Witam,
W kalendarzu zawitał nowy miesiąc - mamy zatem już kwiecień! Ach jak ten czas szybko leci. Oznacza to, że jak nowy miesiąc to poznanie nowego trendu pielęgnacyjnego z marką Garnier i pielęgnacja w stylu S-BEAUTY. Słyszeliście już o tym trendzie? Ja przyznam się, że nie... aczkolwiek kosmetyki jakie pojawiły się w boxie przygotowanym przy współpracy z marką Pure Beauty w większości doskonale już znam, dlatego też kiedy zapoznałam się na czym polega tutaj owy trend to wiedziałam, że takie rytuały pielęgnacyjne mogę polecić dla każdej kobiety, która ceni sobie dbanie o siebie i skupia się nie tylko na pielęgnacji twarzy, ale też troszczy się o swoje włosy.
Grafika boxu urzekła mnie na tyle, że wzbudziła zachwyt i tym samym przywołała już na dobre wiosnę. Chcę wokół siebie jak najwięcej zieleni, która barwi ogród swoimi odcieniami. To pudełeczko i kolory zieleni uspokoiły moje oczy, zrelaksowały i dzięki niemu poczułam się tak beztrosko.
Zapraszam kochani na open box i prezentację poszczególnych kosmetyków marki Garnier jak również opowiem Wam coś więcej na temat trendu S-BEAUTY, gdzie jest on najbardziej popularny, czym się charakteryzuje i na co należy zwrócić szczególną uwagę przy odpowiedniej i świadomej pielęgnacji.
S-BEAUTY czyli Scandinavian Beauty to trend, który charakteryzuje się prostotą, naturalnością i skoncentrowaniem na zdrowiu skóry i włosów.
Skandynawki stawiają na minimalizm i skupiają się na pielęgnacji w sposób holistyczny, wybierając produkty skuteczne i bezpieczne, oparte o naturalne składniki i formuły.
W skandynawskiej rutynie pielęgnacyjnej często można spotkać produkty o lekkiej konsystencji, które nawilżają skórę bez uczucia ciężkości. Skandynawki przywiązują dużą wagę do ochrony skóry przed szkodliwym promieniowaniem UV, dlatego stosowanie kremów z filtrem SPF jest obowiązkowe przez cały rok!
Co krył box S-BEAUTY?
Nowość!
Garnier Vitamin C Rozświetlający Fluid na dzień z filtrem SPF50+
cena: 64,99zł/40 ml
Lekki fluid na dzień łączący rozświetlającą moc witaminy C* z filtrem SPF50+ o bardzo wysokim stopniu ochrony.
Natychmiast po jego aplikacji skóra jest chroniona przed promieniowaniem UVA, co pomaga zapobiegać oznakom fotostarzenia, takim jak przebarwienia. Nadająca blasku, delikatnie koloryzująca formuła wariantu nadającego blask doskonale łączy się z różnymi typami i odcieniami skóry, nie pozostawiając na niej białych śladów. Formuła niewidocznego wariantu także nie pozostawia białych śladów, nie jest tłusta, klejąca ani komedogenna. Udowodniona niewidoczność na wszystkich typach i odcieniach skóry.
* pochodna witaminy C.
W boxie 2 produkty pełnowymiarowe warianty: niewidoczny i nadający blask.
Na łamach bloga nieraz pisałam już, że nie używam SPF takich bezpośrednich na twarz, chyba że są to produkty nawilżające i tam pojawia się jakiś SPF dodatkowo to w porządku. I choć SPF jest wszędzie dość mocno promowany zwłaszcza okresie letnim i na każdym kroku ze wszystkich stron, to ja mam inne zdanie na jego temat. Mi zwłaszcza SPF 50+ nie służy. Oblepia skórę, bieli, zapycha - ogólnie też smarując się spf'em blokuję skórę na pobieranie witaminy D ze słońca - a tego bym nie chciała robić. Nie zamykam się więc na poznanie tych dwóch rozświetlających fluidów i chętnie je przetestuję by je oceniać na własnej skórze, nie mniej jednak jestem szczera i rzadko kiedy używam coś o tak mocnej 'ochronie'... a może zmienię zdanie i je polubię? :)
Garnier Skin Naturals płyn micelarny z witaminą Cg
cena: 29,99zł/400ml
To produkt idealny dla matowej i zmęczonej cery, który skutecznie usuwa makijaż i zanieczyszczenia pozostawiając cerę pełną blasku. Jednym gestem zmywa makijaż i usuwa zanieczyszczenia bez pozostałości, jednocześnie rewitalizując i rozświetlając skórę.
