Witam,
Przychodzę dziś z recenzją Złuszczającego żelu normalizującego do mycia twarzy z serii Derma matt od Lirene. Jako posiadaczka skóry tłustej byłam jego bardzo ciekawa, ale zawsze gdzieś tam po drodze pojawiały się inne żele czy specyfiki do mycia buźki, więc nie mogłam go wcześniej poznać. Przyszła i na niego pora, a z tej serii mam jeszcze krem na dzień i na noc, ale o nich później.
Co o żelu mówi producent:
Złuszczający żel zapewnia wielokierunkowe działanie:
- dogłębne oczyszczenie skóry,
- odblokowanie i zwężenie porów,
- redukcję nadmiernego wydzielania sebum,
- wygładzenie i złuszczenie naskórka,
- łagodzenie i nawilżenie podrażnionej skóry, dzięki witaminie E zamkniętej w mikronośnikach.
100% badanych wyraziło chęć stosowania żelu w przyszłości!
Linia Derma Matt została opracowana w trosce o kobiety ze skórą mieszaną i tłustą, ze skłonnością do błyszczenia oraz okresowo pojawiających się niedoskonałości, często wynikających ze stresującego trybu życia lub zmian hormonalnych.
Potwierdzone rezultaty*:
- 96% - skutecznie oczyszcza,
- 86% - działa kojąco i łagodząco,
- 79% - efektywnie złuszcza martwy naskórek,
- 75% optymalnie nawilża skórę.
*Test IN VIVO przeprowadzony pod nadzorem dermatologów – ocena w grupie kobiet po 1 tygodniu stosowania
Stosowanie: Stosować rano i wieczorem w codziennej pielęgnacji oczyszczającej. Nanieść żel na wilgotną skórę twarzy i szyi, lekko wmasować kolistymi ruchami, a następnie zmyć ciepłą wodą. Po użyciu rekomendujemy zastosowanie kremu na dzień lub na noc z linii Derma Matt.
Żel zaskoczył mnie swoją delikatnością. Spodziewałam się, że ten żel będzie coś jak biały węgiel pasta do mycia z Bielendy, konkretny i taki wow. Tutaj spotkałam się z łagodną, kremową, gęstą i jakby taką jak kleik konsystencją, ale pięknie pachnąca, lekkością świeżością jak nowy salon kosmetyczny.
Żel posiada drobinki, które nie peelingują ostro, a przy masażu po prostu się rozpuszczają. To mikrokapsułki z witaminą E. Po nałożeniu na skórę żel nie pieni się, ale w czasie zmywania i kontakcie z wodą tworzy się już fajna pachnąca piana. Wtedy lubię chwilę jeszcze tak pomasować buźkę. Jak na moje potrzeby przy tłustej skórze, żel ten jest dla mnie średni, ale nie skreślam go, bo bardzo dobrze odświeża on skórę. Złuszczania martwego naskórka nie odczuwam, ale oczyszczenie po nocnej pielęgnacji, kiedy stosuje go rano jest w porządku. Na wieczór muszę się wspomagać czymś jeszcze, bo jako sam żel jest za słaby dla mnie i czuje się, że nie jestem dobrze oczyszczona. Jego zaleta to również dobre nawilżanie, nie odczuwam w ogóle suchych skórek. Uważam, że słowo "złuszczający" to za dużo w nazwie. Jako kremowy żel myjący, odświeżający już prędzej pasuje.
Opakowanie wygodne, etykieta ładna. Zapach świeży, konsystencja w porządku, ale działania złuszczającego brak. Jeśli go znacie dajcie znać, czy odczuwacie przy nim złuszczanie.
pozdrawiam,
Donna
mnie to oczyszczenie i odświeżenie by wystarczyło, może zachodzi tylko mikrozłusczanie enzymatyczne
OdpowiedzUsuńnie używałam ale skoro nie działa to go nie kupię :)
OdpowiedzUsuńLubie takie produkty :)
OdpowiedzUsuń