Witam,
Jak wiecie jestem fanką wszelakich peelingów do ciała, czy to są cukrowe, czy solne - lubię każdy ich rodzaj. Najbardziej jednak preferuję peelingi, które nie pozostawiają tłustej powłoczki na skórze, bo jej nie lubię. Kiedy taka powłoczka jednak się pojawia, używam dodatkowo żelu pod prysznic, by ją zwyczajnie zmyć. Wiem, że są osoby, które uważają to za atut, bo nie muszą np. już później używać balsamu do ciała, bo skóra jest nawilżona/natłuszczona, ja jednak wolę użyć balsamu i nawilżyć się inaczej niż z tłustej powłoczki z peelingu.
Niedawno zagościły u mnie dwa nowe peelingi do ciała od marki Lirene, które okazały się być rewelacyjne. Zawsze lubiłam peelingi w tubach od tej marki i zawsze one u mnie świetnie się sprawdzały. Wersje jakie poznałam i w sumie używałam na zmianę, lub kiedy miałam na którą ochotę to:
- Minerały Morskie peeling solny do ciała
- Mocca Caffe peeling cukrowy do ciała
MINERAŁY MORSKIE Peeling solny do ciała
Delikatny powiew morskiej bryzy w połączeniu z intensywnym odżywieniem skóry!
Peeling solny MINERAŁY MORSKIE to połączenie zabiegu intensywnie oczyszczającego skórę z przyjemnym rytuałem domowego SPA. Peeling zawiera przyjazne środowisku peelingujące drobinki, które skutecznie złuszczają i usuwają martwy naskórek, idealnie wygładzając skórę. Aplikacja peelingu poprawia mikrokrążenie w skórze, w rezultacie zwiększając jej elastyczność. Obecne w formule minerały morskie: długotrwale odżywiają, pomagają zachować równowagę hydrolipidową i odpowiedni poziom nawilżenia, przez co skóra zachwyca aksamitną miękkością i delikatnością.
- Wygładzenie skóry utrzymujące się do 28 godzin!
- Odżywienie i natłuszczenie do 26 godzin!
- Odświeżenie skóry do 26 godzin!
*Test in vivo w grupie 30 kobiet.
Bezpieczeństwo i skuteczność potwierdzone w Laboratorium Naukowym Lirene Testowano dermatologicznie
Sucrose Propylene Glycol Sodium Chloride Sodium Laureth Sulfate Glycerin Silica Dimethyl Silylate (nano) Parfum (Fragrance) Palmitic Acid Paraffinum Liquidum (Mineral Oil) Stearic Acid Aqua (Water) Triethanolamine Lactic Acid Glycolic Acid Corallina Officinalis Extract Citric Acid Citrus Aurantium Dulcis (Orange) Fruit Extract Malic Acid Saccharum Officinarum (Sugar Cane) Extract Tartaric Acid Acer Saccharum (Sugar Maple) Extract Citrus Limon (Lemon) Fruit Extract Vaccinium Myrtillus Fruit Extract Phenoxyethanol Methylparaben Butylparaben Ethylparaben Propylparaben Sodium Benzoate CI 42090 (FD&C Blue No. 1) CI 19140 (FD&C Yellow No. 5)
Zaczynając pisać o tych peelingach, nie umiem stwierdzić, który z nich jest lepszy, bo oba dla mnie są mega! Czy pod względem ścieralności i usuwania martwego naskórka, czy pod względem zapachu i konsystencji - oceniam je bardzo wysoko. Umieszczone są one w miękkich tubach i zamykane na klik.
