26 mar 2019

Pielęgnacja opóźniająca pojawianie się oznak starzenia Slow Âge od Vichy.

Witam,



Przez okres zimowy poznałam kilka produktów do pielęgnacji twarzy (mianowicie nowe kremy, sera olejkowe, same olejki do twarzy itp.) Niektóre z nich się dobrze sprawdziły i byłam zadowolona, inne nie do końca. Takim produktem był/jest preparat od Vichy seria Slow Âge, który opóźnia proces starzenia skóry. Ciekawa go byłam, tym bardziej, że zwracam uwagę już na produkty przeciwzmarszczkowe do pielęgnacji twarzy z racji na wiek. Oprócz kremów matujących i nawilżających, które u mnie są mile widziane, te przeciwzmarszczkowe też systematycznie używam. Ogólnie o samej serii Slow Âge słyszałam i czytałam, dlatego sprawdziłam ją na sobie przez poznanie preparatu, który opóźnia proces starzenia się skóry. Czy ta emulsja/krem się sprawdził? Zapraszam Was kochani na dzisiejszy wpis.


Po raz pierwszy Laboratoria Vichy połączyły działanie antyoksydacyjne Bajkaliny, stosowanej od wieków w Chinach, ze wzmacniającymi właściwościami bifidusa i wodą termalną z Vichy bogatą w 15 minerałów. Zawiera SPF 25 oraz filtr UVA. Opóźnia pojawianie się oznak starzenia na różnych etapach ich powstawania: od pierwszych do widocznych zmarszczek, od drobnych przebarwień po ciemne plamy, od pierwszych widocznych oznak po utratę sprężystości. Skóra jest nawilżona, sprężysta i pełna zdrowego blasku, szybciej się regeneruje. Slow Age działa aktywnie już od pierwszego zastosowania, by hamować proces pojawiania się coraz bardziej widocznych oznak starzenia. Stworzony dla skóry dojrzałej, wnika w jej głąb, aby skutecznie ją regenerować i odżywiać na wszystkich poziomach. 

SLOW ÂGE - intensywnie nawilża, regeneruje i witalizuje, dodaje skórze świeżości i blasku, wygładza zmarszczki i linie, dodaje skórze gęstości, chroni przed promieniami słonecznymi. Pojemność 50 ml, cena ok. 100 zł.


Emulsja/krem posiada lekką konsystencję, która świeżo  pachnie (ale czuć mocno też akcent alkoholu), dobrze się też wchłania i nie pozostawia tłustej warstwy. To mi się naprawdę podoba, jak też podoba ze względu na wygodny i szklany, aczkolwiek ciężki nieco słoiczek, który jest biały z ala turkusowo-zielonym grubym dnem. Co do działa to niestety po nałożeniu emulsji na oczyszczoną skórę, czy to pierwszy raz, czy inny kolejny - zawsze odczuwałam jej pieczenie, dość mocne pieczenie :( Z początku myślałam, że skóra musi się przyzwyczaić, może tak reaguje na coś nowego, ale za każdym razem moja skóra mnie piekła i paliła. Nawet jak nie aplikowałam, jej w okolicach oczu, (bo tak pisze m.in. na opakowaniu, by omijać okolice oczu, to miałam uczucie, że oczy mi łzawią i one też pieką). Chwilami, byłam skłonna zmyć to z twarzy i nałożyć coś innego, bo nie wytrzymywałam tego stanu (i tak też kilka razy robiłam). Do tego okolice nosa, stały się bardzo przesuszone, choć z opisu czytamy, że preparat intensywnie nawilża. Czy to wina alkoholu w składzie? hmm, z reguły zawsze dobrze znoszę ten składnik, w kremach z racji na błyszczenie i matowienie, więc nie powinno być takiego problemu. Nie mniej jednak dawałam kilkakrotną szansę, lecz to wszystko powtarzało się za każdym razem. Cóż, produkt u mnie nie do końca się sprawdził, jakbym tego oczekiwała. Po moich wrażeniach mogę go ocenić jedynie na 2/5, bo fajnie się wchłania, lecz to pieczenie i wysuszenie skóry go skreśliło. Czytałam też o produkcie same pozytywne opinie i nieco naciągane (może jedna była podobna do mojej), ale większość.... cóż za płatne recenzje zawsze można napisać zachwyty :) Ja napisałam szczerze, że produkt mnie rozczarował.


