Witam,
Wiosenne porządki? Uwielbiam je robić i choć domyślam się, że mało osób je lubi, to ja jakoś przy porządkach 'odpoczywam'. Lubię efekt końcowy kiedy jest czysto, pachnąco, przytulnie! A jeśli porządki domowe, to również pozbierałam na szybko puste opakowania po kosmetykach i na bieżąco przygotowałam nowy projekt denko. Ostatnio ich dużo, ale jak pisałam niedawno, to co mi z danych kosmetyków nie podchodzi, nie sprawdza się - nie męczę się i nie zużywam do końca. Czasem tak jest, że na opakowaniu same superlatywy, a przychodzi co do czego a kosmetyk kiepskiej jakości.
Co tym razem zawitało w projekcie? Nie ma tego dużo, jednak mała gromadka już uzbierała się do posprzątania. Zapraszam.
1. Masło do ciała Skin Harmony skóra sucha i odwodniona Body Boom - masło miało słodki ładny zapach i miało być do skóry suchej, niestety u mnie przynosiło odwrotny efekt, bo zamiast nawilżać miałam wrażenie, że to masło wysusza. Lubię ogólnie masła do ciała, ale jak widać nie każde udaje mi się polubić.
2. Regenerujące masło do ciała z ekstraktem z orzechów laskowych Cosmepick - uwielbiałam go za orzechowy słodki zapach. Miało bardzo aksamitną konsystencję i dobrze nawilżało ono skórę. Jego jedyny minus był taki, że masło kiedy zawitało do mnie, miało krótką datę ważności, więc do końca niestety nie udało mi się go zużyć.
3. Spray z termoochroną 250stopni bursztyn + ekstrakt z henny - wydajny produkt, myślałam że się nie skończy. Kiedy suszyłam włosy suszarką lubiłam po niego sięgać.
4. Płyn micelarny nawilżający Tołpa borówka + acerola - płyn już dawno zużyłam, ale miałam do buteleczki przelany inny płyn, a teraz przyszedł już ten czas, że pożegnam się z buteleczką.
5. Żel pod prysznic o zapachu pierniczków Treclemoon - bardzo przyjemny świąteczny zapach z nutami korzennymi. W czasie zimowych dni moje mycie pod prysznicem było zawsze wielką przyjemnością. Zapach towarzyszył w czasie mycia, później już szybko się ulatniał, ale jeszcze teraz kiedy opakowanie jest już całkiem puste, po odkręceniu zakrętki czuję apetyczny zapach pierniczków. Tego zapachu będzie mi brakowało, ale na pewno na kolejne święta też się w go zaopatrzę.
6. Mycosan ochrona przeciwgrzybiczny płyn do rozpylania na skórę stóp - nie mam grzybicy i nigdy nie miałam, ale stosowałam kiedy np. korzystałam z basenów, sauny w celach profilaktycznych. Dodatkowo spray chronił przed przykrym zapachem i szybko odświeżał skórę stóp.
7. So!flow ochronna mgiełka do włosów - mgiełka psikana bezpośrednio na włosy szybko je obciążała i z wyglądu włosy wyglądały na 'tłuste', dlatego spray używałam po myciu w formie takiej szybkiej dodatkowej odżywki na włosy, a na końcu spłukiwałam włosy wodą.
8. Nivea olejek pod prysznic - cudowny zapach, który długo utrzymywał się na skórze. Ładnie nawilżał i pozostawiał skórę zadbaną. Z reguły kosmetyki nivea nie mają dobrych składów, ale czasami taki olejek pod prysznic lubię sobie kupić, bo podobają mi się zapachy.
9. Uzdrovisco fitoaktywny tonik-esencja bezwacikowy nawilżający - tonik mocno wysuszał u mnie skórę, do tego powodował podrażnienia, oj nie był on dla mnie. To było drugie opakowanie jakie miałam w zapasach, dlatego wykorzystałam go do mycia pędzli.
10. Oleiq ogórek hydrolat - bardzo lubię hydrolaty z tej marki i choć na ogórka nie jestem uczulona to tutaj przy zmywaniu nieco miałam opuchnięte oczy. Przemywałam więc samą twarz omijając okolice oczu. Lubię taką świeżość po hydrolacie.
11. Mleczny koncentrat młodości energetyzująco-wygładzający kozie mleko Ziaja - dość rzadka konsystencja, ale przynosiła dobre nawilżenie skóry. Krem szybko się wchłaniał, lekko wygładzał i wyrównywał koloryt.
12. Garnier serum na noc witamina C 10% - serum całkiem fajne i mam go jeszcze w zapasie, aczkolwiek pozostawiało one żółte zacieki na poszewce. Bardziej lubię wersję na dzień.
13. Sunew med+ aktywator pod krem do twarzy i oczu - mega delikatna i aksamitna konsystencja, przezroczysta szybko wchłaniała się i tworzyła niewyczuwalny film na skórze. Aktywator pięknie wygładzał naskórek, byłam nim zachwycona. Pewnie chciałabym go jeszcze w swojej pielęgnacji, jak tylko uda mi się zmniejszyć swoje zapasy.
14. Cbd med Face oil olejek do twarzy - przekonuje się do olejków na twarz, ale tylko aplikuje je na noc, by skóra się nie świeciła i nie błyszczała. Ten olejek nie był aż tak bardzo tłusty. Pozostawiał on tłustawy film, ale był akceptowalny.
15. Wegańska maska do włosów Bielenda - nie wiedziałam, że marka ma swojej ofercie takie maseczki. Piękny kokosowy zapach umilał mi jej używanie. Włosy były fantastycznie odżywione, mięciutkie w dotyku, pachnące. Mam ochotę na kolejne opakowanie.
pozdrawiam,
Donna
Też nie lubiłam tego bezwacikowego toniku ;)
OdpowiedzUsuńsuper denko :D
OdpowiedzUsuńOprócz maski do włosów z Bielenda nic więcej nie znam :D
OdpowiedzUsuń