Witam,
Są takie zapachy, do których lubię powracać. Przypominają mi wtedy piękne chwile, wspomnienia lub czasami niestety nieszczęśliwą miłość. Zapach zawsze jest ze mną i wzbudza jakieś emocje. Avon, bo o nim dziś będzie w wpisie poznałam jak jeszcze chodziłam do liceum, a to było już bardzo dawno temu. Później na studiach czasami jak wpadł mi w ręce książeczkowy katalog, to wybierałam swoje pierwsze zapachy. Pamiętam jak pocierałam ręką w katalogu perfumy i nie mogłam się zdecydować jaki i który zapach wybrać (wszystkie mi się podobały i nadal niektóre z nich podobają). Wtedy też na tamte czasy moim ulubieńcem stał się słynny i kultowy zapach Little Black Dress.
O nim jeszcze nie pisałam na blogu, dlatego fajnie było sobie o nim przypomnieć. Zapach przez tyle lat nie zmienił się, a ja przypomniałam sobie moją pewną miłość, gdzie ten zapach często mi wtedy towarzyszył. Tego związku już nie ma, ale wspomnienia zostały. Co do zapachu, to na blogu w denkach pojawiała się czasami czarna wersja dezodorantu, więc lubiłam ten zapach nie tylko w wodzie perfumowanej. Czy znacie słynny Little Black Dress? Zapraszam Was kochani na pachnąco-pielęgnacyjny wpis o słynnej wodzie perfumowanej i maseczce rozświetlającej do twarzy z pyłem perłowym i algami morskimi z serii Planet Spa od Avon, którą od niedawna także używam.
Klasyk znajduje się w czarnym kartoniku, flakonik równie prezentuje się w czarnej oprawie, ze złotą ala etykietą i złotym dozownikiem. Jak ja dawniej lubiłam taką kolorystykę w kosmetykach. Czarny to był mój kolor. Teraz się to zmieniło, ale jest jednym z ulubionych. Flakonik należy także do prostych i niewyróżniających się buteleczek. Jedynie co to na przestrzeni lat zmieniła się zakrętka - ale zapach pozostał ten sam. Jedni go lubią i ubóstwiają inni go nie cierpią. Cóż... tak to bywa już w zapachach, że o gustach się nie dyskutuje. Ale jeśli chcecie poznać ten zapach to uważam, że warto. Jest to kategoria orientalno-kwiatowa.
Głównymi nutami zapachowymi są tu:
cyklamen, ylang-ylang, śliwka
Dla kogo jest ten zapach?
Little Black Dress to klasyczna kompozycja zapachowa dla eleganckich kobiet. Jej stylowe nuty pozwolą Ci poczuć się pięknie w każdej kreacji. To zapach, którego nie może zabraknąć w Twojej kolekcji. Little Black Dress od pierwszych chwil urzeknie Cię niezwykle kobiecym połączeniem cyklamenu, słodkiej moreli i wiciokrzewu. Blask i elegancję wprowadzają łagodne nuty ylang-ylang i gardenii. Kompozycję ociepla zmysłowy aromat bazy – nut drzewnych i białego piżma, przełamany zaskakującym i intrygującym akcentem śliwki.
Nuty głowy: cyklamen, morela, wiciokrzew
Nuty serca: peonia, gardenia, ylang-ylang
Nuty bazy: piżmo, śliwka, nuty drzewne
Ten zapach idealnie pasuje na romantyczne wieczory, nie zależnie od pory roku. Pasuje na wiosnę, lato, jesień i zimę. Jest uwodzicielski, kobiecy i bardzo elegancki. Utrzymuje się długo, ja go wyczuwam do kilku dobrych godzin. Nie jest duszący, choć należy do słodkich.
Drugi produkt to maseczka rozświetlająca do twarzy z pyłem perłowym i algami morskimi z serii Planet Spa. Lubie wersję w saszetkach, ale na warunki domowe wybieram te w tubkach, bo są wydajne i praktyczne. Z wygodnej tubki wydostaję zawsze tyle maseczki ile potrzebuje. Opakowanie jest też higieniczne, bo nie brudzi się przy aplikacji i jest wygodne. Jedyne co to nie pisze na opakowaniu ile trzeba tą maseczkę trzymać, tylko żeby wmasować, zetrzeć i spłukać. Ja chwile ją trzymam, tak do momentu kiedy się wchłonie. Skóra staje się dobrze nawilżona, bardzo też gładka i przyjemna w dotyku. Lubię tą maseczkę do wieczornej pielęgnacji. Czy rozjaśnia? Tak, skóra jest u mnie taka odświeżona i przygotowana na dalszy krok pielęgnacyjny, czyli krem lub serum.
