Organiczna mgiełka z róży damasceńskiej

Witam,

Jeszcze na wakacjach trafiła do mnie Organiczna mgiełka z róży damasceńskiej, którą wówczas od czasu do czasu stosowałam. Sprawdziła się na wyjeździe, a potem gdzieś tam zapodziała się wśród innych pojemniczków kosmetycznych. Powróciłam to niej właśnie teraz ze względu na porę grzewczą i suche powietrze w pomieszczeniach. Jak się sprawdza? Zapraszam na wpis :) 

Opis :

"Stymuluje odnowę skóry, odmładza, odpręża, nawilża i odświeża. Zastosowanie kosmetyczne, terapeutyczne oraz spożywcze. Używane są tylko najwyższej jakości świeżo zebranych płatków róży. Nie zawiera żadnych środków chemicznych, sztucznych barwników, ani konserwantów"

Moja opinia:

Zazwyczaj w lecie używam jakiś mgiełek do twarzy czy ciała, ale w takich zimowych miesiącach również zdarza mi się po nie sięgać, ze względu na przesuszone powietrze w domu od grzejników. Mgiełka taka szybko nawilży i nie sprawia, że skóra jest przesuszona. Mgiełka z róży damasceńskiej to prawdziwie pachnąca róża, nie jakiś chemiczny zapach. Miłośniczki różanych zapachów polubią produkt. Ja również lubię zapach róż w kosmetykach, więc nie czepiam się owego zapachu. Kilkakrotne spryskanie twarzy czy ciała mgiełką spowoduje odświeżenie i nawilżenie. Zmęczona skóra szybko się pobudzi. Zapach nie utrzymuje się zbyt długo, ale czuć go intensywnie przy samej aplikacji. Minus jaki zauważyłam przy tej mgiełce, gdy psikałam zbyt dużą ilość jednorazowo odczuwałam lepkość na skórze. Sprawdza się w mniejszych ilościach. 

Ja jestem na tak i chętnie ją zużyję do samego końca.

pozdrawiam,

Donna