Witam,
Uff jak gorąco - czy u Was też występują takie upały? Na południu Polski grzeją i to bardzo. W sumie to dobrze, bo kiedy ma grzać jak nie teraz w lecie :) Z drugiej strony w takie dni ograniczam mocną pielęgnację typu: zamiast balsamu - wybieram lekkie mleczko do ciała, zamiast ciężkich płynnych podkładów - kosmetyki mineralne, zamiast intensywnych słodkich zapachów - wybieram orzeźwiające mgiełki lub lekkie wody toaletowe. I o takiej wodzie o której chcę dziś napisać jest nowy zapach Elizabeth Arden - Green Tea Lavender. Dla mnie nowy, ponieważ mam go pierwszy raz, choć w ofercie na rynku jest już od jakiegoś czasu, a ja poznaje go dopiero teraz.
Wiem, że lawendę się kocha lub nie, ale ja jestem z tych osób co zapach lawendy ubóstwia, zarówno w solach do kąpieli, woskach/odświeżaczach, w woreczkach zapachowych z ususzoną lawendą, a teraz poznałam w wersji pachnącej jako woda toaletowa. Ciekawostkę jako wyczytałam jest to, że lawenda dominuje też w najlepszych perfumach na rok 2018 jako nuta zapachowa! Znacie jeszcze jakieś lawendowe zapachy?
Głowa - rumianek, mandarynka, mięta
Serce - lawenda, magnolia, herbata
Podstawa - ambra, piżmo, brzoza
Tak naprawdę to w tej wodzie toaletowej nie czuję typowego i mocnego zapachu lawendy, tylko ogólnie kwiatowy lekki i przyjemny zapach. Jest on śliczny taki bardzo kobiecy. Na lato spisze się wg. mnie rewelacyjnie. Wyczuwam tu nutę lekko cytrusową, lekko herbacianą no i lawendową. Jeśli ktoś myśli, że jest to sama lawenda to nie jest i spokojnie może poznać ten zapach nie obawiając się, że będzie to senna i spokojna nudna lawenda. Wręcz przeciwnie to bardzo orzeźwiający zapach. Do tego przecudny fioletowy flakonik, kojarzący się co jak co ale przede wszystkim właśnie z lawendą i wygodny psikacz. Co do trwałości mi w zupełności odpowiada. Na upały jest ok, bo nie przytłacza - czuję na sobie taką otaczającą mgiełkę, na ubraniach wyczuwam ją dłużej, na skórze nieco krócej. Nie znam niestety innych wersji zapachowych od Elizabeth Arden, dlatego nie mam porównań, ale wersja lawendowa spodobała mi się jak ją tylko powąchałam.
Wodę polecam dla osób lubiących pola lawendowe, Francję - bo to kojarzy mi się najbardziej z lawendą. A tego zapachu nie może przecież zabraknąć na domowej toaletce.
pozdrawiam,
Donna
Nie znoszę lawendy. Ciekawi mnie czy polubiłabym taką kompozycję :)
OdpowiedzUsuńmuszę poznać ten zapach i klasyczna zieloną herbatę
OdpowiedzUsuńzielona herbata jest piękna, polecam:)
Usuńa ten zapach możesz teraz kupić w empiku w super cenie.
Ja niestety za lawendą nie przepadam.
O nawet nie wiedziałam że Elizabeth ma fioletowy zapach. Muszę wyniuchać. Zapraszam do mnie :)
OdpowiedzUsuńOj, coś czuję, że zapach zdecydowanie nie dla mnie :D Rumianek, mięta, lawenda i herbata to nuty, których w perfumach nie lubię ;)
OdpowiedzUsuńNie przepadam za lawendą, ale jeśli jej tak nie czuć to na plus ;)
OdpowiedzUsuńJak naprawdę lawendę lubię w zależności od nastroju może niekoniecznie wody toaletowe i perfumowane ale hydrolat lawendowy już lubię.
OdpowiedzUsuńMiałam próbkę kiedyś, lawenda mm :)
OdpowiedzUsuńNie przepadam za lawendą, ale ostatnio wąchałam te perfumy i całkiem mi się spodobały :)
OdpowiedzUsuńśliczne opakowanie ma ten zapach :)
OdpowiedzUsuńJestem bardzo ciekawa tego zapachu.
OdpowiedzUsuńale ma cudowne opakowanie! ciekawa jestem zapachu :D
OdpowiedzUsuńCiekawi mnie ten zapach 😊
OdpowiedzUsuń