Witam,
Jesienne i długie wieczory zawitały do Nas na dobre. Skończyła się także ta piękniejsza strona jesieni, czyli cieplejsza polska złota, a pojawiła się ta bardziej ponura i chłodniejsza. Lubię także ten okres w roku, bo nie trwa on długo, a ma też swoje uroki. Cóż nie da się ukryć, ale tęsknie już za tymi letnimi chwilami. Nie mniej jednak jest jak jest i też jest dobrze. Za co lubię jeszcze te długie wieczory? Za to, że w tym czasie okres staje się bardziej spokojniejszy, magiczny za sprawą pachnących umilaczy w postaci świec, świeczuszech i pachnidełek, które ozdabiają mój pokój i dom.
O świecach Bispol czasami wspominałam już u siebie na blogu. W tym roku, także wybrane świece są ze mną, bo je lubię i czuję do nich sympatię. Nawet nie wiedziałam, że oferta jest tak bogata, bo znalazłam w niej naprawdę piękne świece, nie tylko z aromatu, ale i z wyglądu. Kochani chciałam Wam przedstawić co polecam ze świec tej jesieni i na co warto zwrócić uwagę, przy ich wyborze nie tylko kiedy pijemy kawę, planujemy dzień, czy kiedy nadchodzi wieczór i robimy magiczny rytuał, by pomieszczenie zrobiło się klimatyczne, romantyczne, czy przytulniejsze.
Zapraszam więc na krótki ich przegląd, jakie świece były i są ze mną kiedy nadeszły ciepłe domowe i długie wieczory. I tak: świece zapachowe trójkolorowe w prążkowanym szkle (mój zapach to wanilia z orchideą). Są pięknymi i eleganckimi świecami, które nadają się idealnie na upominek. Ta świeca towarzyszyła mi nawet wczoraj, w relacji na żywo pokazywałam ją na stories. Ładnie i delikatnie subtelnie pachniała kwiatowo-słodko, a to za sprawą orchidei i wanilii. Równo się paliła i ładnie migotała w słoiczku. Słoiczek ten, podobnie jak w świecy, o prostym szkle, ale jakże kolorowej etykiecie bardzo przykuł moją uwagę. Mówię tu o wzorze sn72s. Moja wersja jest kwiatowa. Po wypaleniu świecy słoiczek posłuży mi jako kolorowy kubeczek na drobiazgi. Ta świeca także urzeka swoim zapaszkiem. I pomimo, że jest wersją kwiatową, mi przypomina lukrowane ciasteczka. Na sucho, gdy powąchałam pierwszy raz czuć było to obłędnie. Zakochałam się :)
Tak już mam, że czasami szkoda mi odpalać świece, bo chcę się nimi trochę nacieszyć. Wersja świecy czekolada i wiśnia to świeca zapachowa trójkolorowa w szkle. Zanim ją odpaliłam posłużyła mi jak forma dekoracji, wśród moich aniołków. Lubię w pokoju takie pachnące ozdóbki i już. Kiedyś już miałam podobny zapach, ale nie była wtedy ta świeczka trójkolorowa. Ta jest z tych zapachów, co ma się ochotę ją zjeść. Czekoladowo wiśniowy aromat jest dobrze wyczuwalny i mega przyjemny. Kto nie lubi zapachu rozpuszczonej czekolady z ociekającymi wiśniami. Mmm palce lizać. Pokój staje się wtedy wypełniony słodyczą.
Moje aniołki kryją w sobie podgrzewacze zapachowe w pojemniku z poliwęglanu. Zapach lawendy może nie jest mocno wyczuwalny, ale od podgrzewaczy oczekuje tylko światełka, a nie czegoś mocno pachnącego. W tej roli jak i do kominka, kiedy palę woski, podgrzewacze takie sprawdzają się idealnie.
Czasem takie małe drobnostki jak kolorowe, pachnące świece zamieniają Nasze gniazdko w przytulne miejsce, do którego chce się wracać. Niedługo mikołajki, myślę, że w moich symbolicznych paczuszkach znajdą się takie kolorowe umilacze dla najbliższych.
A czy Wy lubicie takie małe świece na długie jesienne i zimowe wieczory?
pozdrawiam,
Donna
Lubię świece tej marki. Wersja z czekoladą i wiśnią to coś dla mnie :)
OdpowiedzUsuńŚwiece nadają niepowtarzalny klimat :)
OdpowiedzUsuńMuszę sobie zakupić jakieś pachnące świeczuszki ;-)
OdpowiedzUsuńJa uwielbiam świeczki i świece, te duże, te małe, w słoiczkach i miniaturkowych rozmiarów. Zawsze spędzam dużo czasu przed wyborem tej jednej jedynej na dany czas. Jest to ważny element dla mnie.
OdpowiedzUsuńBardzo lubię zapachowe świece ale muszą być Eko
OdpowiedzUsuńJesienna aura zachęca do otulania się blaskiem i zapachem takich pięknych świec.
OdpowiedzUsuńKocham świece Bispol, pachną obłędnie! Zawsze jest w czym wybierać zarówno jeśli chodzi o zapachy, jak i kolorystykę.
OdpowiedzUsuńOstatnio znowu mam fazę na świece zapachowe. Jesień i zima to taki czas, że świece dodają dużo ciepła do wnętrza.
OdpowiedzUsuńJuż dawno nie miałam świeczek tej marki :)
OdpowiedzUsuńU mnie świeczki to must have. O tej porze roku najlepiej te korzenne, cynamonowe, czekoladowe...
OdpowiedzUsuńA mnie najbardziej odpowiada zapach lawendy :-)
OdpowiedzUsuńUwielbiam świece zapachowe - mam ich sporą kolekcję, tak samo, jak wosków. :) I nie wyobrażam sobie jesiennego wieczoru bez zapalonej świeczki. ;)
OdpowiedzUsuń