Śmierć z zerem na koncie - Bill Perkins, wyd. Osmpower, czytaj i działaj!

Witam,

Moja domowa biblioteczka nieraz skrywa różne perełki do czytania, ale niektóre z nich czasami muszą poczekać na swoją kolej, bo nie wszystko dam rade przeczytać naraz. Ciekawy poradnik i niesamowitą książkę w końcu udało mi się przeczytać i trochę żałuję że tak późno za nią się zabrałam, dlatego jeśli i Wy kochani chcecie wiedzieć, jak w pełni wykorzystać swoje życie i pieniądze przeczytajcie "Śmierć z zerem na koncie", autor Bill Perkins, wydawnictwo  Osmpower. Wow, wow, wow - nie mogę ukryć swoich emocji, czuję się jakbym była na wykładzie z potężną dawką wiedzy, przekazanej w sposób prosty i zachęcający mnie do działania, a nawet rozwijania swoich kwalifikacji. 

Czy jesteś jedną z osób, które skrupulatnie gromadzą oszczędności z myślą o zabezpieczeniu swojej przyszłości?

WŁAŚNIE MARNUJESZ SWOJĄ ŻYCIOWĄ ENERGIĘ!

Śmierć z zerem na koncie to praktyczna, prowokacyjna książka ukazująca, jak zrobić większy pożytek ze swoich pieniędzy – i ze swojego życia.

Czy zdarzyło ci się, że:

- odrzuciłeś ciekawą propozycję zawodową, bo bałeś się ryzyka, a potem tego żałowałeś?

- miałeś pomysł na biznes, a potem ktoś inny zrealizował coś takiego i odniósł sukces rynkowy?

- miałeś marzenie (niesamowita podróż, kupienie odjechanego samochodu, trip po Europie autostopem itp.), ale czas minął i teraz masz na to pieniądze, ale nie sprawi ci to już takiej frajdy, jak kiedyś, by zrobiło?

- żałowałeś, że nie podjąłeś ryzyka, nie zaangażowałeś się, nie wykorzystałeś momentu, bo musiałeś siedzieć w pracy lub się bałeś?

- chciałeś więcej korzystać z życia, ale nie wiesz jak to zrobić, a poza tym nie chciałeś wydawać ciężko zarobionych oszczędności?

Jeśli choć jedna odpowiedź jest twierdząca, to ta książka może ci pokazać, jak możesz działać inaczej i zyskać więcej, a przede wszystkim nie żałować straconych okazji.

Autor przekonuje, że nie warto odkładać cennych doświadczeń na później, bo jest to nie tylko niesatysfakcjonujące, ale i nieopłacalne. Zanurz się w jego intrygującej filozofii i dowiedz się, jak uwolnić się od nadmiernej finansowej ostrożności i w pełni zaangażować się we własne życie.

Przeczytaj tę książkę, jeżeli chcesz:

- dowiedzieć się, ile tak właściwie musisz odkładać na przyszłość;

- nauczyć się mądrze zarządzać swoimi finansami;

- przekształcić zarobki w bezcenne doświadczenia;

- efektywnie i kreatywnie spędzać czas wolny;

- cieszyć się bogatszym, pełniejszym i bardziej ekscytującym życiem;

- chcesz się nauczyć, jak mądrze oszczędzać i wydawać pieniądze.

Koniec z obsesyjnym oszczędzaniem. Dowiedz się, jak czerpać więcej radości z życia dzięki dążeniu do śmierci z zerem na koncie!

Nie jest to nudny poradnik, ponieważ rady jakie pisze sam autor dają wiele do myślenia i zmieniają punkt widzenia na wiele życiowych spraw. Warto mieć otwarty umysł, a ja często się osobiście na tym łapie, że im jestem starsza tym lepiej i inaczej rozumiem pewne rzeczy i wieloma rzeczami zaczynam się interesować, nawet tematami finansowymi. Od zawsze można powiedzieć, że byłam oszczędna, chciałam więcej odłożyć, by móc kupić sobie coś lepszego, nieraz rezygnowałam z czegoś, by mieć lepszą jakość i uważam, że to w jest porządku, ale... nieraz sobie też myślę, że jeżeli mam na coś ochotę to czemu właśnie teraz nie mogę sobie tego kupić, czy spełnić marzenia właśnie teraz? Pieniądze są ważne i potrzebne, ale uważam, że trzeba z nich też umieć się cieszyć i korzystać, że są. Małe przyjemności są więcej istotne na co dzień, niż czekanie na coś od lat i tak w gruncie rzeczy potem to marzenie i tak się może nie spełnić. Kochani zapraszam do lektury, bo potrafi ona zaskoczyć i najlepiej jeśli każdy wyrobi sobie o niej zdanie, a gwarantuję, że potrafi ona zmienić obszar naszego działania i postrzegania rzeczywistości. Mega mądra książka. 

A jak to jest u Was w pełni umiecie wykorzystywać swoje życie, inwestować w siebie, realizować marzenia, cieszyć się, czy jednak odkładacie do skarpety 'na lepsze czasy', których można później nie doczekać, a to co odłożyliśmy nie wykorzystamy...

pozdrawiam,

Donna