Witam,
Letni okres to u mnie szał na kosmetyki pod prysznic - miałam i mam sporą gromadkę tych produktów. Niektóre z nich czekają w kolejce, aż się doczekają. Sprawdzam też na bieżąco daty ważności, więc wszystko mam pod kontrolą. Nawilżające mleczka AA do mycia z serii Vegan miały właśnie taką dłuższą datę, więc wytrwale czekały - ale spokojnie już je zużyłam i w najbliższym projekcie denko wystąpią już jako puste opakowania :) Co to są za mleczka do mycia i czy wrócę do nich? Zapraszam Was kochani na krótki wpis o owych mleczkach do mycia, a miałam je w wersji odżywczej owies i nawilżającej aloes. Jeszcze jest wersja wygładzająca z ryżem, którą też chętnie bym poznała.
Wyciąg z nasion owsa, bogaty w związki mineralne i polifenole, wzmacnia i rewitalizuje skórę, wygładzając ją i poprawiając stopień nawilżenia. Olej ze słodkich migdałów wzmacnia lipidową barierę ochronną naskórka, utrzymując optymalny poziom nawodnienia. Wyciąg z liści brzoskwini stymuluje odnowę komórkową, ujędrniając i poprawiając elastyczność skóry. Kompleks nawilżająco-łagodzący ogranicza ryzyko występowania podrażnień, przywraca komfort i chroni skórę przed przesuszeniem.
Wyciąg z liści aloesu to odżywczo-kojący kompres, który pielęgnując skórę – stymuluje procesy jej odnowy. Olej z pestek winogron, bogaty w NNKT i witaminę E, doskonale odżywia i ogranicza transepidermalną utratę wody z naskórka. Olej z awokado, dzięki wysokiej zawartości cennych aminokwasów i minerałów, wpływa na poprawę kondycji skóry, odczuwalnie ją wygładzając. Kompleks nawilżająco-łagodzący ogranicza ryzyko występowania podrażnień, przywraca komfort i chroni skórę przed przesuszeniem.
Byłam miło zaskoczona tym, że w ofercie marki pojawiły się takie mleczka do mycia, do tego są wegańskie, nie zawierają barwników, są z hipoalergiczną kompozycją zapachowa oraz nie zawierają parabenów. Ich pH jest neutralne dla skóry. Obie wersje są o białych i delikatnych kremowych konsystencjach, różniły się zapachem jak to od razu widać po etykietach. Mleczko do mycia OWIES pachniało i trochę słodko i trochę kwaśno - przyjemnie była wyczuwalna nuta też truskawki co zdradzała etykieta, to była wersja do skóry suchej i bardzo suchej, zaś wersja mleczka ALOES pachniało typowo roślinnie i aloesowo i było do skóry suchej. Ja nie czułam różnicy, bo obie wersje tak samo myły i ich stopień nawilżenia był podobny. W myciu podobała mi się ich delikatność, to nie były gęste mleczka jak w typowych 'zwykłych drogeryjnych' innych produktach do mycia. Mleczka były raczej o dość płynnej konsystencji i to z owsem szybciej mi się skończyło. Obie buteleczki są o pojemnościach 400 ml to wystarczająco by nacieszyć się nimi pod prysznicem. Jeśli szukacie łagodnych mleczek i takich, które nie podrażniają skóry - spróbujcie wegańskie wersje powyższych produktów. Ja skuszę się jeszcze na wersję wygładzającą.
A Wy co obecnie używacie pod prysznicem?
Lubicie mleczka?
pozdrawiam,
Donna
Najczęściej sięgam po żele pod prysznic, ewentualnie olejki. Zaciekawiłaś mnie tymi mleczkami, chętnie wypróbuję. :)
OdpowiedzUsuńNa aloes w kosmetyku zawsze się skusze, uwielbiam jego kojące działanie. A mleczka z nasion owsa jeszcze nie miałam okazji przetestować, ale bardzo chętnie to zrobię. :)
OdpowiedzUsuńBardzo dawno temu je używałam i miło je wspominam :)
OdpowiedzUsuńTo chyba wtedy co dostałyśmy raz na spotkaniu, ja je wtedy odłożyłam, bo miały długi termin i niedawno je zużyłam :D
UsuńNigdy nie używałam wegańskich kosmetyków.
OdpowiedzUsuńPewnie bym wybrał aloes :)
OdpowiedzUsuńWersja z owsem zdaje się być dla mnie :)
OdpowiedzUsuńNajchętniej przetestowałabym produkt z zawartością aloesu :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!