Witam,
Czas świąteczny już za Nami, ale cały czas jest jeszcze ten okres zimowy, więc choinki jeszcze przez kilka dni mają swoje miejsce. Ja co prawda już nie mam choinki i dekoracje świąteczne są posprzątane, ale na chwilę jeszcze poczułam ten klimacik m.in. z jedną maseczką brokatowo-oczyszczającą peel-off z edycji świątecznej od Marion. Oprócz tej maseczki, poznałam też kolagenowe płatki pod oczy, które intensywnie nawilżają i wygładzają. Czy Wy znacie już te produkty?
Brokatowa maseczka oczyszczająca peel-off:
Żelowa maseczka peel-off z zatopionymi brokatami w kształcie choinek. Zawiera ekstrakt z kamienia księżycowego, który ma działanie oczyszczające oraz łagodzący olej ze słodkich migdałów. Twoja pielęgnacja pełna świątecznego blasku!
Tej maseczki to ja byłam bardzo ciekawa. Pierwszy raz miałam maseczkę z brokatem i faktycznie w środku jest brokat, ale spokojnie nic się nie brudzi, nie osypuje. Nie lubię się zbyt pokazywać w maseczkach, by Was nie straszyć, ale uchyliłam rąbek zdjęcia kiedy ową maseczkę używałam. Twarz była zielonkawa, bo taka była konsystencja. Oprócz brokatu w żelowej konsystencji spotkać też było można nie wiele takich choinek. Jedna nawet znalazła się na zdjęciu. Jak to maseczka peel off po jakimś czasie zastyga i ściąga się ją w takim płacie. Z pewnością znacie takie maseczki. Szczerze, to nie spodziewałam się po takiej maseczce dużych efektów, ale ku mojemu zdziwieniu skóra była bardzo dobrze oczyszczona. Taka świeża i oddychająca. Tego mi było potrzeba, bo niedawno zauważyłam, że coś mnie zapchało na skórze, podejrzewam, że to jedno serum, ale o tym jeszcze napiszę. Wracając do maseczki, to myślę że gdybym jej użyła w większej ilość i przez jakiś czas systematycznie, efekty byłyby bardziej widoczne, po jednym razie mogę tylko stwierdzić, że buzia zrobiła się świeższa, oczyszczona i nie podrażniona. Z drugiej strony też zadaje sobie pytanie, czy coś brokatowego jest mi potrzebne cały czas? Hm, myślę że nie, ale oczywiście fajnie było poznać taką wersję maseczkową do twarzy. W saszetce jest 9 gram, trochę to mało bo na całej twarzy maseczka nie była zaaplikowana równomiernie, ale jej ściąganie było w miarę dobre, gdzie nie gdzie pozostałości usunęłam wacikiem, a całość buzi na końcu umyłam żelem do mycia twarzy. Zawsze myję dodatkowo na końcu buźkę przy tego typu maseczkach.
Kolagenowe płatki pod oczy:
Linia GOLDEN SKIN CARE stworzona z myślą o pielęgnacji wymagającej cery dojrzałej. Unikalne receptury bazują na substancjach, które mają kluczowy wpływ na zachowanie młodości skóry: intensywne nawilżenie, stymulacja procesów regeneracji skóry i pobudzenie naskórka do odnowy. Idealnie wyprofilowane złote płatki doskonałe do wygładzenia i nawilżenia pozbawionej elastyczności skóry wokół oczu. Mają postać hydrożelowej maski, nasączonej aktywnym serum.
Kwas hialuronowy – dostarcza skórze optymalnego nawilżenia, nadając jej sprężystości i gładkości. Olejek arganowy „Złoto Maroka”- wygładza zmarszczki, poprawia elastyczność skóry wokół oczu, przywracając jej promienny wygląd. Koenzym Q10 - opóźnia procesy starzenia skóry. Kolagen - wypełnia zmarszczki.
Płatki pod oczy również są u mnie zawsze mile widziane. Choć nie dają efektów na długi czas, bo takimi płatkami nie pozbędziemy się np. zmarszczek pod oczami, ale poprawimy choć na chwilę kondycję skóry. Najlepiej takie płatki stosować kiedy mamy ważne spotkanie, rozmowę, imprezę lub jesteśmy po imprezie lub tak po prostu bez okazji dla siebie np. przy sobotnim Spa. Płatki te są dość mocno nasączone. Producent zaleca je trzymać przez ok. 30 minut. Najlepiej wtedy zaplanować sobie jakiś serial lub coś co nie będzie skłaniało Nas do szybkich ruchów głowy, by płatki spod oczu nie spadały czy się nie przesuwały. Najlepiej to się położyć i w tym czasie totalnie się odłączyć od wszystkiego i odpocząć. Efekt po takim 30 minutowym trzymaniu płatków pod oczami mnie zadowolił. Skóra stała się jaśniejsza, nawilżona i taka wypoczęta. Jestem na tak.
Stosujecie płatki pod oczy lub wybieracie maseczki, które są totalnym zaskoczeniem jak ta powyższa brokatowa? W ofercie Marion są też inne wersje brokatowe.
pozdrawiam,
Donna
Stosuje maseczki jednak płatki rzadko. To chyba mój błąd, myślę że sięgnę po te od Marion przy najbliższych zakupach
OdpowiedzUsuńciekawa jestem jakby te płatki pod oczy się u mnie sprawdziły :D
OdpowiedzUsuńMaseczka wygląda ciekawie, no wizualnie bomba 😁
OdpowiedzUsuńChętnie wypróbowałabym taką maseczkę! Czuję się przekonana :) Wyobrażam sobie, jak wspaniale wygląda skóra po jej użyciu :)
OdpowiedzUsuńMiałam brokatowe maseczki innej marki i się nie sprawdziły. Ciekawa jestem tej maseczki, kolor ma piękny
OdpowiedzUsuńRzadko stosuję takie płatki pod oczy, bo działanie mają znikome.
OdpowiedzUsuńPłatki pod oczy zdecydowanie bardziej mnie zaciekawiły niż maseczka ( ot taki brokatowy gadżet ). Jeśli jednak chodzi o płatki pod oczy - sama lubię stosować je rano, tak by ożywić podpuchnięte po nocy oczy. Właśnie wykończyłam zapas więc mogę sięgnąć po coś nowego.
OdpowiedzUsuńMam tą maseczkę brokatowa ale jeszcze nie otworzyłam
OdpowiedzUsuńPrzydałaby mi się taka maseczka, może poszukam jej w sklepie : )
OdpowiedzUsuńPłatki pod oczy chętnie wypróbuję!
OdpowiedzUsuńNie słyszałam o tej świątecznej maseczce :D
OdpowiedzUsuńUrocze opakowanie tej limitowanej maseczki.
OdpowiedzUsuńnie przekonuję mnie maseczki z brokatem. Wolę używać glinek i mieszać je z olejkami. Dają wtedy lepszy efekt niż tylko wygląd wizualny w postaci brokatu.
OdpowiedzUsuńPrzydałyby mi się taki płatki. A co do maseczki brokatowej to bałabym się, że ten brokat później będzie wszędzie :)
OdpowiedzUsuńA ja lubie od czasu do czasu takie maseczki brokatowe :)
OdpowiedzUsuńZaciekawiły mnie płatki pod oczy :)
OdpowiedzUsuńlubię płatki pod oczy, te też chętnie bym poznała jednak maseczka to nie dla mnie
OdpowiedzUsuńJa lubię płatki pod oczy z Efektimy, z Mariona jeszcze nie miałam :) A maseczki do twarzy lubię pod każdą postacią :D
OdpowiedzUsuń