Witam,
Za olejkami do ciała nie przepadam - nieraz to pisałam, ale czasami coś tam poużywam. Olejek jaki mam od Lirene to wersja ujędrniająca, witaminowa Vital Code - przekonałam się do niej, bo stosuję tylko na uda, nogi. Znam balsam z tej serii i pamiętam, że bardzo go lubiłam, chciałam więc poznać też olejek - jak się spisuje? Zapraszam na krótką recenzję ;)
Olejki do ciała i balsamy Lirene Vital Code to wyjątkowa seria kosmetyków, która odkrywa kod witalności skóry zamknięty w witaminach i olejkach.
Opis:
Olejek Babassu wykazuje silne działanie nawilżające i zmiękczające skórę. Doskonale wygładza i chroni skórę przed utratą wody oraz zabezpiecza ją przed działaniem niekorzystnych czynników zewnętrznych. Olejek z karotki dzięki zawartości karotenu, poprawia i wyrównuje koloryt skóry. Jest inhibitorem wolnych rodników o silnych właściwościach antyoksydacyjnych (przeciwstarzeniowych). Karoten, w wyniku enzymatycznych przemian w skórze, przekształca się w witaminę A (retinol), zaliczaną do witamin młodości, która przedłuża młodość komórek skóry. Witamina E łatwo wbudowuje się w struktury błony komórkowej i lipidów cementu międzykomórkowego naskórka, pełniąc rolę naturalnego czynnika przeciwrodnikowego. Hamuje procesy parowania wody oraz sprawia, że skóra staje się elastyczna i jędrna.
Delikatny i zmysłowy zapach olejku doskonale relaksuje.
Olejek szybko się wchłania i nie wałkuje na skórze. Skóra staje się jedwabiście gładka już po pierwszym użyciu! Olejek polecamy również do masażu.
Stosowanie: nanieść odpowiednią ilość olejku na skórę ciała. Stosować systematycznie, rano i wieczorem, jako codzienną pielęgnację.
Moja opinia:
Podoba mi się opakowanie, które dobrze trzyma się w dłoni, aplikacja jest przez psiknięcie i widać na bieżąco ile olejku ubywa. Ma 150 ml pojemności i należy zużyć w ciągu 6 m. Ja używam go na zmianę z innymi mazidłami do ciała, więc myślę, że w tym czasie go zużyję, choć olejki do ciała zużywam nieco dłużej niż np. balsamy. Etykieta zauważyłam, że nieco się odkleja, gdy się ją dotyka tłustymi rękami. Zapach olejku jest ładny, przyjemny, przypomina mi jakieś delikatne słodkie perfumy, ale dokładnie nie napiszę jakie. Mogę napisać, że ten zapach faktycznie relaksuje. Konsystencja jak to przy olejku jest tłustawa i lekko żółtawa. Na skórze łatwo się rozprowadza, ale i tak trzeba dłuższą chwile odczekać dla wchłonięcia się kosmetyku w skórę. Ja nakładam go jak idę na 'rowerek stacjonarny' wtedy ubieram bardzo krótkie spodenki i w czasie pedałowania olejek spokojnie ma czas do wchłonięcia. Czy efekt ujędrnienia widzę? hm nio robię wszystko by polepszyć stan moich ud, które ostatnio zostały zaniedbane. Jestem wdzięczna temu komuś kto wymyślił właśnie rowerek, bo niezależnie od pogody mogę iść i przejechać kilkanaście km gdy za oknem sypie śnieg. Zdaje sobie sprawę, że zdrowszy jest trening na świeżym powietrzu, ale mam to co mam i to wykorzystuje ;) O olejku mogę powiedzieć to, że widzę poprawę kolorytu na skórze, może to za sprawą olejku z karotki? ;) na pewno tak! Widzę, że skóra jest zregenerowana, nawilżona i napięta. Miła w dotyku i gładka. Jak nie lubię olejków tak ten urzekł mnie i zapachem i tym, że nie jest taki lepki po zastosowaniu go.
Znacie ten olejek? 👀
pozdrawiam,
Donna
Nie przepadam za olejkami do ciała, jedyne czego używam to pod prysznice - oliwkę dla dzieci (zapomniałam nazwy producenta, a jestem w pracy :x) :)
OdpowiedzUsuńJa też najczęściej siegam po dziecięce oliwki
UsuńNie znam go,niestety!!
OdpowiedzUsuńnie znam i jak widze trzeba to nadrobić ;D
OdpowiedzUsuńNie lubię olejków bo u mnie wszystko musi się wchłonąć od razu :) Ale podoba mi się poprawa koloru.
OdpowiedzUsuńMialam go, ale bardzo krutko uzywalam.
OdpowiedzUsuń