Witam,
Przez ostatni czas nazbierało mi się tyle pustych opakowań, że mój projekt denko będę musiała podzielić na kilka części. Zawsze robiłam go co miesiąc i systematycznie, dlatego sama nie wiem, czemu się tak rozleniwiłam przez te miesiące wstecz i nie pokazywałam go na czas co miesiąc. Zaczęły mi przeszkadzać te opakowania, więc w końcu się zebrałam i dziś zapraszam na jedną z części. Teraz obiecuję poprawę i będę go robiła częściej i mam nadzieję, że wrócę do miesięcznych projektów. Dziś tylko garstka co zużyłam i krótkie podsumowanie o wybranych kosmetykach, które poznałam. Niektóre z opakowań były już daaawno temu zużyte i tak sobie leżały. Tego mam znacznie więcej - myślę, że na cztery takie gromadki większe lub mniejsze jak tutaj tego mam, więc chyba w najbliższym czasie będą u mnie same projekty denko :D
1. Krem na dzień nawilżający Nutka - krem jeszcze używałam w okresie zimowym i trochę wiosennym, na tamten czas był dla mnie trochę za mało nawilżający, ale myślę, że teraz byłby idealny, bo w swojej konsystencji był lekki, delikatny. Kremik dobry, tylko uważam, że na letnią pogodę.
2. Multinawilżający krem do twarzy Bio Vegan Eveline - tutaj mam podobne uczucie jak z kremem od Nutki. Dobry, nawilżający krem, ale na miesiące letnie niż zimowe. Oba kremy natomiast dobrze sprawdzały się pod makijaż, sprawiały, że skóra jest taka miękka, odzyskiwała ładny wygląd.
3. Kilka produktów Lirene: Peeling gruboziarnisty kokos do twarzy - cera tłusta i mieszana - przyjemny peeling o ładnym zapachu, ogólnie był fajny, bo oczyszczał skórę i przynosił takie odświeżenie, jednak lubię i wolę coś mocniejszego jeśli chodzi o takie zdzieraczki lub po prostu coś z kwasów, które przynoszą lepsze efekty. Pianka myjąca do twarzy Acai i guarana - ta pianka była bardzo wydajna o ładnym owocowym zapachu. Nawet bym nie przypuszczała, że będę ją miała tak dlugo a używałam cały czas systematycznie. Dobrzy myła i była delikatna, to jeden z kroków z oczyszczających twarz. Olejek makadamia/żel pod prysznic z olejkiem monoi - to moje kolejne opakowanie tego produktu i lubię do niego powracać co jakiś czas. Ładnie nawilża skórę, nie wysusza i ma przyjemny słodki otulający zapach. Wszystkie te produkty Lirene u mnie dobrze się spisywały. Lubię je i być może do nich jeszcze powrócę lub zobaczę co jest w nowościach.
4. Kilka produktów Joanna: Pielęgnująca farba do włosów Organic Naturia, kolor 341 czekoladowy - ta farba dobrze się sprawdza na moich włosach. Z reguły wybieram farby z tej marki do farbowania włosów w domu. Nie zawiera amoniaku i PPD. Odcień nie wypłukuje się szybko. Farba nie niszczy włosów. Jestem na tak. Szampon oczyszczający konopie i szampon regenerujący z proteinami ze słodkich migdałów - to dobre szampony, które nie podrażniają mojego skalpu, ale i lubią je domownicy. Są to duże pojemności 400 i 300 ml, więc buteleczki starczały na jakiś czas. Szampony ładnie pachniały, dobrze się pieniły, odświeżały włosy i nie plątały ich. W zapasach mam nawet kolejne opakowania, więc to dobre i tanie produkty do mycia włosów. Lubię jak mam coś w zapasach z tych szamponów. Kremowy żel pod prysznic Kozie mleko - to moje kolejne opakowanie i seria którą lubię mieć pod prysznicem od czasu do czasu. Żel przynosi łagodną pielęgnację w czasie mycia, fajnie odświeża, przyjemnie pachnie i daje uczucie gładkiej i zadbanej skóry. Lubię zapach koziego mleka jest taki słodko mleczny. W zapasach już mam nowe opakowanie.
5. Naturalny żel do higieny intymnej aloes i lukrecja Yope - dobrze koił wrażliwe miejsca i je nawilżał. Ładnie się pienił i zapewniał świeże uczucie. Posiadał naturalne składniki, więc to na plus, dobrze że opakowanie posiadało pompkę, już dawno go zużyłam, myślę że jeszcze do tego żelu kiedyś powrócę.
6. Mydełka w kostce: Dove kremowe to mydełko praktycznie cały czas u mnie jest i nie muszę o nim za każdym razem pisać. Jest to mój must have od wielu lat. Za każdym razem wybieram tylko inne wersje zapachowe. Zmydlona to wersja mydełka mięta - super teraz na lato i sól, cytrusy mydełko fajnie peelingowało skórę i oczyszczało. Po mydełkach zostały już opakowania, ale mam kolejne więc mogę poznawać kolejne wersje zapachowe.
7. Próbki, saszetki, maseczki, opakowanie po płatkach kosmetycznych - tych próbek mam nie wiele z racji, że kilka maseczek do twarzy mam obecnie w tubach, więc takie jednorazowe robię tylko sporadycznie.
pozdrawiam,
Donna
troszkę tego jest :)
OdpowiedzUsuńtroszkę się uzbierało, ale to nie wszystko co mam :D
UsuńSporo się tego nazbierało:)
OdpowiedzUsuńno troszkę tylko, ale to nie wszystko :D
UsuńJa ostatnio w ogóle nie korzystam z próbek, ale denko przyjemne:)
OdpowiedzUsuńja staram się próbki zuzywać na bieżąco lub zbieram na wyjazdy
Usuń