Olejkowe serum do rąk, skórek i paznokci ODŻYWIENIE od Lirene.

Witam,

Skóra na moich dłoniach od kilku tygodni bardzo cierpi i to nie tylko, że jest zima i skóra staje się przesuszona, ale od prac fizycznych jej stan bardzo się pogorszył. Smaruje się wszystkim nawilżającym co mam pod ręką. Nie wiele to pomaga :( Poprawa jest, ale na chwile, po czym znów wewnętrzna część dłoni jest szorstka i sucha. Wiem, że powinnam pracować w rękawiczkach, ale jakoś one mi przeszkadzają, są niewygodne, dlatego pracuje bez i odbija się to później na skórze dłoni. Na noc po porządnym umyciu dłoni sięgam po olejkowe serum do rąk, skórek i paznokci odżywienie od Lirene. Posiada ono 3,5 % olejku arganowego i babassu. Serum wydaje mi się bardziej treściwsze i wartościowe, niż typowy krem więc na bardzo przesuszoną skórę ratuje mnie ono i stara się pomagać.

OLEJKOWE SERUM do rąk, skórek i paznokci intensywnie nawilża i wygładza skórę już po 1 zastosowaniu*.

Błyskawicznie się wchłania, pozostawiając delikatną, nietłustą warstwę ochronną, wyczuwalną nawet po kilku myciach dłoni. Intensywnie odżywcza formuła zawiera 3,5% kompleksu olejków (arganowego i babassu), dzięki czemu efektywnie eliminuje suchość, szorstkość i spierzchnięcie, sprawiając, że dłonie pozostają miękkie i delikatne przez dłuższy czas. Masło Shea regeneruje oraz łagodzi podrażnienia. Serum regularnie stosowane zmiękcza skórki oraz doskonale pielęgnuje paznokcie, odżywiając je i sprawiając, że stają się zauważalnie mocniejsze.

Stosowanie:

niewielka ilość kremu wmasować w skórę dłoni. Stosować kilka razy dziennie oraz jako kurację na noc. Przy skłonności do uporczywego pierzchnięcia naskórka stosować krem jako stała, systematyczna pielegnacje dłoni.

*test IN VIVO po 1 tyg stosowania.

Testowano dermatologicznie.

Skóra dosłownie wpija to serum, obserwując jej stan to aż wstyd się przyznać, że doprowadziłam do takiej jej szorstkości. Cały czas staram się nawilżać i odżywiać ją systematycznie. Po owe serum w ciągu dnia sięgam kilka razy, a na noc obowiązkowo stało się ono moim rytuałem. Wtedy staram się aplikować nawet grubszą warstwę i czekam też, aż się wchłonie. Powoli dłonie (skóra) dochodzą do regeneracji. Są jeszcze miejsca suche i szorstkie kiedy za dnia dalej pracuje fizycznie, ale na wieczór nie zasnę dopóki nie dam odpowiedniej dawki nawilżającej. Olejkowe serum dba też o skórki i paznokcie. Paznokcie też niestety się posypały przy pracach fizycznych, dlatego od dwóch tygodni mam je obcięte na krótko, ale czuję że odrastają i są nawet mocniejsze. Czy to zasługa tego serum? być może, bo dokładnie je wcieram nie tylko w dłonie ale i w paznokcie także. Zapach umila mi używanie tego produktu. Jest przyjemny i polubiłam go. Bardzo przypomina typowe zapachy dla produktów Lirene. Przypomina mi ono nawet jeden balsam do ciała, który miałam już dawno temu, taki w czerwonym opakowaniu. 

Podsumowując: Olejkowe serum bardzo dobrze u mnie działa - radzi sobie z bardzo przesuszoną skórą, nie pozostawia tłustej warstwy, a szybko się wchłania. Dobrze nawilża i odżywia. Zawiera 3,5 % kompleksu olejków - arganowego i babassu, a także masło Shea. Zostało przetestowane naprawdę w ekstremalnych dla mnie warunkach, bo skóra była sucha jak wiór i miejscami, aż odchodziły z niej płaty. To był straszny widok i uczucie :( ale na szczęście w moich 'zapasach' miałam to serum, które wiedziałam, że przyda się kiedy moje dłonie będą potrzebować tego najbardziej. Najlepszy plus jest taki, że serum nie tłuści, nie jest lepkie, a migusiem się wchłania.

Jak Wy radzicie sobie z bardzo przesuszonymi dłoniami, kiedy pracujecie fizycznie i ręce stają się szorstkie, a skóra domaga się porządnego nawilżenia? Stosujecie wtedy sera do rąk, czy zwykłe kremy? Znacie coś dobrego, ale nie tłustego?

pozdrawiam,

Donna