Kotka Dorin - kiedyś i dziś - Mandżi i ja :)

Witam,

Dawno temu pisałam TU jak zmieniała się moja kotka Morgana, niestety kotka [*] :(( ale pozostawiała po sobie Mandżi.. a kotka Mandżi to mama Dorin - tego tutaj łobuziaka :P

Zdjęcie z czerwca i grudnia 2015

Zdjęcia październikowe...

Dorin to niezły łobuziak :P

Strasznie drapie jak na kotkę. Jest typową damą, na którą ma się patrzeć i podziwiać, a broń boże dotknąć, bo zaraz wystawia swoje ostre pazurki i fuczy!!! Nie wiem, skąd u niej taki dziwny zwyczaj. Ma swoje humorki i już. Moje ręce były niejednokrotnie podrapane, aż do krwi, ale cały czas staram się ją uczyć, że nie wolno drapać. Cicho siedzi jak chce spać albo jak jest najedzona. Wtedy można kotka miziać i masować i siedzi spokojnie. To jej kocie spojrzenie zawsze mnie rozczula - bo mam słabość do czarnych kotów ^.^ więc wybaczam do drapanie i fuczenie. 

***

Mandżi to typowa spokojna ale bardzo zwinna i szybka kociczka. Typowy domator, który spokojnie śpi i nie wadzi nikomu. Bardzo przyjazna i ufna. Nie drapie i jest przywiązana do człowieka, do jego rąk. W sumie to od maleńkiego karmił ją człowiek z ręki, bo nie miała dzieciństwa z kocią matką. Spojrzenie burego tygrysa - bezcenne. 

Jeśli macie swoje kociaki (lub inne pupile zwierzaki) podawajcie linki do zdjęć - chętnie pooglądam. 

pozdrawiam,

Donna