Sweet Nothings od Yankee Candle.

Witam,

Czas podsumować nowy zapach, jaki niedawno zaczęłam palić - a jest to Sweet Nothings od Yankee Candle. Nie jest to typowy ciężki zimowy zapach, ale myślę że na każdą porę roku dla ciekawej odmiany ten zapach można poznać i odpalić. Wybierając go już jakiś czas temu, oczywiście wybierałam na podstawie ładnej etykiety i tego jasno fioletowego kolorku. Etykieta przypomina mi beztroskie lato, z piękną pogodą, ale czym właściwie pachnie ten wosk? Hmmm...

Ciepłe, miękkie, słodkie - bańki mydlane, tak delikatne jak cichy szept.

Poznałam już wiele wosków i wiele zapachów od Yankee, ten wosk żadnego z poznanych zapachów mi nie przypomina. To taka mieszanka słodko-kwiatowa. I czuć świeżością - kwiatem lotosu i czuć czymś otulającym - wanilią, piżmem, bursztynem. Na sucho to przepiękny słodko kwiatowy zapach. Po odpaleniu w pomieszczeniu ulatnia się przyjemna woń, która nie jest drażliwa dla otoczenia. Palona w mniejszych ilościach fajnie wtapia się w przestrzeń, jakby ktoś niedawno przeszedł z pięknym bukietem i czymś słodkim. Zapach ogólnie należy do zapachów 'radosnych', jak ten widok na etykiecie kolorowych baniek mydlanych, czuć tą pozytywną energię i coś co nie da się przejść obok tego obojętnie. Bardzo przypadł mi do gustu ten zapach i cieszę się, że go poznałam.

A Ty ostatnio co paliłaś z wosków?
Poznaj ten -> goodies.pl

pozdrawiam,

Donna