Witam,
Zadbane dłonie to wizytówka każdego z Nas, dlatego przez cały rok staram się o nie dbać. Wykonuje peelingi, od czasu do czasu maski z rękawiczkami, kremuje itp. O ile kremów do rąk więcej zużywam w porze jesienno-zimowej, tak trochę mniej już w porze letniej, ale też mam je na uwadze i sięgam po nie tak często, jak tylko potrzebuje tego moja kondycja skóry. W torebce za to mam obowiązkowo jakiś kremik, bo to niezbędnik każdej kobiecej torebki. Bardzo miłym zaskoczeniem było dla mnie, kiedy w edycji boxu WILD FLOWERS od Pure Beauty znajdował się krem do rąk masło Shea, marki L'occitane en Provence. To marka, która kojarzy mi się z Francją, a ten kremik jest moim ulubieńcem od lat. Należy on do nieco wyższej półki, bo za 30ml, zapłacimy za niego 35zł, więc jak na taką maleńką pojemność uważam, że to średnio-dużo. Z drugiej strony jest to bestsellerowy krem do rąk, który sprzedaje się na świecie co trzy sekundy! Można się domyślić, że jest lubiany przez większość. Zawiera on 20% organicznego masła shea. Jest on o bogatej formule, która szybko się wchłania, by chronić, odżywić i nawilżyć dłonie. Ekstrakty jakie tutaj występują, czyli z miodu i migdała oraz olejku kokosowego w połączeniu z masłem shea tworzą niesamowicie skuteczny krem.
Zapraszam kochani na dzisiejszy wpis i moją opinię o tym cudownym kremie do rąk. Myślę, że kiedy go poznacie, to zostanie on u Was na dłużej.
Idealne dla:
- odżywienia dłoni
- suchej skóry
- zmiękczenia skóry dłoni
Zastosowanie:
Delikatnie wmasuj w paznokcie, skórki, grzbiet i wewnętrzną część dłoni.
Składniki:
Organiczne masło shea
Bogaty w kwasy Omega-6 i karite, zawiera wyjątkowe cząsteczki, które pomagają odżywiać i chronić skórę.
Skład:
aqua/water - butyrospermum parkii (shea) butter - glycerin - coco-caprylate/caprate - cetearyl alcohol - glyceryl stearate - brassica campestris (rapeseed) sterols - argania spinosa kernel oil - cocos nucifera (coconut) oil - helianthus annuus (sunflower) seed oil - peg-100 stearate - hydroxyethyl acrylate/sodium acryloyldimethyl taurate copolymer - ceteareth-33 - caprylyl glycol - ethylhexylglycerin - sorbitan isostearate - polysorbate 60 - pentylene glycol - beta-glucan - tocopherol - parfum/fragrance - linalool - coumarin - citronellol - alpha-isomethyl ionone - limonene - geraniol
Wielkość kremu jest idealna do małej torebki, dlatego ja właśnie takie wersje maleńkich kremików lubię nosić ze sobą. Jedynie jedną wadą jaka może występować tutaj to zakrętka, która jest bardzo malutka, delikatna i łatwo ją można zgubić, lub może też upaść kiedy się zagapimy, a to może być uciążliwe. Jeśli chodzi już o sam krem, to ja już od dobrych kilkunastu lat temu przepadłam, kiedy go poznałam po raz pierwszy. Konsystencja kremowa, pachnąca o cudownym zapachu, masło shea - czego chcieć więcej! Doskonale nawilża suchą i bardzo mocno przesuszoną skórę dłoni, pozostawiając delikatną zadbaną powłoczkę. To bardzo czuła pielęgnacja i szczególnie wyjątkowa, by pozwolić sobie na odrobinę luksusu. Krem szybko się wchłania, nie tłuści, pozostawia bardzo przyjemny zapach. Ja w tym kremie jestem zakochana od lat i zawsze mam miłe wspomnienia, kiedy jestem we Francji i spotykam tą markę na każdej ulicy. Kiedy poznawałam inne wersje zapachowe, to jednak do masła shea najbardziej lubię powracać. A Wy lubicie masło shea?
Uwielbiam 😀
OdpowiedzUsuńNie znałam tego produktu, ale mnie zaciekawił :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Musze poznać ten kremik, lubię małe pojemności do torebki :)
OdpowiedzUsuń