Witam,
Peelingi w słoiczkach, kubeczkach, sklepowe, domowe - uwielbiam! Ostatnim moim odprężającym peelingiem który pojawił się w pielęgnacji to Kwiat Camellia Japonica od Cosmepick. Jak się sprawdził i jaki jest? Czy ma wady czy zalety? Zapraszam na recenzję.
Opis:
"Specjalnie opracowana, bogata receptura na bazie 3 olejów - z kamelii japońskiej, słodkich migdałów oraz winogron - wspomaga wyszczuplanie oraz odżywia i doskonale wygładza ciało. Wyselekcjonowane kryształki cukru usuwają zanieczyszczenia i martwe komórki naskórka, poprawiając mikrokrążenie i jędrność skóry. Regularne stosowanie peelingu do ciała zapewnia uczucie wypielęgnowanej i jedwabiście gładkiej skóry, a zniewalający orientalny zapach relaksuje zmysły, odpręża umysł i wyraźnie poprawia nastrój"
Cosmepisk zamiast psychologa - hehe fajne stwierdzenie :D
od razu zapach owego peelingu poprawia nastrój i nastawienie ;)
Moja opinia:
Peeling dostajemy w okrągłym plastikowym pojemniczku. Zakręcany na zakrętkę, a pod nią mamy zabezpieczające sreberko. Po otwarciu ulatnia się ładny kwiatowy zapach. Przy dotknięciu pierwszy raz w dłonie, konsystencja oblepiła się w palce, dopiero przy kontakcie z wodą peeling zaczął delikatnie rozpuszczać swoje drobinki.
Najlepiej mi jest wykonywać peeling na sucho z naprawdę odrobiną wody, drobinki rozpuszczają się stopniowo do momentu aż same znikną. Usuwają martwy naskórek, po czym skóra robi się miękka w dotyku. Wtedy też na skórze pojawia się oliwkowa warstewka, która przy spłukaniu tworzy powłoczkę, której nie lubię, czyli słynna parafina w składzie. Peeling bardzo przypomina mi i wyglądem i działaniem lawendowy peeling z Farmony - tak sobie go skojarzyłam. Gdyby nie parafina dostałby mocne +4 Peeling ma 200 ml i kosztuje 17,00 zł. Ma bardzo ładne i przyciągające swoim wyglądem opakowanie.
Składniki aktywne:
* olej winogronowy
* olej ze słodkich migdałów
* dongbaek (tsubaki) oil
* floral nectar
Znacie ten peeling?
pozdrawiam,
Donna
Szczerze, nigdy go nigdzie nie przyuważylamale zwróce na niego uwagę przy najbliższej okazji. Obserwuję ! ;) Niedlugo u mnie KONKURS , więc zapraszam
OdpowiedzUsuńmojswiat-omnie.blogspot.com
Lubię w kosmetykacch zapachy kwaitowe...
OdpowiedzUsuńCiekawy ten peeling, zainteresował mnie :)
OdpowiedzUsuńoj ta parafina, jak ja jej nie lubię w peelingach i pielęgnacji ciała. nie mówiąc o twarzy
OdpowiedzUsuńNie używałam :)
OdpowiedzUsuńFirma jest mi kompletnie nieznana, ale peeling wygląda obłędnie. Nie rozumiem tylko po co producenci pakują do peelingów parafinę, olejki są o niebo lepsze :)
OdpowiedzUsuńNie znam i chyba też nigdy na żywo go nie widziałam ;)
OdpowiedzUsuńNie znam go, ale wyglądem kusi bardzo. Fioletowego peelingu jeszcze nie miałam.
OdpowiedzUsuńKusząco wygląda.
OdpowiedzUsuń