wakacyjny. Lubię produkty do mycia od Joanny.

6. Kryształowa sól do kąpieli lawenda z rozmarynem sól bocheńska - wszystko co lawendowe kocham. Ta sól była mega, przynosiła niesamowitą pianę w czasie kąpieli. Chcę jeszcze takiego relaksu. Na pewno kupię ponownie tą lub może inną wersję zapachową.

7. Balea deodorant Sensitive bez aluminium i bez alkoholu - było to moje drugie opakowanie, o ile pierwsze wspominam dobrze (dlatego ponownie wybrałam tą wersję), to przy tym nie czułam już komfortowej ochrony. Coś mi tu nie grało, bo szybko czułam zapach potu i ten dezodorant w ogóle nie przynosił mi ochrony. 

8. Termoochrona i wygładzenie styling effect spray termoochronny Joanna - spraye takie przy suszeniu włosów suszarką są rewelacyjne, fajnie układają fryzurę, wcześniej szybko i sprawnie ułatwiają rozczesywanie. Recenzja

9. Jantar odżywka wcierka i Pre - maska z wyciągiem z bursztynu i węglem aktywnym - wcierki jantar to moje must have i tak naprawdę nie wiem które to już moje puste opakowanie, natomiast maska z węglem aktywnym była dla mnie nowością. Była w porządku, ale czarna i nieco potrafiła brudzić w czasie mycia wanne. 

10. Płyn do higieny intymnej Gentle day - moje kolejne opakowanie tego płynu, dlatego jeśli ktoś nie zna, polecam ten płyn. Dobrze on myje miejsca intymne, pozostawia uczucie czystości i świeżości. Jest też wydajny i posiada wygodną pompkę. 

11. Krem Nivea mix me - ładnie pachniał ten kremik i dobrze nawilżał, ale raczej już do niego nie wrócę. 

12. Tu mam cały szereg małych buteleczek z różnymi serami do twarzy, bądź olejkami. Nie rozdrabniałam się tu na części, dlatego razem je zebrałam i jest to tak po kolei: olejek jojoba Alteya Organics, Liposomal serum Sesderma hidraderm hyal, Xufas chufa serum, Bioleev hyaluronic acid 3%, dwufazowe serum ujędrniające Bosphaera, Perfecta your time is green matt booster.

13. Mydełka Dove fresh touch - tak samo jak w przypadku wcierek jantar, opakowań po mydełkach już nie liczę.

14. Maseczki do twarzy, stóp, chusteczki nawilżające do oczu itp. - coś mało było tych maseczek do twarzy, dlatego mobilizuję się i muszę robić częściej maseczki.

pozdrawiam,

Donna