Witam,
Kto tak jak ja kocha peelingi do ciała? Ja uwielbiam ostre zdzieraczki i te które nie pozostawiają tłustej powłoczki na skórze, ale każdy inny jest także mile widziany, bo jestem fanką wszelakich peelingów nie od dziś. W ostatnich tygodniach poznałam nowy nawilżający peeling do ciała AA Bambus mleczko roślinne z drobinkami migdała do skóry suchej. Peeling jest ze mną ze spotkania blogerek w NS, czaiłam się na niego już dawno, ale musiałam i chciałam pokończyć inne, które miałam pozaczynane. Zatem jak spisał i spisuje się owy peeling dla Vegan od AA. Zapraszam Was kochani na wpis.
Nawilżający peeling do ciała z bambusem to idealny sposób na efektywne złuszczanie naskórka i łagodzącą pielęgnację. Wyjątkowo nawilżająca formuła, będąca połączeniem bambusowego mleczka roślinnego z drobinkami migdała, doskonale wygładza skórę, nadając jej aksamitną miękkość i elastyczność.
Wyciąg z bambusa, dzięki wysokiej zawartości dobroczynnego krzemu, poprawia poziom nawilżenia i sprężystość skóry, wzmacniając mechanizmy ochronne. Drobinki z łupinek migdała delikatnie złuszczają i usuwają martwy naskórek – pozostawiając gładką i miękką skórę. Wyciąg z liści aloesu to odżywczo-kojący kompres, który pielęgnuje skórę – stymulując procesy odnowy naskórka. Kompleks łagodzący ogranicza ryzyko występowania podrażnień, a skórze zapewnia komfort i ukojenie.
Składniki:
Aqua, Glycerin, Hydrated Silica, Propylene Glycol, Polysorbate 20, Prunus Amygdalus Dulcis Shell Powder, Aloe Barbadensis Leaf Juice, Bambusa Vulgaris Shoot Extract, Camellia Sinensis Leaf Extract, Panthenol, PEG-12 Dimethicone, Acrylates/C10-30 Alkyl Acrylate Crosspolymer, Sodium Acrylate/Sodium Acryloyldimethyl Taurate Copolymer, Isohexadecane, Polysorbate 80, Triethanolamine, Phenoxyethanol, Ethylhexylglycerin, Parfum.
Po pierwsze zaskoczyło mnie to, że firma AA posiada w swoim asortymencie peelingi do ciała, zawsze kojarzyła mi się tylko z pielęgnacją twarzy i ciała w formie balsamów, czy płynów do higieny intymnej. Cieszy mnie również to, że jest seria Vegan. Peeling ten wyróżnia się swoją delikatnością, dlatego że jest to produkt dla skóry wrażliwej. Został on przetestowany dermatologicznie z udziałem osób z alergicznymi chorobami skóry. Nie zawiera także żadnych barwników czy parabenów. pH jest neutralne dla skóry. Peeling jest o takiej jakby żelowej konsystencji, w której zatopione są drobinki przypominające kaszkę manną. Są więc delikatne, ale wyczuwalne. Nie podrażniają, za to w sposób delikatny usuwają martwy naskórek. Jak dla mnie osobiście jest to bardzo łagodne ścieranie, ale rozumiem osoby, które borykają się z wrażliwością czy często łapią uczulenia, dlatego taka wersja peelingu będzie dla nich odpowiednia. Co do zapachu jest lekki, roślinny i subtelny. Ja czuję w nim świeżość i to mi się podoba. Zaletą tego peelingu jest też to, że nawilża i coś w tym jest, bo faktycznie odczuwam taką skórę przyjemną w dotyku, bez żadnego przesuszenia. Wg. producenta peeling ten należy wykonywać 2-3 razy w tygodniu, jak dla mnie to mogę go używać spokojnie nawet codziennie czy co drugi dzień, ze względu na to, że jest bardzo łagodny. Ale pomimo tej łagodności to mi się spodobał. Peeling kosztuje 12,99 jak za taką cenę produkt dla Vegan jest okej. Jest jeszcze wersja dla skóry bardzo suchej z owsem.
A Wy jakie peelingi lubicie najbardziej?
Te ostre zdzieraczki, czy może łagodne ale równie skuteczne?
pozdrawiam,
Donna
Mam podobne skojarzenia jeśli chodzi o kosmetyki AA - pielęgnacja owszem, ale twarzy. A tu takie zaskoczenie!
OdpowiedzUsuńPrzyjemny byłby taki delikatny, nawilżający peeling do codziennego stosowania. Na pewno zwrócę na niego uwagę przy najbliższej wizycie w drogerii.
Mam. Jest dobry!:)
OdpowiedzUsuńTakie połączenie peelingu i nawilżenia jest doskonałą kombinacją. Z przyjemnością sięgnę po ten produkt.
OdpowiedzUsuńUwielbiam ostre zdzieraki 😁 Tego peelingu nie znam.
OdpowiedzUsuńBardzo lubimy kosmetyki z firmy AA
OdpowiedzUsuńGdzieś już widziałam ten produkt :)
OdpowiedzUsuńTego jeszcze nie miałam! A chętnie bym go wypróbowała :-)
OdpowiedzUsuńJa też uwielbiam peelingi 😁 wszystko, i te ostre ite delikatne 😁
OdpowiedzUsuńCiekawe połączenie. Ta ciekawość zmusza mnie do sprawdzenia tego kosmetyku ;)
OdpowiedzUsuńUwielbiam serie AA, nie miałam tego produkty, ale czas to zmienić.
OdpowiedzUsuńOstatnio kosmetyki aa bardzo polubiłam
OdpowiedzUsuńMam końcówkę i w pełni się z Tobą zgadzam, bardzo fajny kosmetyk do cer wrażliwych, które szukają bardzo delikatnego złuszczenia.
OdpowiedzUsuńOstatnio dopiero przekonuję się do AA na nowo. Wydaje mi się, że jakość się poprawiła po latach :)
OdpowiedzUsuńa ja mam bardzo suchą skórę, zwłaszcza zimą, więc może ten bambus by mi pomógł :))
OdpowiedzUsuńNie znam go. Na ogół sięgam po mocne zdzieraki :)
OdpowiedzUsuńJa bardzo polubiłam ten produkt, choć nie jest mocnym zdzierakiem:)
OdpowiedzUsuńJa najbardziej lubię takie cukrowe, są cudne!
OdpowiedzUsuńzachęciłaś mnie! na pewno go powącham jak znajdę gdzieś na półkach :P a wtedy ostatecznie zadecyduję :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam peeleingi,a tego jeszcze nie znam
OdpowiedzUsuń