Witam,
Jest to mój pierwszy taki słodkawy balsam jeśli chodzi o korzenne pierniczkowe zapachy, który kojarzy mi sie przede wszystkim ze świętami Bożego Narodzenia.
Sweet Secret Piernikowy balsam do ciała Farmona dostałam do przetestowania i z wielką przyjemnością zaczęłam testy. (Na bok poszły dotychczasowe moje mazidła, z racji że okres świąt nie tylko opiera się na słodkościach do jedzenia, ale też pielęgnacja musi odbyć się na słodkich chwilach)
Opis:
"Wyjątkowy kosmetyk do pielęgnacji ciała o aksamitnej konsystencj i zmysłowym, korzennym
zapachu został stworzony zmyślą o tym, by rozpieszczać zmysły i ciało. Powstał na bazie
ekstraktu z miodu i imbiru, dzięki czemu skutecznie pielęgnuje skórę, a do tego
obłęd nie pachnie, pozostawiając długotrwały, kuszącosłodki zapach.
Regularne stosowanie Piernikowego balsamu do ciała daje uczucie wypielęgnowanej,
jedwabiście gładkiej i pachnącej skóry. Bogata receptura intensywnienawilża i głęboko odżywia
skórę, poprawiając jej jędrność i gładkość, a wyjątkowo aromatyczny, bajecznie słodki zapach
uwalnia od stresu, relaksuje i odpręża,wyraźnie poprawiając nastrój".
Moja opinia:
Za każdym razem jak po niego sięgałam miałam inne odczucia. Na początku czułam, że pozostawia tłustą warstwę na ramionach, przy drugim czy trzecim razem tego nie czułam, a wrecz przeciwnie balsam się wchłaniał bez zarzutów. Teraz już po zużyciu większej połowy jest w miarę dobrze. Myślę, że to chodzi o ilość jaką nakładamy na ciało.
Zapach typowo słodki, zimowy, świąteczny, bo wyczuwalne zdecydowanie są korzenne pierniczki, które na skórze jakby zmianiały swój aromat. Pachną intensywnie i dość długo, pachnie nawet pościel. Konsystencja nie gęsta, nie lejąca taka w sam raz, jest jasno brązowa mi osobiście balsam pozostawił plamy na jasnej koszulce do spania, więc trzeba uważać by unikać z jasnymi ubraniami lub dłużej poczekać aż do całkowitego wchłonięcia.
Skóra jest odżywiona, miękka i nawilżona. Uwaga mnie balsam uzależnił od 16 dni :D i jak się nim smarowałam miałam ochotę zjeść jakiegoś pierniczka! lub coś innego słodkiego.
Tak jak peeling z tej serii tak i ten balsam zdecydowanie polecam używać w zimowe dni, na lato takie słodkie aromaty przynajmniej mnie zniechęcają do ich używania. Na lato zdecydowanie coś lekkiego i orzeźwiającego. Jeśli nie macie pomysłu na prezent myślę, że taki zestaw pierniczkowy każdego rozweseli o ile lubi i gustuje w takich aromatach.
Dziękuję firmie
za udostępnienie produktów do przetestowania.
Dziękuję firmie
za udostępnienie produktów do przetestowania.
pozdrawiam,
Donna
mam chec wielka na te kosmetyki :)
OdpowiedzUsuńLubię ten umilacz ;)
OdpowiedzUsuńcięższe, słodkie zapachy uwielbiam używać właśnie zimą.
OdpowiedzUsuńZapach musi mieć cudowny, a czy nie brązuje lekko, bo widzę, że kolorek ciemny ma ?
OdpowiedzUsuńbalsam nie zrobił na mnie wrażenia, ale peeling jest super
OdpowiedzUsuńnie mialam ;)
OdpowiedzUsuńnic nigdy z Farmony nie miałam :(
OdpowiedzUsuńsmakowity:)
OdpowiedzUsuńMusi cudownie pachnieć! Bardzo lubię takie cięższe, słodkie zapachy :)
OdpowiedzUsuńWow, ten zapach musi być obłędny !! Uwielbiam takie zapachy do ciała - zazdroszczę pozytywnie możliwości spróbowania :)
OdpowiedzUsuńJej, piernikowego balsamu jeszcze nie miałam. Ale mnie kusisz!
OdpowiedzUsuńPowąchałabym :-DDD
OdpowiedzUsuńSmarowałabym...
OdpowiedzUsuńZ jakiegoś powodu pierniczkowy aromat w kosmetykach mnie przeraża... :)
OdpowiedzUsuńmasakra, mam na niego taaaką chęć jak tylko widzę... :D
OdpowiedzUsuń