Witam,
Zapach bzu to najpopularniejszy majowy zapach, dlatego w tym czasie nie mogło go u mnie zabraknąć w pielęgnacji ciała. Rzadko też ten zapach spotykam w kosmetykach - albo nie jestem na bieżąco, ale naprawdę mało znam kosmetyków, które pachną bzem. Jedynie w ofercie Joanny, mogę spotkać ten zapach. Pamiętam, że już dawno temu miałam balsam do ciała o zapachu bzu, teraz pojawił się peeling do ciała, którego ponownie udało mi się upolować, w takiej lokalnej kosmetycznej drogerii, która ma sieć na terenie mojego miasta. Peeling z serii Naturia Joanna drobnoziarnisty o zapachu kwiatu bzu, posiada 90% składników pochodzenia naturalnego.
Myjący peeling do ciała z biodegradowalnymi drobinkami pochodzenia naturalnego, które pozyskiwane są z tropikalnych orzechów rosnących w Ameryce Południowej. Delikatnie złuszcza martwy naskórek, oczyszcza skórę, poprawia jej koloryt i odświeża ciało. Receptura została dodatkowo wzbogacona w ekstrakt z bzu o właściwościach nawilżających i odświeżających. Po zastosowaniu kosmetyku skóra jest oczyszczona, gładsza i subtelnie kwiatowo pachnąca.
Ogólnie, może te peelingi Naturia, nie robią wielkich cudów, ale sam ich wygląd, zapach i maleńkie drobinki tak jakoś przyciągają do siebie, że je lubię używać. Fajnie, że są to małe wersje po 100 ml, można powiedzieć, że są one typowo podróżne, nie mniej jednak chciałabym, aby były one też w dużych pojemnościach, najlepiej w słoiczkach, by dobrze się wydostawały ze środka. Wersja kwiat bzu pięknie kwiatowo pachnie, do tego ten fioletowy kolorek ach! Bardzo lubię takie lekkie zapachy jak robi się coraz cieplej, bo te słodkie mnie teraz zaczynają dusić. Wszystkie czekoladowe, karmelowe, korzenne peelingi zostawiam na zimę, teraz szukam kwiatowych i owocowych rześkich zapaszków. Producent zaleca wykonywać owy peeling 2-3 razy w tygodniu, ja czasami sięgam po niego codziennie, bo drobinki mi nie szkodzą, mam wrażenie, że to taki przyjemny drapaczek, który nie robi krzywdy, a wygładza skórę i usuwa martwy naskórek. Ten peeling przygotował moją skórę przed pierwszym opalaniem, ładnie ją oczyścił, dlatego opalenizna zaczyna się pojawiać równomiernie. Tak jak wspomniałam, może te peelingi nie robią wow, ale ja je lubię :)
Macie swój ulubiony peeling z Joanny z serii Naturia?
pozdrawiam,
Donna
Dla mnie te peelingi są za słabe. Miałam kiedyś dwa i zużyłam jak zwykle żele. Ale zapachy mają ładne :)
OdpowiedzUsuńChyba miałam truskawkę :)
OdpowiedzUsuńZapach kwiatu bzu kocham i kiedy tylko bez zakwita to zawsze go zrywam i trzymam w wazonie. Peelingi z Joanny są w sumie przeciętne, ale mają to coś w sobie - może zapachy, które mnie nigdy nie drażnią.
OdpowiedzUsuńDla mnie te peeling są niestety za słabe. Miałam kiedyś truskawkę, przyjemnie się używało. Pojemność jest tutaj atutem.
OdpowiedzUsuńlubię te peelingi ;)
OdpowiedzUsuńa jaki ma kolor super!
OdpowiedzUsuńwww.wkrotkichzdaniach.pl
Fioletowy liliowy jest piękny i wygląda na to, że ten produkt dobrze podnosi matową skórę.
OdpowiedzUsuńNie mam ulubionego, ale chętnie bym ten wypróbowała, lubię bez jak chyba prawie każdy xD
OdpowiedzUsuńUwielbiam wszelkie peelingi, a jako że zapach kwiatu bzu należy do moich ulubionych, to na kosmetyk chętnie się skuszę. :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam ich peelingi, ale kiedyś mieli jakoś większy wybór zapachów :)
OdpowiedzUsuńUlubionego nie mam, ale ogólnie są świetne jak dla mnie :)
OdpowiedzUsuńTeż nie kojarzę wielu kosmetyków o zapachu bzu, a to jeden z najładniejszych zapachów. Muszę wypróbować ten peeling :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam peelingi z Joanny, a już całe wieki ich nie miałam :) muszę to nadrobić :)
OdpowiedzUsuńMuszę zapamiętać ten kosmetyk. Uwielbiam zapach bzu. Chętnie wypróbuję.
OdpowiedzUsuńMuszę kiedyś wypróbować ten peeling, może u mnie się sprawdzi.
OdpowiedzUsuń