maseczka rozświetlająca:
- pozostawia skórę miękką i jedwabiście gładką
- zapewnia długotrwałe czucie nawilżenia
- wzbogacona pyłem perłowym i algami
- delikatnie złuszcza skórę, pozostawiają ją promienną
- łatwo się rozprowadza i spłukuje
Pył perłowy to bogactwo minerałów i aminokwasów. Przynosi skórze intensywne nawilżenie i zapobiega jej wiotczeniu. Wspomaga procesy regeneracyjne i pomaga złuszczać wierzchnie warstwy skóry, odmładzając jej wygląd i delikatnie ją rozświetlając. Kompleks alg to bogactwo jodu i aminokwasów, witamin z grupy B, a także C i E. Przenika do głębszych warstw skóry, usprawniając przemianę materii i poprawiając ukrwienie. Wzmacnia skórę i intensywnie ją nawilża, przywracając jej elastyczność i jędrność.
Lubicie produkty od Avon? A może ktoś z Was jest konsultantką?
Ja myślę o założeniu darmowego konta na https://avon.rejestrujemycie.pl/.
Niedawno też dowiedziałam się, że mojej koleżanki babcia, która ma już ok 80 lat jest konsultantką Avon wow, nie mogłam w to uwierzyć. Fajnie jest mieć taką babcię, która daje wnuczce super promocje.
pozdrawiam,
Donna
Bardzo lubię ten zapach. Jest naprawdę bardzo kobiecy.
OdpowiedzUsuńLittle Black Dress to już zapach legenda, nie da się go pomylić z żadnym innym :)
OdpowiedzUsuńAvon Little black dress kojarzy mi się z moja mlodoscią. Chetnie kupię ją po raz kolejny
OdpowiedzUsuńmaseczkę musze wypróbować
OdpowiedzUsuńZapachu nie znam, natomiast całą serię Avon Planet Spa uwielbiam jeszcze od czasów nastoletnich :)
OdpowiedzUsuńZaciekawiłas mnie tą maseczkę i chętnie to sprawdzę
OdpowiedzUsuńLittle Black Dress to kultowy zapach marki, chyba każdy go zna. Co do maseczki to jej nie miałam
OdpowiedzUsuńOczywiście konsultantką jestem,będzie już z 15 lat :D
OdpowiedzUsuńLittle Black Dress to klasyk, kojarzy mi się z dojrzałą bardzo elegancką kobietką i mimo iż wydawałby się w sam raz dla mnie, czuję się na niego za młoda, haha :D
Bardzo lubię ten zapach. Taki klasyczny.
OdpowiedzUsuńZnam te perfumy i bardzo lubię
OdpowiedzUsuńPrzyznam szczerze,że od dawna zastanawiam się nad tym zapachem, czy kupić go czy nie.. Póki co perfum mam w domu całe mnóstwo, ale jak coś ładnego to warto kupić
OdpowiedzUsuńMoja mama bardzo lubi te perfumy ;)
OdpowiedzUsuńLubię serię ''Little dress'' i produkty planet spa, także ten post bardzo mi się spodobał :)
OdpowiedzUsuńCiekawa jestem tego zapachu.
OdpowiedzUsuńTen zapach TLBD lubię, miałam flakonik tej wody, nie raz miałam kulke pod pachę z tej linii zapachowej, nawet dawno temu balsam miałam.
OdpowiedzUsuńZ tej serii używam żelu do mycia twarzy, trochę mi ją wysusza przy nozdrzach.
OdpowiedzUsuńUwielbiam Little Black Dress i mi przypomniałaś, aby go zamówić, gdy polecę do Polski, gdyż już mam końcówkę. Pozdrawiam serdecznie z Wietnamu.
OdpowiedzUsuńOj nie używam Avonu. Zapach może byc ciekawy.
OdpowiedzUsuńA cup of Lifestyle
Czarny to również jeden z moich ulubionych kolorów ; )
OdpowiedzUsuńco do zapachu to znam go i całkiem lubię;)
Ulubiony zapach mojej koleżanki :)
OdpowiedzUsuńZaciekawiła mnie ta maseczka. Muszę o nią podpytać moją konsultantkę.
OdpowiedzUsuńO tak pamiętam 🙂 używałam kiedyś i bardzo mi się podobał , teraz mi się gust trochę zmienił 😉 Ale tak kojarzy mi się z latami młodości 🤩
OdpowiedzUsuńZapach LBD robił furorę gdy byłam w szkole średniej.
OdpowiedzUsuńI nadal jest tak samo dobry!
UsuńJuż dawno nie używałam maseczek z firmy Avon. :-) Perfumy Little Black Dress mam i lubię. :-)
OdpowiedzUsuńAvon ma świetne maseczki do twarzy, wiele próbowałam i jestem z nich bardzo zadowolona :-)
OdpowiedzUsuńz planet spa korzystała moja mama i jest bardzo zadowolona, co do perfum to ładnie wyglądają, bardzo elegancko
OdpowiedzUsuń