Marka TRESemmé drugi rok obecności w Polsce. Kolekcja Biotin+ Repair 7.

Witam,

Cieszę się, że luty dobiega końca, bo był to dla mnie dość pracowity miesiąc. Najbardziej ucierpiały w tym czasie moje włosy i skóra na dłoniach. Coś czuję, że przez najbliższe tygodnie będą się tylko maseczkować i regenerować, by doprowadzić się do lepszej kondycji. Włosy stały się u mnie matowe, zniszczone, suche - a to ze względu na przebywanie dużo w pomieszczeniach remontowych. Wiecie, jak to jest kurz, pył, wiercenia, przekuwanie ścian, noszenie gruzu itp. cały czas człowiek jest zakurzony i choć chodziłam w czapeczkach z daszkiem to i tak źle to wpływało ogólnie na moje włosy, które wieczorami miałam wrażenie, że ich nie mogę domyć, bo wszędzie byłam matowa. Wtedy też zawitały do mnie produkty TRESemmé, które są przeze mnie już dobrze znane tzn. kolekcja Biotin+ Repair 7.

Marka ta na rynku jest z Nami już jakiś czas, a dokładnie obecnie świętujemy początek drugiego roku jej obecności w Polsce. Z tego powodu jest co świętować i wznieść toast pysznym Prosecco :)

Kilka słów od producenta:

Szampon TRESemmé Biotin+ Repair 7 z Pro-Bond Complex posiada unikalną formułą wzbogaconą Biotyną, która przywraca piękno Twoich włosów już od pierwszego użycia. Wspomaga pielęgnację zniszczonych włosów – zarówno od wewnątrz, jak i na zewnątrz. Z każdym myciem jeszcze wyraźniej poprawia ich kondycję. 

Odżywka TRESemmé Biotin+ Repair 7 zawiera formułę Pro-Bond Complex z 3 różnymi rodzajami cząsteczek silikonu, które pokrywają włos ochronną powłoką i wygładzają jego powierzchnię poprawiając wygląd nawet najbardziej zniszczonych kosmyków. 

Regeneracja z maską TRESemmé Biotin+ Repair 7, która wnika we włókna włosów i pomaga odbudowywać zniszczone pasma od wewnątrz, dzięki czemu można stylizować włosy bez obaw.

Jeśli jeszcze nie znacie tych produktów, koniecznie poznajcie, bo u mnie sprawdzają się bardzo dobrze, pomimo że posiadam łuszczący się skalp to te produkty nie nasilają u mnie łuszczenia. Oczywiście w moim przypadku nie używam ich do codziennej pielęgnacji cały czas, ale raz czy dwa razy na tydzień w małych ilościach jest wszystko w porządku. Cieszę się, że teraz ponownie mogłam ich używać, bo linia Biotin + Repair 7 działa na 7 czynników, czyli 7 najbardziej powszechnych rodzajów uszkodzeń, m.in. szczotkowanie, suszenie, prostowanie, kręcenie, zaplatanie rozjaśnianie i farbowanie. Jedynie co to nie prostuje włosów ani nie rozjaśniam, ale pozostałe czynności wykonuję, co przyczynia się do niszczenia włosów, a dodatkowo jak wspomniałam na wstępie, włosy moje teraz były narażone na inne niż zazwyczaj warunki przy pracy, więc bardziej ich naraziłam na zniszczenie. Najbardziej zrobiły się przesuszone i bardzo matowe, ale dzięki tym produktom powoli odzyskują swoją witalność. Najlepszy efekt regeneracji uzyskuje się, kiedy stosuje się wszystkie produkty z linii Biotin+ Repair 7 i tak jest. Szampon o perłowej i kremowej konsystencji dobrze się pieni i wystarczy jego niewielka aplikacja. Świetnie oczyszcza włosy i u mnie nic się nie plącze. Odżywka nakładana u mnie co drugie mycie (nie muszę jej mieć za każdym razem) nie obciąża cienkich włosów, zaś maska o fenomenalnym zapachu, który jest naprawdę obłędny to moja ulubiona maska ostatniego roku. Na zmianę z innymi lubię do niej powracać. Poprzednie opakowania miałam długo, bo maska jest wydajna, treściwa i też nie potrzeba jej dużo aplikować. Włosy po niej są miękkie, lepiej się układają, są pachnące. Ja po zastosowaniu tych wszystkich produktów czuję się jakbym wyszła no prawie, że ze salony fryzjerskiego. Chociaż zazwyczaj używam tych ziołowych produktów do włosów lub coś na wypadanie to chętnie wracam do produktów TRESemmé, bo z profesjonalnych kosmetyków naprawdę u mnie działają dobrze.

Jakie Wy macie problemy z włosami? Są zniszczone, prostowane, suszone itp.?

pozdrawiam,

Donna