17 paź 2020

Mój ulubieniec 100% Hydrolat z ylang ylang odświeżająca esencja kwiatowa od Lirene.

Witam,



Nie mogłam uwierzyć, że marka Lirene, ma w swojej ofercie hydrolaty do twarzy. Zawsze te produkty kojarzyły mi się z naturalnymi markami i mało o nich się mówiło. Super, że od jakiegoś czasu i w ofercie marki Lirene pojawiło się wiele cudnych produktów naturalnych i wegańskich. Trzymam kciuki, aby jak najwięcej było takich kosmetyków w ofercie. Na 100% Hydrolat z ylang ylang (odświeżająca esencja kwiatowa) skusiłam się, bo lubię produkty z ylang ylang, a rzadko je spotykam w kosmetykach oraz jest to niedawna nowość. Hydrolat ten jest ze mną już od wakacji i od tamtego czasu stał się moim ulubieńcem! Jak się spisywał? Zapraszam Was kochani na dzisiejszy wpis. 


100% hydrolat to naturalna woda z kwiatów ylang ylang, która powstała w procesie destylacji świeżych roślin parą wodną. Dzięki temu zawiera cenne substancje roślinne oraz olejek eteryczny, które:
• odżywiają i regenerują skórę,
• natychmiastowo odświeżają,
• chronią skórę przed czynnikami zewnętrznymi.

Hydrolat z kwiatów YLANG YLANG to w 100% naturalny kosmetyk. YLANG YLANG nazywany jest „kwiatem kwiatów”, łagodzi i regeneruje skórę oraz reguluje ilość wytwarzanego sebum. Systamatyczne stosowanie zapewni optymalne odżywienie cery i sprawi, że będzie ona bardziej jędrna i pełna naturalnego blasku. Ylang ylang dodatkowo zmniejsza drobne przebarwienia i doskonale tonizuje skórę, chroniąc mikrobiom skóry przed wolnymi rodnikami.

Stosowanie: Codziennie rano i wieczorem rozpyl hydrolat na oczyszczoną skórę twarzy, szyi i dekoltu. Po użyciu, nałóż odpowiedni dla skóry krem Lirene. Stosuj także w ciągu dnia na makijaż jako odświeżającą mgiełkę.

Kosmetyk wegański

Wspólnie dbajmy o środowisko! 
Opakowania naszych kosmetyków nadają się do recyklingu. 
Segreguj je po zużyciu.


Uwielbiam! Tak mogłabym opisać ten produkt jednym słowem, który mieści się w małej buteleczce i posiada wygodną aplikację na psik. Kiedyś coś nie lubiłam takiej formy, wolałam bezpośrednio nalewać sobie na wacik płyn i tak przemywać skórę, ale potem z czasem zaczęłam się przekonywać i do takiej formy, ponieważ tutaj możemy bezpośrednio rozpylić na twarz i poczekać chwilkę jak ta delikatna i subtelna esencja się wchłonie. Nie musimy zużywać tony wacików, więc coś można przyoszczędzić i nie pocierać dodatkowo sobie delikatnej skóry na buźce. To uczucie kiedy taka mgiełka jest pryśnięta na skórę jest wspaniałe, bo szybko czuć takie odświeżenie i orzeźwienie. Nic nie piecze, ani nie jest podrażnione. Wystarczy zamknąć oczy i spryskać z niewielkiej odległości sobie twarz, szyję a nawet dekolt. Do tego przyjemny kwiatowy zapach jeszcze bardziej umila stosowanie tego hydrolatu. Zależało mi też, aby ten produkt w pewnym stopniu regulował moje sebum, które cały czas pojawia się u mnie na tłustej skórze twarzy i powiem, że nawet z tego niewielkiego efektu jestem zadowolona, bo moje błyszczenie jakby się 'unormowało'?, dalej jest, ale nie takie mocne jak miałam. Producent podpowiada, że taki hydrolat może być także stosowany jako mgiełka w ciągu dnia, aby odświeżyć skórę... ja raczej w ciągu dnia nie sięgam, ale rano i wieczorem taki rytuał z hydrolatową pielęgnacją był i jest u mnie cały czas. Myślę, że jedna buteleczka u mnie szybko przerodzi się w następną, bo bardzo polubiłam ten produkt, za jego delikatność, za szybkie odświeżenie, czy nawet odżywienie i zregenerowanie skóry. 


Brawo Lirene, że macie takie perełki w swojej ofercie, mam też nadzieję, że nie muszę przekonywać do hydrolatów moje blogowe koleżanki i kolegów, bo 100% hydrolaty, do tego wegańskie są najlepsze.



pozdrawiam,

Donna 

9 komentarzy:

  1. Uwielbiam hydrolaty, ale takiego wariantu nie miałam. Też nie wiedziałam, że Lirene ma w ofercie takie produkty :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Tego nie miałam, ale lawendowy tak i polubiłam. czaję się na inne wersje Lirene :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Muszę go wypróbować, bo też ciekawią mnie te kwiaty ylang ylang ;) Lirene ma coraz ciekawsze produkty w swojej ofercie ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie miałam tego hydrolatu, a je lubię :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Kiedyś używałam hydrolatu, ale teraz od dawna nie. Trzeba do niego wrócić 😁

    OdpowiedzUsuń
  6. ja bardzo lubię wszelkie hydrolanty ale tego jeszcze nie miałam

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja również używam hydrolatów do twarzy. Jeśli chodzi o Lirene, to ostatnio skusiłam się na kilka produktów z tych serii z naturalnymi składami i na razie testuję. :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Bardzo lubię hydrolaty i używam ich namiętnie już od ponad kilku lat <3

    OdpowiedzUsuń
  9. O proszę,o hydrolatach Lirene jeszcze nie słyszałam. Muszę koniecznie się za nimi rozejrzeć,bo bardzo lubię tę markę i jej kosmetyki świetnie się u mnie sprawdzają.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuje za każdy napisany komentarz :)
Osobiście usuwam wszelaki spam!

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...