Witam,
Zmywanie makijażu jest dla mnie bardzo ważne i nie zależnie, która by była późna godzina do spania, zawsze czynność w zmywaniu twarzy muszę wykonać. O ile lubię wszelakie płyny micelarne i nimi zmywam najczęściej makijaż, tak już średnio przepadam za mleczkami, czy płynami dwufazowymi, bo nie lubię tłustej warstwy, czy mgły na rzęsach i oczach przy zmywaniu. Ale nie byłabym też sobą, gdybym czegoś nowego nie spróbowała i np. zmieniła zdanie. Poznałam dwufazowy płyn micelarny Saffee Cleansing i przepadłam. Wcześniej o ile pamiętam miałam płyny dwufazowe, a nie płyny micelarne dwufazowe, hmm. Wracając do marki Saffee, to francuska marka kosmetyczna, a ostatnio wszystko co francuskie lubię poznawać. Tak, tak płyn jest dwufazowy, tylko na zdjęciach jest on już wstrząśnięty, by było na nim widać dobrze napisy, a i jak przechylałam buteleczkę na bok, warstwy się już same łączyły, więc wygodnie mi było go po prostu wstrząsnąć.
Zapraszam Was kochani na dzisiejszy wpis, w którym napiszę o trzech zaletach owego poznanego przeze mnie dwufazowego płynu micelarnego z linii Cleansig marki Saffee.
Zapraszam Was kochani na dzisiejszy wpis, w którym napiszę o trzech zaletach owego poznanego przeze mnie dwufazowego płynu micelarnego z linii Cleansig marki Saffee.
Płyn micelarny Saffee Cleansing zapewnia dokładne oczyszczenie skóry twarzy w ciągu kilku minut. Jednocześnie usuwa ze skóry codzienne zanieczyszczenia i obumarłe komórki. Skutecznie usuwa z twarzy makijaż, skóra jest idealnie czysta, oraz jest w dotyku delikatna i miękka.
Jego substancją aktywną jest kwas hialuronowy
Sposób użycia:
Nanieś dostateczną ilość preparatu na płatek kosmetyczny i lekko pocierając, usuń makijaż i oczyść skórę. Przed użyciem dokładnie wstrząśnij.
Moja buteleczka jest o pojemności 100 mi i kosztowała 21 zł, a jest też i o pojemności 250 ml i kosztuje ok. 27 zł. Lubię mniejsze pojemności, bo wtedy wiem, czy powrócić do większej wersji, czy też nie. Do tej z pewnością powrócę, zwłaszcza będzie ona pasowała mi do bagażu podręcznego na wyjazdy, bo jest mała i zgrabna. A sama pojemność 100 ml jest właśnie tolerowana na lotniskach, więc idealnie, bo nie muszę przelewać z dużej butelki do małej.
1). Po wstrząśnięciu obu warstw w buteleczce płyn zamieniał się w taką mleczna wodę. Była ona płynna i lejąca. Przy przyłożeniu nasączonego wacika do oka, szybko zmywało mi się makijaż. U mnie szlo to zawsze sprawnie, nie pocierałam mocno okolic skóry oka.
2). Dwufazowy płyn nie pozostawał żadnej tłustej, ani lepkiej warstwy, co zawsze odczuwałam taką tłustą powłokę, przy innych tego typu płynach, tu tego nie odczuwałam (dlatego płyn już po pierwszym użyciu zaakceptowałam i polubiłam). Radził sobie zawsze przy zmywaniu czarnej kredki, tuszu, podkładu, i mocnej czerwonej pomadki na ustach. Skóra była naprawdę czysta i zmatowiona.
3). Dwufazowy płyn micelarny okazał się być też bardzo delikatny, nie powodował pieczenia, czy podrażnienia, uczucia czerwonej skóry też nie miałam. Jego zapach przypominał mi taki jakby apteczny, czysty, świeży zapach.
Mogłabym wymieniać same zalety tego płynu, a minusów nie.. bo ich wg. mnie nie posiada. No może ma jeden malutki minusik, związany ze samą buteleczką... musiałam zawsze uważać, przy nalewaniu go na wacik, bo trochę się rozlewał z tej buteleczki - nalewa się, go przez tą zatyczkę z takim małym otworkiem, więc tu po prostu trzeba być precyzyjnym i dokładnym, a nie robić tego na szybko, jak czasami to robiłam i miałam ten rozlewający się efekt. Szybko opanowałam ten otworek i było już dobrze :)
Jestem na tak, jeśli chodzi o ten dwufazowy płyn micelarny. Będę o nim pamiętać na wakacyjnych wyjazdach, właśnie ze względu na małą pojemność i dobry efekt jakim jest szybkie i bezproblemowe zmywanie i oczyszczanie twarzy z makijażu. Na wakacje lubię zabierać sprawdzone wcześniej kosmetyki, a nie być rozczarowaną na miejscu, że coś jest nie tak.
