Witam,
Pod choinką znalazłam kilka pachnących umilaczy YC - nie ukrywam, że takie drobne prezenciki mi się najbardziej podobają :) Siostra przywiozła mi jeden - Cherries on Snow (miała dwa) a pozostałe były od Dziadka Mroza. U Was przychodzi Dziadek Mróz czy Gwiazdor?
Przejdę teraz do wosku, jaki zapaliłam przez ostatnie dwa wieczory:
Wosk ze świątecznej linii zapachowej Yankee Candle z serii Classic o zapachu czarującej mieszanki soczystych wiśni ze słodkimi migdałami z dodatkiem zimowej świeżości śnieżnego puchu.
Moja opinia:
Nie do końca lubię czerwone woski, a to za sprawą tego, że raz przypadkiem wylał mi się właśnie taki kolor na biały kominek i nie mogę go doczyścić. Nie mniej jednak czerwone taterki kojarzą mi się ze świętami :) Ogólnie w sam raz wosk pasuje do panujących u mnie dni na południu Polski, bo za oknem mam właśnie śnieg. Jak zatem pachną wiśnie na śniegu? letnie owoce z czymś śnieżnym? A no pachną rewelacyjnie. Przeplatające się w aromacie słodkie migdały dodają taką nutę całemu woskowi, że zapach jest przyjemny i soczysty. Zapach, który tak do końca nie potrafię opisać, ale mi się bardzo podoba! Musi się go powąchać i gwarantuję, że stanie się on ulubieńcem :)
Kilka nowych wosków, a kilka już mam i znam :)
pozdrawiam,
Donna
Bardzo fajne te woski :-0
OdpowiedzUsuńdo mnie przyszedł Mikołaj :) nie znam jeszcze tego wosku.
OdpowiedzUsuńMyślę że by mi się bardzo spodobał ;)
OdpowiedzUsuńTen zapach nigdy do mnie nie przemawiał więc jakoś nigdy się na niego nie zdecydowalam.
OdpowiedzUsuńNigdy jeszcze nie używałam takich wosków. Może kiedyś je wypróbuję :)
OdpowiedzUsuńZapraszam https://natalie-forever.blogspot.com
cherries uwielbiam <3 mam w dużej świecy :)
OdpowiedzUsuńNie wąchałam jeszcze tego wosku, ale chętnie bym go poznała - lubię cięższe, słodkie zapachy zimową porą :)
OdpowiedzUsuń