Witam,
Kiedy to w ostatnim czasie zaczęłam używać balsamów brązujących, czy mgiełek zauważyłam, że szybko przesusza mi się skóra. Smaruję się różnymi mazidłami, ale żeby nie było nudno mi w zapachach czy w konsystencji produktu zmieniam co chwilę moją pielęgnację ciała. Wszystko jednak na bieżąco zużywam, bo nie lubię mieć multum otwartych kosmetyków, a jak wiemy kosmetyki do pielęgnacji wolniej się zużywają. To co ostatnio poznałam to coś nowego z SPA! Profesjonal Eveline Luksusowy balsam regenerująco-kojący Kwitnąca wiśnia. Znacie może ten produkt?
Opis:
"Luksusowy balsam regenerująco-kojący o zapachu kwitnącej wiśni natychmiast po aplikacji intensywnie łagodzi i koi wrażliwą skórę oraz przywraca maksymalny poziom nawilżenia utrzymujący się do 24 godzin. Multifunkcyjna formuła bogata w olejek kokosowy, masło shea i kolagen morski odbudowuje włókna kolagenu w skórze oraz odnawia jej warstwę lipidową, zapewniając długotrwałe uczucie komfortu"
Składniki aktywne:
Wyciąg z czereśni o wysokiej zawartości fitosteroli, witamin A, C i K oraz soli mineralnych silnie odżywia i ujędrnia skórę, działa antyoksydacyjnie, oczyszcza naskórek z toksyn i wzmacnia naczynka krwionośne.
Wyciąg z jedwabiu zawiera 18 aminokwasów przypominających budową strukturę skóry, które błyskawicznie ujędrniają i uelastyczniają skórę oraz nadają jej spektakularną gładkość.
Collasurge LQ uzupełnia niedobory kolagenu w skórze, silnie ujędrnia i wzmacnia jej strukturę.
biohyaluron Complex zapewnia spektakularny poziom nawilżenia skóry oraz intensywnie wygładza.
Olejek arganowy i kokosowy hamują procesy starzenia, odbudowują barierę lipidową skóry i chronią przed przesuszeniem.
D-pantenol i alantoina łagodzą i wyciszają podrażnioną skórę, niwelują zaczerwienienia i uczucie swędzenia oraz stymulują podziały komórkowe, dzięki czemu przyspieszają regenerację naskórka.
Moja opinia:
Luksusowy balsam regenerująco-kojący z samej nazwy już mi się podoba, jednak po zastosowaniu go kilkakrotnie stwierdziłam, że jest on dobry ale dla normalnej skóry. Taką też mam, ale kiedy moja skóra czy to od słońca, czy balsamów brązujących nieco zaczęła się przesuszać i być 'szorstka' ten balsam wypadł słabo. Słabo, czyli z nawilżenia nie byłam do końca zadowolona. Na początku tak - czułam nawilżoną skórę, ale po jakimś czasie musiałam się wspomóc czymś nieco bardziej konkretniejszym, bo owy balsam ma delikatną konsystencję. Szybko się też wchłania - to jego duży plus i nie pozostawia tłustej warstwy. Uważam, że dla bardziej wymagającej skóry jest po prostu za słaby. Ładnie kwiatowo pachnie, właśnie takie zapachy na lato czy wiosnę lubię. Ten jest lekki, nie męczący i ładnie wokół ulatnia się zapaszek. Nie jest on niestety trwały, ale z początku wyczuwam jego aromacik na skórze. Balsam jest w miękkiej tubie o pojemności 200 ml zamykany na klik.
Podsumowując:
- dobry nawilżacz dla normalnej skóry, dla bardziej wymagajacej będzie za słaby
- idealnie pasuje na miesiące letnie co do kwiatowego i lekkiego zapachu
- ładna szata graficzna opakowania przyciąga do zakupu
A co u Was gości aktualnie w pielęgnacji ciała?
Jakie mazidła? (mleczka/balsamy/olejki?)
pozdrawiam,
Donna
Kwiat wiśni musi pięknie pachnieć.
OdpowiedzUsuńMam go, ale on pięknie pachnie! :)
OdpowiedzUsuńDo wąchania w sam raz:)
OdpowiedzUsuńczyli dla mojej skłonnej do przesuszeń skóry byłby trochę za słaby
OdpowiedzUsuńDopiero co weszłam w jego posiadanie, więc nie wiem jak z działaniem, ale zapach jest cudowny.
OdpowiedzUsuńJa balsamy kupuję zawsze ze względu na zapach, ten więc miałby wielką szansę wylądować w moim koszyku. Aktualnie używam masła z perłą z Avon. Nawilżenie super, a zapach (kwiatowy) jeszcze lepszy.
OdpowiedzUsuńLubie kosmetyki tej firmy, ale tego jeszcze nie miałam.
OdpowiedzUsuńZaciekawił mnie, muszę przetestować :D
OdpowiedzUsuń