A Ty znasz już markę Saffee?
pozdrawiam,
Donna
Marka całkowicie mi nieznana, aczkolwiek zaciekawiła mnie, sam produkt również :)
OdpowiedzUsuńJa wcześniej ją tylko z internetu znałam :D
UsuńDwufazowych miceli używam tylko do mocnego makijażu oka i ściągania kępek rzęs ;)
OdpowiedzUsuńJa do różnych w sumie :) najczęściej używam płyny micelarne, ale jak poznałam ten, to ten ostatnio :)
UsuńTeż zwykle wziąć najpierw mniejsze opakowanie na próbę, a dopiero potem większe :)
OdpowiedzUsuńOtóż to i fajnie, że są też mniejsze opcje produktów :) jak się sprawdzi, to później można kupić większy, a mniejsze opakowania wykorzystywać na podróże/wyjazdy :)
UsuńNie znałam dotąd tej marki. Najważniejsze, że płyn się tak dobrze spisuje :)
OdpowiedzUsuńJestem z niego zadowolona, właśnie dlatego, że nie pozostawia tłustej warstewki ;)
UsuńNigdy nie spotkałam wcześniej tej marki. Zawsze jednym z najważniejszych moich kryteriów wyboru takich rzeczy jest kwestia testowania na zwierzętach. Sprawdzę to. Jeśli nie testuje, chętnie wypróbuję ten kosmetyk.
OdpowiedzUsuńO ja też muszę to sprawdzić, ale nie wydaje mi się, aby ta marka to robiła. Ale sprawdzę :)
UsuńO tej marce gdzieś słyszałam, ale nie miałam okazji testować. Zaciekawiłaś mnie tym płynem
OdpowiedzUsuńOprócz tego płynu są też inne, zwykłe płyny micelarne, toniki itp. :)
UsuńPo wszystkie kosmetyki z kwasem hialuronowym w składzie sięgam bardzo chętnie - bo świetnie służą mojej skórze :)
OdpowiedzUsuńU mnie też ten składnik sprawdza się dobrze :)
UsuńZupełnie nie znam marki ;)
OdpowiedzUsuńJa ją poznałam niedawno, ale jest popularna :)
UsuńNie znam tej marki, ale się przyjrzę :-)
OdpowiedzUsuńOprócz takich płynów, w ofercie są też produkty do pielęgnacji twarzy :)
Usuńpierwszy raz widzę tą markę. Jestem wierna dla płynu micelarnego z bebeauty... może czas na zmiany :D
OdpowiedzUsuńPłyn micelarny z bebeauty miałam bardzo dawno temu, pamiętam, że też go lubiłam :)
Usuńniestety nie znam tej marki, ale wydaje się bardzo profesjonalna i nie aż taka droga :-) chętnie bym wypróbowała :-)
OdpowiedzUsuńdobrej jakości są te produkty tej marki :)
UsuńKolejny wynalazek. No cóż, nie używam dwufazowych i nic mnie do nich nie przekona. Po ostatnim zapaleniu spojówek...
OdpowiedzUsuńczemu wynalazek? nowość która jest na rynku i ma wiele pozytywnych opinii nie może być wynalazkiem. A dwufazówka dwufazówce nie równa, więc nie wiem po co się tak od razu zrażać:/
Usuńja na szczęście nigdy nie miałam zapalenie spojówek po żadnym płynie do zmywania
UsuńNa codzień się nie maluję, więc taki mocny produkt mi się nie przyda. Zostanę na razie przy moim peelingu.
OdpowiedzUsuńOk :) a jaki peeling używasz? :)
UsuńTeż biorę tylko sprawdzone rzeczy jak gdzieś jadę, żeby choćby nie dostać uczulenia.
OdpowiedzUsuńNigdy nie używałam dwufazowego płynu micelarnego, ale może czas to zmienić.
OdpowiedzUsuńNie używałam takiego płynu. Może przetestuję, gdy będę miała okazję.
OdpowiedzUsuńDawno nie stosowałam żadnych dwufazowych płynów, ale dobrze wiedzieć, że ten się sprawdza. Może przed jakimś wyjazdem wpadnie mi w ręce.
OdpowiedzUsuń