Witam,
Makijaż bez różu to dla mnie nie makijaż. Uwielbiam róże i podkreślone kości policzkowe. Kiedy nie mam zrobionych polików, czuję się tak nijako. Oczywiście podkreślenie lubię subtelne i takie, które ładnie doda mi promiennej i wypoczętej buzi, a nie rumieńce jak u lali malowanej :) Ostatnio ciągle używam Paese Blush róż do policzków z arganowym olejkiem nr. 45 Znacie?
Opis:
"Jedwabiste róże do policzków z dodatkiem oleju arganowego. Delikatna konsystencja produktu oparta jest na wysoko rozdrobnionych składnikach pudrowych i olejkach silikonowych. Idealny do podkreślenia kości policzkowych. Pielęgnuje skórę i chroni ją przed przedwczesnym starzeniem. Obecność oleju arganowego zapobiega wysuszaniu naskórka i dba o jego odpowiedni poziom nawilżenia"
Bez parabenów i bez alergenów.
Moja opinia:
Lubię takie malutkie produkty, gdzie mogę zabrać ze sobą do małej kosmetyczki - owy róż właśnie taki jest. Ładnie podkreśla kości policzkowe, w zależności jak chcemy je podkreślić czy tak na co dzień delikatnie, czy na wieczór lub imprezę nieco wyraziście - róż na każdą sytuację jest dobry i się sprawdza. Odcień, kolor dla mnie ok! ale to trzeba zobaczyć na żywo, zdjęcia tego do końca nie oddają :(
Połyskujące, maleńkie drobinki, nie są aż tak widoczne na policzkach, ale sprawiają, że buzia jest ładnie wypoczęta i taka promienna. Na mojej twarzy róż trzyma się cały dzień, nie ściera się, nie rozmazuje, nie znika. Jest niesamowicie wydajny. Nabiera się go szybko i wystarczy przyłożyć i przetrzeć delikatniusio pędzelek do jego powierzchni i już mamy 'nabraną porcję' do aplikacji. Nie jest to róż z typów takich twardych co ciężko się nabierają, wręcz przeciwnie tutaj jego nabieranie miło mnie zaskoczyło. Z początku przez nieuwagę czasem nabrałam zbyt dużo, gdzie te poliki były aż za bardzo różowiutkie :D i musiałam zmywać, ale przy każdym tego typu produkcie wcześniej na próbę w domu robię sobie taki makijaż i na spokojnie testuję co mogę dać więcej, co mniej, aby to miało ręce i nogi :)
Ja jestem z różu Paese zadowolona i dlatego razem z różem z Lirene używam go na zmianę lub jak tylko mam na niego ochotę, by moje policzki wyglądały kobieco i nadawały całości makijażu taką kropkę nad i. Jaki róż u was obecnie gości?
pozdrawiam,
Donna
Bardzo ładny :)
OdpowiedzUsuńMiałam kiedyś róż paese, ale trwałość była słaba
OdpowiedzUsuńPrzepiękny złotawy róż :)
OdpowiedzUsuńŁadnie się prezentuje przez ten pyłek :) ja jednak nie używam róży, a bronzery.
OdpowiedzUsuńwydaje się ekstra!
OdpowiedzUsuńhttp://czynnikipierwsze.com/
Kolorek ładny :)
OdpowiedzUsuńTen KOLOR jakoś do końca do mnie nie przemawia.
OdpowiedzUsuńJeden odcień z tych róży był niegdyś moim ulubionym :)
OdpowiedzUsuńBardzo ładnie się prezentuje ;) Ja nie używam różu do policzków ;) U mnie króluje bronzer ;)) Buziak
OdpowiedzUsuńŁadny kolorek.
OdpowiedzUsuń