Witam,
Kiedy w ofercie My Secret pojawiły się cienie w kremie Extreme Gleam long - wear Eye shadow były one dla mnie zupełną nowością. Nigdy przedtem hmm nie miałam takich cieni. Nie wiedziałam też jak je aplikować, a z początku nawet myślałam, że są to błyszczyki do ust hehe, bo mają identyczny kształt, pędzelek i konsystencję.
Innowacyjna, wodno-kleista formuła cieni pokrywa powiekę gładką, jednolitą warstwą. Szybko wysycha i na długo przylega do skóry. Dzięki zawartym polimerom cień nie osypuje się i nie jest szorstki w dotyku. Pozwala na stworzenie spektakularnego makijażu wieczorowego w kilka chwil. Odrobina cienia ożywi także makijaż dzienny.
Dostępne odcienie:
1 MOONLIGHT, 2 SUN KISS, 3 GUILTLESS, 4 SUPERNATURAL, 5 DELIGHT, 6 GUILTY PLEASURE.
Cena: 14,99 zł
Z całej dostępnej szóstki, posiadam trzy cienie, nr. 1, 2 i 4. Kolorystycznie bardzo przypadły mi do gustu, choć początkowo myślałam, że takie kolory są nie dla mnie. Użyłam i byłam zachwycona. Akurat kiedy chciałam zrobić zdjęcie na ręce, to zaszło słońce i nie wydobyłam tego prawdziwego blasku jakiego chciałam i tych pięknych odcieni, bo ten efekt delikatnego połysku jest niesamowity. Na żywo są one przepiękne. Podoba mi się za to ich konsystencja, która na początku jest kleista, ale wystarczy chwile poczekać by wyschła. Cień na skórze, w ogóle się nie osypuje - to jest jego największa zaleta i trzyma się bardzo dobrze. Naprawdę polubiłam taką formę cieni w kremie jak i przekonałam się do tych pastelowych kolorów. Co do ich zmywania, polecam dobry płyn micelarny lub dwufazowy. Nie zawsze chciały się zmywać jak użyłam takiego 'przeciętnego płynu micelarnego'.
Używacie takich cieni w kremie?
Czy wolicie standardowe w paletach?
pozdrawiam,
Donna
Preferuję jednak tradycyjne cienie 😁
OdpowiedzUsuńMam dwa kolory i jestem zadowolona :)
OdpowiedzUsuńZawsze byłam ciekawa takich cienie. Te nie są takie drogie więc może warto je wyprobować :D
OdpowiedzUsuńUżyłam raz jakiegoś w kremie i brzydko się wałkował po pewnym czasie na powiece :/
OdpowiedzUsuńNigdy nie używałam takich cieni. Nie jestem specem od make-up'u, więc nie wiem, czy bym sobie z nimi poradziła. Ale mają fajne kolory ;)
OdpowiedzUsuńnie miałam okazji próbować jeszcze cieni w płynie, ale te wyglądają całkiem ładnie
OdpowiedzUsuńKocham je miłością największą, używam codziennie od kilku miesięcy i zaopatrzyłam się na wyprzedaży w Naturze w 3 opakowania zapasowe, bo to niestety jest limitka :P
OdpowiedzUsuńWolę cienie w paletach, ale..te z dzisiejszego postu mam w domu i przyznam, że zdarza mi się po nie sięgnąć i łączyć je z normalnymi cieniami. I jedne i drugie dają radę. Świetne są to zrobienia tylko błyszczącego akcentu na oku.
OdpowiedzUsuńJa niestety nie używam cieni w kremie :)
OdpowiedzUsuńmam te cienie, są całkiem fajne i mogą też służyć za rozświetlacze, można dodawać je do matowej szminki, już to testowałam :)
OdpowiedzUsuń