Witam,
Najlepszy wg. mnie balsam (masełko) do ust na zimową porę to wersja Vanilla & Macadamia od Nivea. W masełku się ponownie zakochałam i musiałam dać mu jego 5 minut na blogu. Znacie i lubicie te malutkie masełka do ust? W sam raz mieszczą się w damskiej, małej torebce, choć opakowanie nie jest praktyczne to jest bardzo urocze.
Opis:
"NIVEA vanilla macadamia balsam do ust. Wzbogacona o masło shea i olejek migdałowy formuła balsamu do ust NIVEA z HYDRA IQ, zapewnia intensywne nawilżenie i długotrwałą pielęgnację. Rozpieszczająca usta formuła z aromatem Vanilla & Macadamia sprawia, że są one niezwykle miękkie"
Składniki: Cera Microcristallina, Paraffinum Liquidum, Polyglyceryl-3 Diisostearate, Butyrospermum Parkii Butter, Ricinus Communis Seed Oil, Prunus Amygdalus Dulcis Oil, Aqua, Glycerin, Glyceryl Glucoside, BHT, Aroma, CI 77891, CI 77492.
Moja opinia:
Szkoda, że tej wersji nie ma w sztyfcie, bo aplikacja owego masełka jest nie higieniczna palcami, dlatego używam go jak wiem, że mam czyste dłonie, lub nakładam go kosmetycznym patyczkiem. Masełko pomimo, że jest zbite, gęste to w czasie nakładanie robi się miękkie i łatwo, szybko się go nakłada na usta. Tworzy ono ochronny film jak też ładnie nadaje ustom błyszczącą bezbarwną powłoczkę. Usta szybko robią się nawilżone i mięciutkie. W czasie mrozów czy chłodniejszych dni, nakładam go zawsze przed wyjściem z domu i usta nie pękają, nie są spierzchnięte. Otulający zapach i 'smak' waniliowy z makadamia sprawia, że przyjemnie się masełko nosi na ustach. Na noc również lubię nakładać owe masełko na usta, wtedy rano są naprawdę nawilżone i bez żadnych suchych skórek. Pojemność opakowania jest bardzo wydajna, produkt spokojnie wystarcza na długie miesące.
Jakiś czas temu (kilka lat temu) miałam to masełko w tej wersji, ale nie mogłam go odmówić i ponownie się na niego skusiłam i go używam tej zimy (jeszcze jesieni, bo w kalendarzu jeszcze jest jesień :D)
Lubicie te masełka?
Jakie miałyście wersje zapachowe?
Ja się skuszę jeszcze na wersje kokosową hm to też może być fajny, ciepły zapach kokosku na ustach w zimie :)
pozdrawiam,
Donna
Moja siostra je uwielbia.
OdpowiedzUsuńMam tę wersję w swoich zapasach, ale pewnie poczeka jeszcze na swoją kolej. Akurat mam w użyciu jeden produkt do pielęgnacji ust i jest bardzo wydajny.
OdpowiedzUsuńMam wersję jagodową i nie mogę jej zmęczyć, taka jest wydajna. Używam zawsze przed snem, dobrze dba o usta. Też chętnie spróbowałabym wersję kokosową. Lubię takie słodkie masełka.
OdpowiedzUsuńTej wersji zapachowej jeszcze nie miałam, ale uwielbiam te masełka ;) Muszę polować na promocje :D
OdpowiedzUsuńUwielbiam takie produkty do ust! Taka wersja na pewno spodobałaby mi się :)
OdpowiedzUsuńJa niestety nie lubię formy masełek ; ( A nivea w ogóle nie pielęgnuje moich ust; ((
OdpowiedzUsuńnie lubię produktów do ust w słoiczkach, wolę w sztyfcie, poza tym nie przepadam za tą firmą:)
OdpowiedzUsuńJa mam wersje jagodowa. Masełko jest ok ale wole pisane lub carmex. Dla mnie maja bardziej intensywne działanie
OdpowiedzUsuńW moich zapach jest Nivea klasyczna w masełku, ale nie przepadam za mizianiem palcem :P
OdpowiedzUsuńJa masę lek nie kupuję wolę pomadki :(
OdpowiedzUsuńto tak jak ja.
UsuńAż dziw bierze, że nie miałam nigdy słynnych masełek ;)
OdpowiedzUsuń