Minerały morskie to peeling solny z przepięknym lazurowym niebieskim odcieniem, który od razu przypomina mi letnią porę i słoneczne wakacje. Chyba pierwszy raz spotykam tak intensywny niebieski kolor jeśli chodzi o konsystencję peelingu. Zapach jest tu typowo świeży, piękny i orzeźwiający z morską nutą zapachową. Drobinki przy niewielkim kontakcie z wodą i przy masażu super usuwają martwy naskórek. Czasem lubię nałożyć tak peeling na suchą skórę z dosłownie kilkoma kroplami wody, by poczuć takie uczucie, kiedy peeling zaczyna nas drapać. Tutaj drobinki raczej są malutkie - wielkości soli, więc nie drapią mocno, ale to co zostawiają w efekcie po zabiegu mnie osobiście mega cieszy. Skóra jest tak przyjemna w dotyku, że mam ochotę ją co chwilę dotykać. Jest też miękka, wygładzona, odnowiona, świeża i pachnąca. Co do nawilżenia, też jest ono wyczuwalne i nie pozostawia tłustej powłoki, co u mnie daje duży plus, który sugeruje, że mam na kolejne opakowanie tego kosmetyku. Po takim konkretnym peelingu całego ciała, skóra jak wspomniałam jest perfekcyjnie czysta i odświeżona. Kocham to uczucie!
MOCCA CAFÉ Peeling cukrowy do ciała
Urzekający zapach świeżo mielonej kawy w połączeniu z intensywnym wygładzeniem skóry
Peeling cukrowy z ziarnami kawy to efektywny sposób na domowe mini SPA. Skutecznie złuszcza i usuwa martwy naskórek, idealnie wygładzając skórę. Peeling zawiera przyjazne środowisku peelingujące drobinki, które podczas aplikacji poprawiają mikrokrążenie w skórze. W rezultacie zwiększają jej elastyczność i jędrność. Już po 1 aplikacji skóra staje się odpowiednio napięta i zachwyca aksamitną gładkością.
Efekty:
- wygładzenie skóry utrzymuje się do 24 godzin*
- poprawa jędrność skóry odczuwalna jest do 22 godzin*
*Test in vivo w grupie 30 kobiet. Efekty działania peelingu już po 1 aplikacji
WYCIĄG Z IMBIRU
Pobudza krążenie i rozgrzewa, przyczynia się do szybszej redukcji cellulitu. Dotlenia i odżywia tkanki, co wpływa na skórę regenerująco. Pobudzenie procesów zachodzących w skórze poprawia jej jędrność, elastyczność i koloryt.
EKSTRAKT Z GUARANY (PAULLINIA CUPANA)
- Zapobiega tworzeniu adipocytów i zwiększania ich wielkości (działanie antycellulitowe)
- Pobudza rozkład tkanki tłuszczowej i zapobiega gromadzeniu się nowej
- Stymuluje przepływ limfy, co zapobiega obrzękom i początkom cellulitu
- Uelastycznia pozbawioną sprężystości, zwiotczałą skórę
Propylene Glycol Sucrose Glycerin Parfum (Fragrance) Aqua (Water) PEG-7 Glyceryl Cocoate Dicaprylyl Ether Lauryl Alcohol Acrylates/C10-30 Alkyl Acrylate Crosspolymer Triethanolamine Theobroma Cacao (Cocoa) Shell Powder Synthetic Fluorphlogopite Zingiber Officinale (Ginger) Root Extract Paullinia Cupana (Guarana Paullinia) Fruit Extract PEG-12 Dimethicone Benzyl Benzoate Benzyl Alcohol CI 77891 (Titanium Dioxide) CI 77491 (Iron Oxides) CI 19140 (FD&C Yellow No. 5)
Ten peeling już zdecydowanie różni się od morskiego poprzednika, ale równie ma wysoką ocenę u mnie. Ja osobiście kocham kawowe peelingi za przepiękne kawowe zapachy. Jako osoba kochająca kawę, mogłabym cały czas myć się czymś o takim zapachu zwłaszcza rano, by się szybciej pobudzić. Tu cukrowe drobinki są już o większej wielkości i ich drapanko jest lepiej wyczuwalne. Świetnie usuwają one martwy naskórek, gdzie jednocześnie wygładzają skórę i ją odżywiają. Skóra staje się aksamitna w dotyku. Peeling dodatkowo posiada takie składniki aktywne, które mają za zadanie pobudzić krążenie i podziałać na naszą skórkę pomarańczową, czyli cellulit. Peelingi kawowe z tego słyną i coś w tym jest, bo zawsze jak intensywnie masuję uda kawowym peelingiem, gdzie robi się ona nawet zaczerwieniona - czuję, że cellulit z każdym takim zabiegiem zmniejsza się. Mam też do tego taką specjalną rękawicę, gdzie z peelingiem potrafi działać cuda. Ten peeling oprócz przepięknego zapachu kawy, w którym się zakochałam, (i wcale on nie jest taki intensywny, jak gdzieś przeczytałam - jest po prostu kawowy jak prawdziwa kawa), daje przyjemne uczucie gładkiej i zadbanej skóry. Mój kawowy rytuał domowego Spa mógłby się nie kończyć z takim zapachem. Miłośniczki kawy myślę, że tak jak i ja polubią taką wersję pielęgnacji.
