Witam,
W chwili wolnej dla siebie przy popołudniowej herbatce po pracy nałożyłam sobie maseczkę Jest to całkiem inna niż standardowa maska do twarzy, ponieważ jest to intensywny nawilżający zabieg rozświetlający, czyli #MULTIMASKING – 2 POTRZEBY 1 ZABIEG. Aby na bieżąco 'zdać relację' jak się maseczka spisała nie przedłużając zapraszam na maseczkowy wpis.
Opis:
1. Energetyzująca maseczka usuwająca oznaki zmęczenia:
Bogata w witaminę A i 24k złoto błyskawicznie odświeża skórę i usuwa oznaki zmęczenia. Masło shea oraz olejki inca inchi i marula wygładzają niedoskonałości oraz rewitalizują szarą, zmęczoną cerę. Przywracają naturalny blask i widocznie poprawiają koloryt.
2. Przeciwzmarszczkowa maseczka do skóry wokół oczu:
Wzbogacona minerałami wód termalnych, bogatymi w sole mineralne i oligoelementy widocznie redukuje kurze łapki i zmarszczki wokół oczu. Dzięki wysokiej zawartości kwasu hialuronowego i komórek macierzystych PhytoCellTec™ zapewnia długotrwały lifting i głęboko nawilża. Rozjaśnia cienie pod oczami, niweluje opuchnięcia i oznaki zmęczenia.
Moja opinia:
Ponieważ maseczkowe produkty w saszetkach używam jednorazowo to miałam wrażenie, że samej maski jest bardzo dużo w saszetce i może starczyć mi na na 2 albo i nawet 3 razy (2x5ml). Nie mniej jednak użyłam ją raz, a grubiej nakładając na buzię, szyję. Maska występuje w dwóch wariantach i jedną pojemność nakładamy na czoło, nos, policzki i brodę, a drugą część w okolicach pod oczami. Tak nałożoną maskę trzymamy ok. 10 minut po czym nadmiar usuwamy wacikiem lub wmasowujemy. (ja jednak wolę resztki sobie zmyć) Pierwsza maska Energetyzująca to kremowa i delikatna w konsystencji, delikatnie pachnąca łatwo i szybko rozprowadzała się na skórze. Po 10 minutach znacznie się wchłonęła, ale ze względu, że nałożyłam ją grubą warstwą to i tak resztki zmyłam. Skóra była dobrze nawilżona i odczułam taką 'ulgę' czyli jak to ująć maseczka zadziałała na zmęczoną skórę, bo poczułam się po niej zrelaksowana na buzi, a skóra poprawiła swój koloryt. Maseczka przeciwzmarszczkowa nałożona pod oczami była w formie łagodnego żelu o przezroczystej konsystencji. Również nałożyłam jej nieco więcej i w miarę jak tylko mogła wchłonęła się tyle ile potrzebowała tego skóra. Odczułam po niej minimalne napięcie i ładne wygładzenie.
Ogólnie po maseczce jestem zadowolona, gdyż nie wywołała u mnie żadnego uczulenie, czy podrażnienia. Jeden taki domowy zabieg uważam, że to za mało, aby ocenić lepsze efekty. Dlatego też producent zaleca stosować ją 2 razy w tygodniu. Jestem ciekawa, czy np. taka dłuższa kuracja z tym produktem sprawdziła by się np. dla kogoś kto ma cienie pod oczami.
Czytałam już na niektórych blogach opinie o tych maseczkach, a czy Ty ją już znasz?
pozdrawiam,
Donna
Nie miałam jeszcze do czynienia z tą maską.
OdpowiedzUsuńNie stosowalam jeszcze maseczek tej firmy.
OdpowiedzUsuńfajnie, że napina skórę ale nie ściąga jej
OdpowiedzUsuńNie miałam z nią styczności.
OdpowiedzUsuń