3 kwi 2024

Projekt denko cz. 127.

Witam,



Nadrabiam projekt denko, który czeka już od kilku tygodni. Gromadka na tyle duża, by móc podsumować i pozbyć się pustych opakowań. Zużywanie idzie mi całkiem dobrze, ale powtórzę się, że jeśli mi jakiś kosmetyk nie podejdzie, to nie męczę się i nie zużywam do końca. Dawniej przeżywałam, że coś mogłam nie zużyć, że się zmarnuje i go szkoda, teraz podchodzę do tego już całkiem inaczej. Zwracam bardziej uwagę na składy, na to jak reaguje moja skóra. Wybór kosmetyczny jest na tyle duży, że nie zdoła się wszystkiego poznać i wszystkiego "zachwalać" - dlatego robiąc projekty denko to dla mnie podsumowanie danego kosmetyku, czy powrócę do niego, czy też nie, więc co tym razem pożegnam? 


1.Weleda kostka do mycia ciała pod prysznic - dobry produkt na wyjazdy, jeśli nie chcemy brać dużej butelki żelu pod prysznic, jednak ja pod prysznic wolę żele niż kostki. Ta kostka była pomocna tylko od czasu do czasu i była bardzo wydajna, poza tym że robiła dużą pianę to pod prysznic wolę żel. 

2. Kokosowy krem do rąk my COCONUT island Treclemoon - miły, malutki uroczy krem o cuuudownym kokosowym zapachu. Nie pozostawiał żadnej lepkości na skórze dłoni, pięknie nawilżał i bardzo go lubiłam. Mam już wersję o malinkowym zapachu i też jest cudna.

3. Ginexid ginekologiczna pianka oczyszczająca Miralex - jedna z najlepszych pianek do higieny intymnej jaką poznałam. Mega świetnie odświeżała i myła delikatne, wrażliwe miejsca intymne. Gęsta i puszysta piana nie znikała zaraz po aplikacji, a wręcz przeciwnie utrzymywała się długo kiedy specjalnie trzymałam ją w dłoni, aby sprawdzić jaka jest gęsta i treściwa. Przyjemnie też chłodziła, chętnie kupię kolejne opakowanie. Na lato moim zdaniem to świetny produkt.

4. Radox Care + antybakteryje kremowe mydło do rąk - mydełko jeszcze z "czasów" kiedy wybierałam typowe mydełka antybakteryjne, chroniąc przed wirusami. Czy widziałam różnice niż przy zwykłych mydełkach do rąk hmm raczej nie, ale od czasu do czasu takie antybakteryjne mydełka nie są złe. Tak samo jak mydło w płynie oczyszcza, myje i pielęgnuje skórę dłoni. Plus za wygodne opakowanie i pompkę.

5. Biały Jeleń szampon do włosów i odżywka - seria jak dla mnie bardzo przyjemna. Szampon był delikatny i nie podrażniał scalpu, moje włosy go polubiły, a odżywka też całkiem spoko, choć miałam wrażenie, że trzeba ją nieco dłużej spłukiwać, bo oblepiała dziwnie włosy. Oba produkty dobre i może jeszcze kiedyś wrócę, ale do samego szamponu.

6. Orientana serum do twarzy Brahmi i Hialuron - serum o wyjątkowym orientalnym zapachu tak mnie sobą oczarowało, że pokochałam go właśnie ze względu ten 'specyficzny' może dla większość zapach - ja go określam jako jeden z moich ulubionych. Serum dobrze nawilżało skórę i nie tworzyło lepiącej warstewki, ładnie otulało skórę i szybko się wchłaniało. Wygodna pipetka była higieniczna w czasie aplikacji. Byłam miło zaskoczona z tego serum, bo początkowo myślałam że będzie ono jak wszystkie, ale takie nie było. Chętnie zaopatrzę się jeszcze w jedno opakowanie.

7. Garnier odżywka nadająca miękkość Botanic Therapy - faktycznie ta odżywka nadawała miękkość włosom i była bez silikonów. Odżywka pomagała przy rozczesywaniu i szybko się ją spłukiwało z włosów, "nie oblepiała" tak jak czasami inne odżywki potrafią oblepiać i ciężko je zmywać.

8. Szampon i odżywka Goodbye Damage Garnier - zestaw dość popularny ostatnimi czasy. Moja mama wykończyła szampon dla niej to hit, a ja użyłam odżywkę. Zestaw dla włosów zniszczonych i faktycznie fajnie na nie działa. Regeneruje i nawilża pasma włosów. Produkty są bardzo wydajne. Aktualnie w pielęgnacji mam już następne opakowania.

9. Spray zwiększający objętość goij + ekstrakt z henny Venita - nie odczuwałam po tym sprayu większej objętości, bardziej sklejone pasma włosów, które przy rozczesywaniu zaczynały się plątać. Spray użyłam jako płukanki do włosów, po umyciu szamponem, aplikując go, a po chwili go spłukując.

10. Puszysta pianka kombucha Onlybio - pianka do mycia twarzy, była jednym z oczyszczających kroków zawsze przy myciu twarzy, Lubiłam ją za jej delikatność i ładny owocowo kwiatowy zapach. Była to wersja granat + aloes, świetne dla mnie połączenie.

11.Sylveco WOW emulsja myjąca do twarzy sok z brzozy i olej z czarnuszki - bardzo lubiłam tą emulsję, ale używałam ją jako jeden z kroków oczyszczających, bo używając ją samą miałam wrażenie, że była ona za słaba. Do pielęgnacji porannej była już w porządku i delikatne zmycie pielęgnacji nocnej tą emulsją było dla mnie w sam raz. Przy wieczornej pielęgnacji potrzebowałam już dodatkowych produktów oczyszczających.

12. Szampon do włosów z wodą termalną Aqua Thermal Terra - szampon nie podrażniał scalpu, był wyjątkowo delikatny dla skóry głowy i włosów, dobrze oczyszczał i delikatnie pachniał. Lubiłam go.

13. Mydło/wkład do mydła do rąk Balea wersja owocowo-waniliowa - ładnie pachnące mydełko, które dobrze myło dłonie i oczyszczało ich z zanieczyszczeń. Teraz mam dostęp do Dm bardzo blisko więc już nie muszę się martwić, aby gdzieś jechać i robić zapasy np. z Balea.

14. Opakowanie po kuli do kąpieli z zestawu The Fuzzy Duck - takie umilacze do kąpieli zawsze są u mnie mile widziane, a ta kula była bardzo miłym i przyjemnym dodatkiem do kąpieli.

15. Mydło w kostce Nesti Dante - moje ulubione, naturalne mydełka, które za każdym razem wybieram o innej wersji zapachowej. To było o nazwie Emozioni in Toscana, bardzo przyjemne mydełko, które jest wydajne i nie mięknie jak zwykłe drogeryjne i tanie mydła.


Czy coś znacie z mojego projektu denko?


pozdrawiam,
Donna

2 komentarze:

  1. znam piankę od onlybio, bardzo ją lubiłam i na pewno jeszcze do niej wrócę :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Kupilam juz kilka mydel Balea i stwierdzam, ze sa bardzo fajne! co prawda tej wersji nie mialam

    OdpowiedzUsuń

Dziękuje za każdy napisany komentarz :)
Osobiście usuwam wszelaki spam!

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...