Z peelingów jestem zadowolona, używałam je ponad miesiąc na zmianę, gładkość mojej skóry znacznie się poprawiła. Za każdym razem kiedy urządzałam sobie moje domowe Spa, cieszyłam się już na sam cudowny zapach tych peelingów!
A Wy kochani którą wersję wybierzecie dla siebie?
Minerały morskie, czy Mocca Caffe?
pozdrawiam,
Donna
Wolę domowe peelingi i gotowych już nie kupuję, ale uwielbiam zapach kawy w kosmetykach :)
OdpowiedzUsuńWiele tracisz :) Gotowe peelingi jakie mają teraz w ofercie różne firmy są wspaniałe :)
UsuńJa sama lubię też domowe robić, ale jeśli chodzi o nowinki w peelingach to jest mnóstwo fajnych gotowych perełek :)
Wiosna co raz bliżej muszę zacząć przygotowywać swoje ciało :)
OdpowiedzUsuńTen z minerałami na wiosnę daje taki powiew świeżości :) świetny jest! :)
UsuńKawa to coś dla mnie :D
OdpowiedzUsuńDla mnie też :D Kawa musi być nie tylko do picia :) fajnie, że są takie peelingi kawowe :)
UsuńChętnie te minerały morskie bym wypróbowała bo wygląda ciekawie:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Kolor tego peelingu jest mega :)
UsuńKawa to zawsze i w każdej postaci hehe :)
OdpowiedzUsuńDokładnie :) Kawa to podstawa :D
UsuńChętniej wypróbowałabym ten cukrowy, super wygląda :)
OdpowiedzUsuńSuper wygląda a jak pachnie :) Kawa, kawa! :)
UsuńMuszę sobie zapamiętać ten niebieski i kupić go na lato. Kawowy innej marki niedawno skończyłam, i póki co chyba mam dość kawowych kosmetyków.
OdpowiedzUsuńNo tak, dokładnie czasem zapach potrafi się znudzić :D ale na szczęście są różne warianty zapachowe. Tak ten niebieski na lato będzie mega :)
UsuńO, bardzo chętnie spróbuję tego peelingu kawowego, lubię peelingi cukrowe. Peelingowanie skóry ma na nią bardzo pozytywny wpływ.
OdpowiedzUsuńPolecam, przepięknie pachnie kawą :) i świetnie oczyszcza ten peeling. U mnie też, zgodzę się, że peelingowanie ma na skórę bardzo pozytywny wpływ :)
Usuńkocham kosmetyki Lirene;) od lat ich używam:)
OdpowiedzUsuńJa tak samo :) od lat! :) sporo teraz fajnych nowości się pojawiło w ofercie :)
UsuńWybieram Mocca :)
OdpowiedzUsuńMega pachnie kawą! :)
UsuńUwielbiam skórę zaraz po wypeelingowaniu! Jest taka gładka i delikatna - cudowne uczucie! ;)
OdpowiedzUsuńJa tak samo lubię to uczucie gładkości i delikatności po peelingu :)
UsuńJa jakoś nie często sięgam po kosmetyki marki Lirene, jakoś średnio do mnie przemawiają. Wolę inne.
OdpowiedzUsuńJa wręcz przeciwnie, bardzo lubię markę Lirene, jest ze mną od początku blogowania :) Najwięcej wpisów napisałam właśnie z tymi kosmetykami :)
UsuńJa bardzo lubię peelingi cukrowe, a moje ulubione to te z Organic Shop.
OdpowiedzUsuńTeż znam te z OS czekoladowy przepięknie pachnie :D
UsuńMinerały morskie kuszą mnie chyba bardziej nic mocca
OdpowiedzUsuńLubie takie peelingi
Mnie w sumie na równo te wersje kuszą :D
Usuń