Witam,
Lubię odkrywać coś co jest niespotykane, wyróżniające się od innych i oryginalne. Ostatnim moim odkryciem były maleńkie perfumy w kremie w kamiennej szkatułce - Neroli. Co prawda mam jakieś tam perfumy w kremie czy w olejku, ale te w szkatułce bardzo mnie urzekły swoim wyglądem i zapachem. Gdzieś zapodziało mi się opakowanie, w które perfumiki były zapakowane, ale to nie ma znaczenia ;) (było takie w niebieskim kartoniku)
Opis:
"Neroli (Kwiat pomarańczy) – świeży, kwiatowo-cytrusowy zapach, który działa na organizm antystresowo i relaksująco, łagodzi napięcia, lęki i palpitacje serca. Zapach bardzo wyrazisty, idealny dla kobiety zdecydowanej i pewnej siebie.
Długo utrzymujące się perfumy w kremie wykonane z naturalnych składników i opakowane w orientalną, ręcznie rzeźbioną szkatułkę wykonaną ze steatytu (tzw. kamienia mydlanego), która ozdobi toaletkę lub półeczkę w łazience"
Masa netto: 8g
Kraj pochodzenia: Indie
Kraj pochodzenia: Indie
Moja opinia:
Jak już wspomniałam perfumiki urzekły mnie swoim wyglądem. Kamienna szkatułka jest bardzo elegancka, mała, zgrabna i trochę taka hmm ciężka. W środku perfumy dostajemy w takiej formie jak cienie do oczów. Komuś może się wydawać, że co to za perfumy takie małe. Ależ nie - tak się może tylko wydawać, ale owe perfumy są bardzo wydajne. Wystarczy, że rozgrzanym paluszkiem nabierzemy odrobinę kremu i naniesiemy za uszami lub na nadgarstek, a woń perfumu przez większość dnia będzie nam towarzyszyć. Perfumy są mega wydajne, w sumie nie wiele tak naprawdę mi ubyło, a używam ich już kilka dobrych tygodni.
Jak już wspomniałam perfumiki urzekły mnie swoim wyglądem. Kamienna szkatułka jest bardzo elegancka, mała, zgrabna i trochę taka hmm ciężka. W środku perfumy dostajemy w takiej formie jak cienie do oczów. Komuś może się wydawać, że co to za perfumy takie małe. Ależ nie - tak się może tylko wydawać, ale owe perfumy są bardzo wydajne. Wystarczy, że rozgrzanym paluszkiem nabierzemy odrobinę kremu i naniesiemy za uszami lub na nadgarstek, a woń perfumu przez większość dnia będzie nam towarzyszyć. Perfumy są mega wydajne, w sumie nie wiele tak naprawdę mi ubyło, a używam ich już kilka dobrych tygodni.
Po otworzeniu szkatułki, zapach jest intensywny, ale nie nachalny. Świeży, kwiatowo-cytrusowy, męski. Przypomina mi trochę jakby jakieś kadzidełka lub zapach kościoła gdy się w nim napali kadzidła. Otwarte perfumy można schować również np. do szuflady, komody i ładnie nadają odświeżającego zapachu ubraniom.
Niedługo wybieram się do Pasażu ekologicznego Helfy w Krakowie, a wiem że te perfumy można tam nabyć - może i ja się na jakiś inny zapach skuszę :)
pozdrawiam,
Donna
o wow piekne opakowanie *.*
OdpowiedzUsuńNigdy nie miałam perfum w takiej formie :)
OdpowiedzUsuńfajnie wygladają. Ja mam teraz w olejku i są świetne :)
OdpowiedzUsuńSuper wyglądają, na prezent jak znalazł :-)
OdpowiedzUsuńkiedys mialam w kremie perfumy ale nie bylam zadowolona
OdpowiedzUsuńWyglądają fajnie;]
OdpowiedzUsuńchętnie bym takie przygarnęła.
OdpowiedzUsuńGenialna jest ta szkatułka, lubię takie oryginały! :)
OdpowiedzUsuń