Witam,
Pomadki lubię bardziej niż błyszczyki. Używam je często, ale gdy jestem w domu to nie maluje się mocno lub nie maluję się wcale. Jednak jak gdzieś wychodzę to lubię ostatnio poszaleć z kolorkami ;) Przeglądając ofertę Lily Lolo zaciekawił mnie dział pomadkowy, a uwagę przykuła od razu pomadka Passion Pink.
Opis:
"Przepiękna, mocno kryjąca, różowa pomadka w kolorze fuksji. Jeden z odważniejszych kolorów w palecie Lily Lolo. Wyjątkowa, naturalna formuła kremowych szminek Lily Lolo gwarantuje głęboki kolor oraz fantastyczne nawilżenie. Każdy odcień daje piękny, naturalny połysk.
Ponadto, dzięki zawartości witaminy E oraz ekstraktu z rozmarynu, pomadki Lily Lolo odpowiednio odżywią Twoje usta.
* Zawiera odżywczą witaminę E, woski oraz organiczny olejek jojoba,
* Witamina E oraz ekstrakt z rozmarynu to naturalne antyoksydanty,
* Jedwabiście kremowa konsystencja gwarantująca łatwą aplikację,
* Bez dodatku substancji zapachowych
Moja opinia:
Przeważnie wybieram kolory nude, to są takie pewne kolory, w których dobrze się czuję na co dzień, ale... ponieważ są całe gamy różnorodnych kolorów lubię też intensywne i soczyste barwy. Pomadki Passion Pink jeszcze nie miałam w swoich zbiorach, dlatego cieszę się, że do mnie trafiła. Jakbym miałam określić swoją osobowość to u mnie jest albo białe albo czarne. Tak samo jest z kolorem pomadek: albo nude, delikatne albo coś konkretnego z pazurem (mam na myśli czerwienie, róże lub brązy). Oceniając pomadkę Lily Lolo w kolorze fuksji, podoba mi się jej nasycona barwa, jest mocno różowa, nie podkreśla żadnych suchych skórek na ustach, oczywiście jak dbamy dobrze i nawilżamy je systematycznie to tego problemu nie mamy. Gdyby nie jedzenie i picie, to jej trwałość jest fenomenalna. Utrzymuje się bardzo długo na ustach, a jak trochę zaczyna znikać, to usta nadal są różowe i wyglądają na podkreślone. Do 4 godzin na pewno jest na ustach w prawie nie naruszonym stanie. Tyle właśnie nie jadłam i nie piłam pewnego dnia będąc na jednym spotkaniu i przez ten moment byłam z niej naprawdę zadowolona. Malując usta nie musimy bardzo dociskać pomadki do ust, bo ona jest tak intensywna, że minimalne muśnięcie już nam nadaje ładnego kolorytu na ustach. Jestem z niej bardzo zadowolona, za trwałość, dobrą jakość i myślę, że również jej wydajność, bo jak wiemy pomadki służą nam na dłuższe miesiące.
Lubię podkreślone usta na soczysty kolor. To dodaje kobiecości i atrakcyjności. Od razu twarz jest promienna, ładniejszy uśmiech i czujemy się lepiej ♥ <3 ♥
Jaki jest Wasz ulubiony kolor na ustach?
pozdrawiam,
Donna
Kolor jest super;)
OdpowiedzUsuńNie moja kolorystyka, ja uwilebiam beże i brązy ;)
OdpowiedzUsuńNie moja kolorystyka, ja uwilebiam beże i brązy ;)
OdpowiedzUsuńBardzo ładnei wygląda na ustach i wgl kolor jest śliczny :)
OdpowiedzUsuńTeż lubię takie odcienie :P Z kolei wszelkie
OdpowiedzUsuńodcienie nude w ogóle u mnie się nie sprawdzają :)
Bardzo ładny, idealny na jesienną szarugę...
OdpowiedzUsuńŁadny kolor. W sztyfcie wydaje się ciemniejszy. Całkiem mój kolorek, takie lubię :)
OdpowiedzUsuńKolor ładny jednak mam wątpliwość co do krycia
OdpowiedzUsuńW sam raz na jesień :)
OdpowiedzUsuńLubię jak pomadka trzyma mi się nawet podczas jedzenia i picia, a o taką trudno, dlatego ta raczej mnie nie skusi :) Kolor bardzo fajny :)
OdpowiedzUsuńPrześliczny kolorek!
OdpowiedzUsuńcóż za cudowny kolor!
OdpowiedzUsuńBardzo ładny kolor, też takie lubię.
OdpowiedzUsuńPiękny kolor. W sklepie bardzo mi się takie podobają, a jak kupię, to i tak za czesto nie używam, bo trochę boję się takich ciemnych szminek. Muszę wtedy co chwila zerkać w lusterko, czy aby szminka nie zdążyła mi już do połowy twarzy dotrzeć.
OdpowiedzUsuńJa lubię odcienie różu.
OdpowiedzUsuń