Ten płyn micelarny miałam okazję już poznać wcześniej. Zawsze lubię jego duże ekonomiczne opakowanie, gdyż jest produktem wydajnym i starcza mi na dłuższy czas. Płyn precyzyjnie i natychmiast zmywa u mnie makijaż. Z czarną kredką, czy z czerwoną pomadką niesamowicie i skutecznie sobie radzi już po kilkukrotnych przemywaniach i dotknięciach nasączonym wacikiem. Nigdy płyn nie podrażnił mojej skóry, więc zaliczam go do dobrych płynów, który wg. mnie warto mieć pod ręką zawsze w łazience.
Garnier Vitamin C serum na przebarwienia
cena: 54,99zł/30ml
Pierwsze serum od Garnier z silnie skoncentrowaną, 3,5% formułą [witamina C* + niacynamid + kwas salicylowy], aby redukować przebarwienia już w 6 dni i uwolnić naturalny blask skóry. 3,5% formuła oparta jest na jednej z najstabilniejszych pochodnych witaminy C*. Odkryj gładką, jednolitą skórę, pełną naturalnego blasku.
*Pochodna witaminy C (3-O etylowy kwas askorbinowy).
Jedno z moich ulubionych ser do twarzy ostatnich kilku lat. Zużyłam już kilka jego buteleczek. Aktualnie mam od tego serum przerwę, z racji na używanie innych produktów jakie mam w zapasach do pielęgnacji twarzy, ale z chęcią do tej buteleczki jeszcze powrócę, bo kiedy używam owego serum widzę znaczną poprawę w ogólnej kondycji skóry i w przebarwieniach, których nie mam aż tak widocznych, ale z pojawiającym się coraz starszym wiekiem warto co jakiś czas sięgać po produkty z witaminą C, która działa zbawiennie na każdy rodzaj skóry.
Garnier Fructis maska do włosów Banana Hair Food
cena: 27,99zł/390ml
Kremowa formuła intensywnie odżywia oraz nawilża włosy, wygładza włókna i uszczelnia łuskę włosa. Zawiera 97% składników pochodzenia naturalnego. Maskę Banana Hair Food można używać na 3 sposoby - jako odżywkę, jako maskę, albo jako szybki zastrzyk odżywienia - jako odżywkę bez spłukiwania.
Ta maska jest dla mnie nowością i choć mam ją już w zapasach to nie zdążyłam jej poznać. Wiem, że jest znanym już hitem więc ogromnie się cieszę, że mam ją właśnie w zapasie. Lubię też, że można ją stosować na kilka sposobów - na pewno wypróbuję wszystkie trzy warianty i ocenię który z nich jest najlepszy dla moich włosów.
Garnier Fructis szampon do włosów Banana Hair Food
cena: 24,99zł/350ml
Jego lekka formuła wzbogacona substancjami odżywczymi i ekstraktem z banana oczyszcza i nawilża włosy, bez ich obciążenia. Włosy stają się bardziej miękkie, błyszczące i łatwe w rozczesywaniu. Efekt - błyszcząc i wyglądające zdrowo włosy.
Ten szampon nigdy nie gościł u mnie wcześniej, więc akurat jego jestem ogromnie ciekawa jak razem w duecie z maską się u mnie spisze. Zazwyczaj szampony z Garniera oddaje mojej mamie - bo to ona jest ich wielką fanką, ale ten bananowy zostanie tym razem u mnie, aby go lepiej poznać.
Podsumowując - Zawartość tego promiennego i ala słonecznego żółtym blaskiem boxu mi się podoba. Nowy trend S-Beauty razem z produktami Garnier, także zapowiada się ciekawie do wiosennej i nie tylko pielęgnacji. Kilka produktów jest mi już znanych (kocham serum na przebarwienia z witaminą C), kilka dopiero poznam, a do kilku chciałabym się przekonać... mam tu na myśli wysokie spf'y.
Wpis przy współpracy reklamowej z marką Pure Beauty.
#garnier #skincare #VitaminC #haircare #beauty
@garnierpolska
Znacie kochani ten najnowszy trend?
Który z kosmetyków jest już Waszym hitem pielęgnacyjnym?
pozdrawiam,
Donna
przyjemnych testów :)
OdpowiedzUsuń