Witam,
Z początku obawiałam się tej maseczki, gdy zobaczyłam na zdjęciu grzybki (jest to wyciąg z grzybów migdałowych które nawilżają i relaksują). No powiem, że pierwszy raz widzę i mam do czynienia z produktem kosmetycznym z grzybami :D
Grzybów z lasów nie lubię jeść, jedynie pieczarki :P
Firma również jest mi nie znana, więc trochę z dystansem do tego podeszłam, ale że był to upominek od Groty Bryzy i jakby nie patrzeć dla mnie nowość zaryzykowałam i maskę użyłam na buźkę.
Firma również jest mi nie znana, więc trochę z dystansem do tego podeszłam, ale że był to upominek od Groty Bryzy i jakby nie patrzeć dla mnie nowość zaryzykowałam i maskę użyłam na buźkę.
Moja opinia:
Zdjęć nie robiłam z maską na twarzy, żeby nie straszyć. Jest to typowa maska, którą się nakłada na buzię z wyciętymi oczami, nosem i ustami. Płat nasączony dość mocno substancją, przylega bardzo dobrze do twarzy, nie zjeżdża, ani też nie osówa się. Po ściągnięciu, dalej maska była mokra, a to co pozostało na skórze ładnie i szybko się wchłonęło. Zapach przypominał mi aptekę, jakiś syrop co piłam w dzieciństwie. Dało się go znieść, nie narzekam. Maska nie wywołała żadnego podrażnienia, uczulenia czy zaczerwienienia. Buzia stała się napięta, jasna, skóra wkońcu jakby zaczeła oddychać. Zeszło ze mnie zmęczenie i taki ciężar z tych wszystkich podkładów, kremów i to co nakładam na twarz codziennie. Poczułam ulgę. Efekt po masce minimalny zobaczyłam, a żadko kiedy już po pierwszym razie można coś zauważyć, więc ocenę 4 tej masce mogę postawić. Po masce zazwyczaj ide i myje buzię wodą, tu akurat tego nie potrzebowałam, mogę też stwierdzić, że po masce miałam idelanie nawilżoną cerę. Dopiero jakoś po 3h zobaczyłam błyszczenie i wtedy umyłam twarz płynem do mycia buzi i nakremowałam.
Koszt jej to ok. 7 zł w sklepie tutaj - w tej chwili nie widzę tej maseczki na stanie (są inne wersje). Można powiedzieć, że droga i nie, ale ważne że mnie nie podrażniła, a ja cieszę się, że coś nowego miałam okazję poznać.
Wiecej ze względu na te grzybki nie sięgnę po nią już. Zdecydowanie wolę w masce inne ekstrakty i składniki aktywne, takie które znam.
pozdrawiam,
Donna
Nie miałam:)
OdpowiedzUsuńJa na dniach robię właśnie tę maseczkę, jestem ciekawa jak u mnie się sprawdzi:) pzdr.
OdpowiedzUsuńdzisiaj by mi się taki pomocnik antystresowy przydał :/
OdpowiedzUsuńJa nie przepadam za takim szmacianymi maseczkami, mam jedną na stanie i jakoś mnie do niej nie ciągnie, aby wypróbować
OdpowiedzUsuńtakiej jeszcze nigdy nie używałam
OdpowiedzUsuńjeszcze nie próbowałam
OdpowiedzUsuńCiekawią mnie te grzybki :P może kiedyś wypróbuje :)
OdpowiedzUsuń