Witam,
Mgiełek do utrwalania makijażu do tej pory nie używałam, wiem, że takie istnieją, ale nigdy jakoś po nie nie sięgałam. W swojej kosmetyczce mam jedynie mgiełkę matującą, ale taką co utrwala makijaż nie. Od jakiegoś czasu poznaję nowość! mgiełkę Bielendy MAKE-UP ACADEMIE FIXER mist, która za zadanie ma zapewniać długotrwałą ochronę makijażu. Jak się sprawdza u mnie? Zapraszam na krótką prezentację i moje odczucia.
Co o produkcie mówi producent?
Mgiełka do utrwalania makijażu na wiele godzin utrzymuje make-up w nienagannym stanie, zachowuje właściwe kolory i długotrwały mat. Mgiełka błyskawicznie wysycha, nie zostawia na skórze tłustej warstwy, a jedynie transparentny ochronny film. Bardzo dobrze zmywa się klasycznymi środkami do demakijażu.
Działanie:
Cera pokryta delikatną transparentną powłoką zabezpieczona jest przed niekorzystnymi warunkami zewnętrznymi (np. pot, upał, deszcz) rozmazywaniem i ścieraniem – sprawdza się w sytuacjach, w których makijaż musi pozostać nienaruszony na długi czas.
PRZEDŁUŻONA TRWAŁOŚĆ
ZABEZPIECZENIE PRZED ŚCIERANIEM
Stosowanie:
Dwoma lub trzema krótkimi pryśnięciami mgiełkę nanieść równomiernie na twarz pokrytą finalnym makijażem z odległości ok. 30 cm, przy zamkniętych oczach, ustach i wstrzymanym na chwilę oddechu.
Opinia:
Mgiełka ma 75 ml pojemności, z wyglądu jest mała, ale bardzo wydajna. Buteleczka dobrze trzyma mi się w dłoni. Do jednej aplikacji potrzeba niewiele tak 2-3 psiknięcia z odległości 30 cm. Kiedy skończę makijaż sięgam po mgiełkę, która nie uczula, ani nie podrażnia. Pachnie przyjemnie, tak zmysłowo - zapach szybko się ulatnia ze skóry. Nie tworzy ona żadnej tłustej warstwy, szybko się też wchłania. Jest lekka. Czy zauważyłam różnicę kiedy zaczęłam stosować ową mgiełkę? I tak i nie, ponieważ mgiełka ta działa tak jak 'pracuje' moje sebum na skórze. Czoło się niestety świeci i tu nie ma żadnego matu, ale makijaż na policzkach jest nawet trwały (jak na moją tłustą cerę) praktycznie przez cały dzień nienaruszony i z takiego efektu na policzkach jestem w miarę zadowolona. Trochę się zawiodłam, że okolice czoła są bardzo świecące, czyli mgiełka nie radzi sobie tak dobrze z wymagającą skórą. W sumie jej to wybaczam, bo jest to mgiełka utrwalająca makijaż, a nie matująca, choć w opisie producent zapewnia mat. Uważam, że posiadaczki skóry normalnej mogą zauważyć lepszy efekt niż ja.
W składzie mgiełka posiada alkohol, mi on osobiście nie przeszkadza, bo nie odczuwam żadnego ściągnięcia, nie wysusza też mojej skóry. I też nie jest on aplikowany na skórę w dużych ilościach tylko w delikatnych muśnięciach, więc nie ma się co go obawiać. Mgiełkę można nabyć w znanych sklepach kosmetycznych, bez problemu jest dostępna.
Używałyście lub znacie tą mgiełkę?
Czy uważacie, że mgiełka to zbędny krok przy makijażu?
pozdrawiam,
Donna
.pl
Nie znam jej. Staram się rezygnować z produktów zawierających alkohol.
OdpowiedzUsuńCiekawy produkt.
OdpowiedzUsuńNie miała nigdy mgiełek.
Na pewno w lecie się przydają ;)
Nie miałam z nią do czynienia nigdy, ale fajnie wygląda :)
OdpowiedzUsuńFajnie wygląda :)
OdpowiedzUsuńja mam coś podobnego z lily lolo oraz kryolan, jestem bardzo zadowolona
OdpowiedzUsuńJa się zawsze martwiłam, że pryskając mgiełką, mój makijaż spłynie. Dlatego też nigdy takowych rzeczy nie używałam.
OdpowiedzUsuńWłaśnie ją testuję ;)
OdpowiedzUsuńNie miałam jeszcze.
OdpowiedzUsuń