Witam,
Jak przyjeżdża do mnie siostra w odwiedziny, zawsze staram się dać coś nowego pod prysznic. Kiedy była ostatnio na świętach dałam nowy żelek z Balea z edycji limitowanej w wersji waniliowo-cytrynowej Golden Shine. Lubię zapachy waniliowe w kosmetykach, więc decydując się przy zakupach na tą wersję wybierałam ją pod względem zapachu jak i ładnej etykiety. Balea potrafi kusić ehh :P
Balea Golden Shine to kremowy żel pod prysznic kwiat wanilii z cytrynowym aromatem. Zdecydowanie zapach bardzo przypadł mi do gustu. Czuć ładnie wanilię, bo wcześniej jak miałam waniliowe mydełko do rąk, to ten zapach był mało co wyczuwalny i taki słaby. Tu w żelku jest już zdecydowanie lepiej. Jest on otulający, słodki ale nie aż tak słodki, bo aromat cytrynowy nieco łagodzi tą słodycz i w wspólnym połączeniu pachnie bardzo przyjemnie. Tak jak i w poprzednich recenzjach tak i w tej nie wiele się zmienia co do kwestii mycia, bo żele różnią się tylko zapachami, a reszta jest mniej więcej taka sama. Dobrze oczyszczają skórę i sprawdzają się pod prysznicem. Ogólnie z żeli Balea jestem zadowolona. Z chęcią poznaje nowe zapachy, bo każdy jest na swój sposób inny - owocowy, kwiatowy czy z akcentami otulającymi jak ten waniliowy. Ta wersja jest super! Okazało się, że mam jeszcze jedno jej opakowanie :D
Jaki żelek używałyście ostatnio z Balea, jeśli chodzi o zapach?
pozdrawiam,
Donna
zawsze chciałam wypróbować kosmetyki tej firmy :)
OdpowiedzUsuńrecenzjebynikaa.blogspot.com
Mam go w zapasach :)
OdpowiedzUsuńładne opakowanie, uwielbiam wszystko co pacnie wanilią.
OdpowiedzUsuńJeszcze nigdy nie używałam żelu tej firmy :)
OdpowiedzUsuńNie miałam jeszcze żelu z tej firmy, ale chyba w końcu się skuszę, bo mają dostępne kuszące warianty zapachowe :D
OdpowiedzUsuńNie ma to jak kosmetyki Balea :D
OdpowiedzUsuńMysle, ze by mi sie spodobal.
OdpowiedzUsuń