Witam,
Mocno zabrałam się za porządki i powiem, że o wiele lepiej się z tym czuję. Tu kolejna gromadka, która była odłożona do kolejnego projektu denko. Wiem, że gdybym się za to nie zabrała teraz, to pewnie znów by to leżało długo, a ja bym tylko dorzucała tam kolejne puste opakowania. Tak jak pisałam, że przed wakacjami będzie denkowy spam, tak dziś zapraszam na kolejny :)
1. Serum olejowe odmładzanie Polana Herbapol - serum jak dla mnie mocno tłuste, zapach naperfumowany, nie wchłaniało się, raczej jestem na nie i u mnie się nie sprawdziło.
2. Fitoaktywna pianka oczyszczająca i łagodząca Uzdrovisco - podobał mi się jej zapach, który jest charakterystyczny dla tej marki. Nie mam zastrzeżeń, bo lubię pianki do oczyszczania i ta była w porządku. Pianka oczyszczała skórę z zanieczyszczeń i makijażu, łagodziła i zapewniała odczucie świeżości.
3. Woda z krwawnika pospolitego Ina na zniszczone włosy i skuchą skórę - używałam ją jako wcierkę na skórę. Zapach ziołowy tu akurat takie lubię, więc jak dla mnie mogło być i nie przeszkadzało mi to. Gdy naraz dużo zaaplikowałam to czułam takie obciążone włosy.
4. Balea żel pod prysznic z edycji limitowanej Make a Wish - żel kupiony w Dm w Krakowie, bardzo przyjemna edycja i jej słodki zapach. Czy wybiorę jeszcze tą wersję, może nie, ale o innym zapachu na pewno tak. Fajnie, że żele te dostępne są już w Polsce.
5. Szampon oczyszczający i odżywka z aktywnym węglem Equilibra - czarne kosmetyki akurat lubię (ale nie wszystkie), ta seria była w porządku. Włosy dłużej zachowywały swoją świeżość, ale gdybym miała wybierać, to jednak wolę wersję aloesową z tej marki.
6. Aloesowy balsam do ciała Yumi, aloe malina - piękny malinowy i słodki zapach balsamu, który ładnie nawilżał skórę i ją regenerował. Posiadał 97% składników pochodzenia naturalnego. Lubiłam go.
7. Odżywka ekspresowa kuracja chroniąca i utrwalająca kolor artishoq - obecnie nie farbuje już włosów od dłuższego czasu, mimo to odżywka ładnie pielęgnowała włosy, wygładzała je, dobrze się aplikowała, nie spadała z włosów i dobrze, szybko się spłukiwała.
8. Jantar odżywka wcierka z wyciągiem z bursztynu do skóry głowy i włosów zniszczonych - moje x puste opakowanie, zawsze do tej wcierki wracam. Miałam chwilę przerwy od niej, ale ponownie do niej wróciłam.
9. Przeciwzmarszczkowy krem liftingujący 50+ Bielenda Japan Lift - miałam o tym kremie napisać coś więcej, ale jak dałam mojej mamie i nie zrobiłam wcześniej zdjęć, tak po krótkim czasie oddała mi już pusty słoiczek, mówiąc, że krem był rewelacyjny.
10. Avene Cleanance - koncentrat przeciw niedoskonałościom do tłustej skóry - początkowo był nawet spoko, ale mocno pachniał alkoholem i miejscami wysuszał za bardzo skórę. Plus, bo radził sobie z błyszczeniem, ale to uczucie kiedy wysuszał już mi się nie podobało.
11. Dove invisible care - kremowy antyperspitant w sztyfcie zapewniał mi zawsze ochronę, a przy tym pielęgnował skórę pod pachami. Zawsze wybieram coś z tej marki, czy to kulkę, sztyft, czy spray na zmianę.
12. Nawilżający krem do suchych i szorstkich stóp + shea Shefoot - krem dobrze likwidował szorstkość na suchych piętach i intensywnie regenerował suchą skórę. Był hypoalergiczny do skóry wrażliwej i przebadany dermatologicznie.
13. Opakowania po wkładach mydełek w płynie LPM o oliwkowym zapachu, opakowanie po płatkach kosmetycznych i próbka kremu Vianek.
14. Pasta do zębów Splat - pasta bez fluoru, dobrze czyściła zęby, zapewniała jej dobrą ochronę. Może kiedyś do niej jeszcze powrócę.
Dobrze jest zrobić porządek w pustych opakowaniach. Nawet nie myślałam, że tyle pustych opakowań za każdym razem, potrafi mi się tak uzbierać.
pozdrawiam,
Donna
sporo się tego nazbierało :)
OdpowiedzUsuń