Szkoda, ale po kilku aplikacjach Vichy Slow Âge powędrowało do mamy, która nie ma tych dolegliwości co mnie spotkało. Na razie odpuszczę produkty od Vichy (może kiedyś poznam coś co mnie nie podrażni). Zapowiadało się dobrze, ale produkt nie dla mnie. I to przesuszenie, które się pojawiło, na szczęście uratowane przez olejki i nawilżające maski. 



pozdrawiam,

Donna


19 komentarzy:

  1. Dla mnie marka Vichy na ogół jest przereklamowana i niewarta swojej ceny. A że często płacą za recenzje to potem jest efekt jaki jest i zbierają nieprawdziwe opinie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Uważam podobnie, bo jak ktoś myśli, że coś jest drogie to zawsze jest dobre i recenzje mają być pozytywne, a nie zawsze tak jest, mało blogerek jest wtedy szczere. Koleżanka miała współprace z tą marką i odgórnie narzucone, że recenzja ma być pozytywna ;/

      Usuń
  2. Słyszałam o tym specyfiku, ale ja akurat nie wierzę w takie cuda 😉

    OdpowiedzUsuń
  3. Też je właśnie odstawiłam, ale u mnie wywołało "kaszkę" na czole :P

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo lubię markę Vichy, ale tego typu kosmetyków jeszcze nie używam.

    OdpowiedzUsuń
  5. na początku gdy pojawiło się to serum na rynku byłam bardzo napalona ale z czasem mój entuzjazm malał gdy zaczęłam czytać podobne recenzje aż w końcu odpuściłam i nie wiem czy je kiedyś poznam

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie przemawiają do mnie te kosmetyki, tym bardziej że są one testowane na zwierzętach, a ja tego nie toleruję.

    OdpowiedzUsuń
  7. Fatalnie z tym pieczeniem, ale każda cera inaczej odbiera dany produkt. Z tym trzeba się liczyć. Jak piszesz u mamy ta dolegliwość nie wystąpiła.

    OdpowiedzUsuń
  8. Jestem bardzo ciekawa tych kosmetyków

    OdpowiedzUsuń
  9. Miałam tonik do twarzy oraz płyn do makijażu niestety z tej firmy nie byłam zadowolona.

    OdpowiedzUsuń
  10. Znam kosmetyki Vichy i zazwyczaj sprawdzają się u mnie dobrze, jak np. seria Aqualia Thermal, którą uwielbiam.
    Slow Age miałam miniaturę i też średnio się u mnie sprawdził. Nie wspominam go jakoś dobrze

    OdpowiedzUsuń
  11. Kiedyś dostałam próbkę jakiegoś kremu Vichy i pamiętam, że uczyniło z moją skórą cuda, ale niestety nie zapisałam sobie nigdzie nazwy... :/ A Slow Age mi też nochal wysuszyło, tego się nie da po prostu używać samego, koniecznie trzeba z czymś ;)

    OdpowiedzUsuń
  12. Kurcze jak za tą cenę to powinien się lepiej spisać. Ale dobrze że nie wyrzuciłaś i mamie się przydał :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Niestety powoli muszę się zaopatrywać i w takie kremy.

    OdpowiedzUsuń
  14. Niestety ale moje zdanie jest takie że ta marka jest przereklamowana sama kiedyś miałam wielkie oczekiwania co do ich produktu i okazał się on niestety wielką klapą.

    OdpowiedzUsuń
  15. Z przesuszonymi okolicami nosa to często spotykany problem. Widać, kosmetyk nie jest dla Ciebie. Dobrze, że mama skorzysta :)

    OdpowiedzUsuń
  16. nie miałam okazji jeszcze stosować tego preparatu u siebie i nie wiem czy się skuszę po Twojej recenzji.

    OdpowiedzUsuń
  17. Opóżnienie oznak starzenia by mi się przydało - ale szkoda, że ceny kosmetyków Vichy są takie zaporowe :(

    OdpowiedzUsuń
  18. Bardzo dawno nie miałam żadnego kosmetyku Vichy, jakoś zapomniałam o tej marce.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuje za każdy napisany komentarz :)
Osobiście usuwam wszelaki spam!

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...