Witam,
I choć dzień pierwszego listopada powoli dobiega końca, to ja zawsze co roku przeżywam go inaczej. Co roku pod koniec dnia już w domu wśród palących się świec, kominków, latarenek, w ciszy sama ze sobą, przeżywam ten dzień na swój sposób. Dużo myślę o życiu o śmierci - jak to jest po drugiej stronie, co przeżywają najbliżsi, którzy odeszli. Wspominam babcię, dziadka, a nawet zwierzęta, które były Naszymi pupilami mieszkającymi razem z Nami, a ich już z Nami nie ma...
Tematy o przemijaniu, śmierci zawsze mnie interesowały - ktoś może pomyśleć co taka młoda osoba jak ja teraz myśli o takich rzeczach, jak przed sobą ma całe życie. To nieprawda, czas ucieka tak szybko, że lada chwila i my będziemy babciami....
Zastanawiacie się czasem nad przemijającym czasem?
Czy rozmyślacie jak to jest po drugiej stronie?
Czy rozmawiacie z najbliższymi, którzy już od Was odeszli? lub czy czujecie ich obecność na co dzień? Ja np. najczęściej dostaję znaki od mojej babci :) są to znaki w postaci chmur na niebie: jakieś serduszko, skrzydło Anioła, postać Anioła i inne.
Na zdjęciu (gdzie się podpisałam) ja tu widzę np. Anioła lub serduszko - zdjęcie zrobiłam siedząc w samolocie przed startem do Polski. Babcia czuwała :) Lot był bezpieczny i spokojny.
...spokojnej nocy :)
pozdrawiam,
Donna
Ja często gadam do Mamy,która zmarła niecałe 3 lata temu...ciągle ją widzę i wydaje mi się że wyłoni się jak zawsze zza rogu z filiżanką po kawie :) Tęsknię i mam nadzieję że kiedyś Ją spotkam tam na górze :)
OdpowiedzUsuńprzykro mi z powodu odejścia Mamy :(
OdpowiedzUsuńja np. chwilami odczuwam obecność babci, a jak o niej myślę, to na drugi/trzeci dzień spotyka mnie zawsze coś miłego :) takie drobnostki, które cieszą najbardziej.